Portal Tygodnik Powszechny (30 października 2025) przedstawia włamanie do paryskiego Luwru jako wydarzenie o „staromodnym czarze” i „filmowym wdzięku”, sugerując że „cały świat żył” tą sprawą z pobłażliwą fascynacją. Autorka Olga Drenda pisze: „Na tle ponurych, złowrogich czy przyczyniających się do tracenia wiary w ludzkość wiadomości […] włamanie do Luwru przynosiło powiew świeżości swoim staromodnym czarem”, dodając że rabusie działali „dyskretnie i można rzec – bezproblemowo”. Ten estetyzujący ton wobec przestępstwa stanowi jaskrawą ilustrację dekadenckiego relatywizmu moralnego współczesnej kultury.
Relatywizacja zła pod płaszczykiem „wdzięku”
Artykuł wprowadza niebezpieczną dychotomię, przeciwstawiając „złowrogie” współczesne przestępstwa rzekomo „niewinnemu” charakterowi kradzieży dzieł sztuki. Drenda twierdzi: „żaden człowiek nie odniósł obrażeń, a cała operacja […] przeprowadzona została wyjątkowo dyskretnie”, sugerując że szkody materialne i naruszenie prawa mają drugorzędne znaczenie wobec subiektywnego odczucia „elegancji” zdarzenia.
Katechizm Rzymski definiuje kradzież jako „niegodziwe przywłaszczenie sobie cudzej własności przeciw woli właściciela” (II, VIII, XV), zaś Pius XI w encyklice Quadragesimo anno podkreślał nienaruszalność prawa własności jako fundamentu ładu społecznego. Tymczasem tekst sugeruje hierarchię przestępstw, gdzie kradzież „klejnotów” ma być mniej potępienia godna niż współczesne oszustwa. To klasyczny przykład modernistycznej erozji obiektywnego pojęcia grzechu, gdzie moralna ocena czynu zależy od subiektywnych kryteriów estetycznych i emocjonalnych reakcji.
Kult stylu ponad treścią jako wyraz naturalizmu
Kluczowy passus artykułu brzmi: „Brakuje nam w świecie wdzięku”, przy czym „wdzięk” rozumiany jest wyłącznie jako powierzchowna stylizacja – „szykowni ludzie o dobrych manierach i w nienagannie uszytych garniturach”. Ta redukcja wartości do kategorii estetycznych odzwierciedla naturalizm potępiony w Syllabusie błędów Piusa IX (punkty 56-60), który odrzucał nadprzyrodzony wymiar moralności.
Św. Tomasz z Akwinu nauczał, że prawdziwe piękno (pulchrum) jest nierozerwalnie związane z dobrem (bonum) i prawdą (verum) (Summa Theologiae I, q.5 a.4 ad 1). Tymczasem tekst gloryfikuje zewnętrzne pozory, ignorując wewnętrzną moralną deformację przestępstwa. Ten estetyzm stanowi współczesną formę bałwochwalstwa, gdzie styl zastępuje substancję, a pozór – cnotę.
Milczenie o sprawiedliwości i zadośćuczynieniu
Szczególnie wymowne jest całkowite pominięcie w artykule kwestii sprawiedliwości, kary czy potrzeby zadośćuczynienia. Autorka koncentruje się wyłącznie na powierzchownym wrażeniu „przyjemności życia marzeniem”, zupełnie ignorując:
1. Naruszenie prawa naturalnego (VII przykazanie)
2. Krzywdę wyrządzoną instytucji kultury
3. Obowiązek naprawy szkody moralnej i materialnej
Kanon 1884 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku jednoznacznie stwierdza, że „publiczne odstępstwo od wiary” (w tym przypadku – od fundamentalnych zasad moralnych) powoduje ipso facto utratę urzędu. Choć dotyczy to duchownych, zasada ta ilustruje powagę naruszenia porządku moralnego. Tymczasem tekst Tygodnika Powszechnego przedstawia przestępców niemal jako bohaterów łagodzących „ponurość” współczesnego świata.
Filmowa fantazja jako ucieczka od rzeczywistości
Proponowana przez Drendę teza, że „kino dzisiaj czaruje nas odrobinę za mało i całą robotę muszą wykonywać prawdziwi włamywacze” odsłania głębszy kryzys kultury. Zamiast sięgać do autentycznych źródeł piękna – sztuki inspirowanej wartościami chrześcijańskimi, liturgii czy dzieł mistycznych – współczesny człowiek szuka emocji w estetyzacji zła.
Pius XI w encyklice Quas Primas wskazywał, że prawdziwy pokój i ład społeczny możliwe są tylko pod panowaniem Chrystusa Króla: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem tekst promuje pustą romantyzację bezprawia, co stanowi przejaw kultury odrzucającej nadprzyrodzony porządek.
Symptom szerszej apostazji
Ten pozornie lekki felieton jest w istocie przejawem głębszego procesu degradacji moralnej, której korzenie sięgają odrzucenia katolickiej zasady bonum ex integra causa (dobro wynika z całkowitej przyzwoitości czynu). Modernistyczna mentalność, potępiona w dekrecie Lamentabili św. Piusa X (punkty 58-63), przejawia się tu w:
1. Relatywizacji zła poprzez estetyzację (błąd nr 58: „Rectitudo et excellentia moralis […] in voluptatis explendae gratificatione”)
2. Przedkładaniu subiektywnych wrażeń nad obiektywną prawdę (błąd nr 25: „Fides […] in probabilitatis summa nititur”)
3. Pomijaniu nadprzyrodzonych konsekwencji grzechu
W świecie, gdzie „nie ma już prawdy, tylko interpretacje” (Nietzsche), nawet przestępstwo może stać się przedmiotem nostalgicznej fascynacji. To właśnie owoc społeczeństwa, które odrzuciło uniwersalne prawo moralne na rzecz emocjonalnych impresji.
Za artykułem:
Zuchwałe włamanie do Luwru, czyli tęsknota za wdziękiem   (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 30.10.2025









