Pusty kościół w Wilnie z rozrzuconym modlitewnikiem i słońcem, prześwietlającym witraże, z widocznymi w tle sylwetkami protestujących z coro czytającymi

Antykatolickie fundamenty litewskiego kryzysu kulturowego

Podziel się tym:

Portal „Tygodnik Powszechny” (28 października 2025) relacjonuje konflikt na Litwie po objęciu resortu kultury przez przedstawicieli populistycznej partii „Świt Niemna”. Artykuł opisuje protesty środowisk artystycznych przeciwko nominacji Ignatasa Adomavičiusa – przedsiębiorcy z branży spożywczej – na stanowisko ministra kultury. Autor przedstawia sytuację jako walkę o „wolność kultury” przeciwko „nacjonalistom”, całkowicie pomijając katastrofalny upadek katolickich fundamentów litewskiej państwowości.


Naturalistyczne podstawy litewskiego konfliktu

Relacjonowane protesty w Połądze i Wilnie ujawniają całkowite oderwanie od nadprzyrodzonej misji kultury. Kurhauz w Połądze przemieniony w arenę politycznych wystąpień, przy dźwiękach poematu symfonicznego „Morze” Mikalojusa Čiurlionisa, staje się symbolem kultu człowieka bez Boga. Pius XI w encyklice Quas primas stanowczo przypominał:

„Państwa i narody winny pamiętać, że królem jest Chrystus Pan”

, podczas gdy litewskie elity kulturalne szukają ratunku w demokratycznych protestach, nie zaś w powrocie do katolickich korzeni.

Teologiczne bankructwo „walki o kulturę”

Artykuł całkowicie ignoruje fakt, że litewski kryzys wynika z systemowej apostazji państwa. Gdy w 1926 r. Litwa oficjalnie uznała Królestwo Chrystusa, dziś – za przyzwoleniem „socjaldemokratów” – ministerstwem kultury zarządza partia otwarcie propagująca antysemityzm i relatywizm. Św. Pius X w Lamentabili sane exitu potępił modernistyczne pojmowanie kultury jako oderwanej od wiary:

„Dogmaty, sakramenty i hierarchia są tylko sposobem wyjaśnienia i etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej” (propozycja 54)

– dokładnie taką herezję wdraża „Świt Niemna”, redukując kulturę do narzędzia politycznego nacisku.

„Organizatorzy protestów” w rodzaju reżysera Karolisa Kaupinisa domagają się jedynie zastąpienia jednej formy modernizmu inną

. Ich postulat „wolnej kultury” to jedynie świecka mutacja protestantyzmu, gdzie każdy staje się własnym papieżem w sferze estetyki i moralności. Tymczasem Leon XIII w Immortale Dei nauczał: „Państwo nie może być ateistyczne ani indyferentystyczne wobec religii, gdyż obowiązkiem jego jest wyznawać i popierać tę religię, którą Bóg nakazał”.

Zatrute źródła litewskiej polityki

Fenomen „Świtu Niemna” stanowi nieuchronny owoc laicyzacji życia publicznego. Gdy w 1940 r. Litwa odrzuciła konstytucyjny zapis o katolicyzmie jako religii państwowej, dziś zbiera żniwo w postaci partii jawnie głoszących nienawiść rasową. Pius IX w Syllabusie błędów potępił jako herezję twierdzenie, że

„Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” (błąd 55)

– co właśnie realizuje się na Litwie poprzez redukcję kultury do „neutralnej” sfery walki politycznej.

Nominacja przedsiębiorcy spożywczego na ministra kultury demonstruje całkowite zerwanie z katolicką koncepcją sztuki jako via pulchritudinis prowadzącej do Boga. W katolickiej Litwie okresu międzywojennego takie nominacje były nie do pomyślenia, gdyż – jak przypominał Pius XI – „zadaniem sztuki jest zwracać dusze ku sprawom niebieskim”. Tymczasem obecny kryzys ujawnia duchową pustkę elit, które w miejsce teologii wstawiły politologię, a zamiast Mszy Świętej oferują performanse w muzeach.

Duchowa niemoc „opozycji”

Najbardziej porażający w całej relacji jest fakt, że żaden z protestujących nie sięga po argumentację katolicką. Nawet konserwatywny burmistrz Połągi Šarūnas Vaitkus ogranicza się do świeckiego dyskursu o „zagrożeniu demokracji”, podczas gdy prawdziwym problemem jest odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla. W sytuacji, gdy „socjaldemokraci” zawierają sojusze ze skrajną prawicą, a opozycja proponuje jedynie liberalną alternatywę, Litwa staje się żywym potwierdzeniem słów Piusa XII: „Naród, który zapomina o Bogu, staje się tłumem”.

Planowane na listopad protesty pod hasłem „Kultura to my”

stanowią kwintesencję modernizmu – bałwochwalcze uwielbienie człowieka, który zastępuje sobą Boga. W obliczu tego kryzysu jedynym ratunkiem pozostaje wezwanie z encykliki Quas primas: „Państwa winny uznać publicznie panowanie Chrystusa, gdyż tylko w Jego Królestwie znajdą prawdziwy pokój”. Dopóki Litwa nie powróci do tych zasad, żadne protesty i koalicje nie uchronią jej przed duchową degrengoladą.


Za artykułem:
Litwa: pisarze i artyści protestują przeciw rządom skrajnej prawicy
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 28.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.