Portal „Tygodnik Powszechny” (28 października 2025) prezentuje rozmowę z Martą Młyńską na temat wypalenia zawodowego, redukując problem do psychologicznych technik samozarządzania przy całkowitym pominięciu nadprzyrodzonej perspektywy ludzkiego cierpienia.
Naturalistyczne ograniczenie antropologii
Artykuł operuje wyłącznie naturalistyczną koncepcją człowieka, sprowadzającą ludzkie zmagania do poziomu psychofizjologii.
„Zmęczenie jest stanem jak najbardziej normalnym. Pytanie tylko, czy to nie będzie ewoluować? Czy ze zmęczenia zrobi się przemęczenie, a potem wyczerpanie?”
Tymczasem Summa Theologica (I-II, q. 85) św. Tomasza z Akwinu precyzyjnie rozróżnia konsekwencje grzechu pierworodnego w sferze ciała i ducha, czego współczesna psychologia – odcięta od metafizyki – nie jest w stanie pojąć. Brakuje fundamentalnego rozróżnienia między fatigatio corporalis (zmęczeniem cielesnym) a acedia (grzechem lenistwa duchowego), o którym obszernie pisze św. Tomasz (II-II, q. 35).
Fałszywa autonomia w miejsce cnót
Proponowane „rozwiązania” opierają się na herezji indywidualizmu potępionej w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 39, 55-56, 77-79). Gdy autorka twierdzi:
„Nie chodzi o to, żeby się nie męczyć – tylko żeby zauważyć, kiedy i dlaczego jesteśmy wyczerpani”
, promuje kult samowystarczalności sprzeczny z chrześcijańską cnotą pokory. Jak nauczał św. Paweł: „Wystarczy ci łaski mojej, albowiem pełnia mej mocy objawia się w słabości” (2 Kor 12,9). Brak jakiegokolwiek odniesienia do modlitwy, ofiarowania cierpienia czy uczestnictwa w Ofierze Mszy Świętej demaskuje czysto świeckie podejście redakcji.
Relatywizacja moralnego porządku
Szokujące jest zestawienie wypalenia zawodowego z depresją przy jednoczesnym przemilczeniu stanu łaski uświęcającej jako fundamentu zdrowia duchowego. Artykuł całkowicie ignoruje nauczanie Leona XIII w Rerum novarum (1891) o obowiązkach pracodawców i godności pracy, sprowadzając relacje zawodowe do psychologicznych manipulacji:
„Warto się zastanowić: jakie mam intencje? Nic w tym złego, gdy przy okazji pomagania robię też trochę dobrze sobie”
. Tymczasem Codex Iuris Canonici z 1917 r. (kan. 1526) wyraźnie nakazuje unikanie samozadowolenia w czynieniu dobra.
Modernistyczne źródła problemu
Przedstawiona analiza wypalenia w zawodach pomocowych jest szczególnie jaskrawym przykładem skutków soborowej rewolucji. Gdy Młyńska zauważa:
„Nauczyciele […] mają bardzo niskie poczucie sprawczości”
, nie dostrzega, że jest to bezpośredni owoc likwidacji katolickiego systemu edukacji i zastąpienia go laickim modelem pruskim. Encyklika Divini illius Magistri Piusa XI (1929) wyraźnie wskazuje, że prawdziwy pedagog czerpie moc z misji ewangelizacyjnej, nie zaś z „poczucia sprawczości”.
Antyteologia cierpienia
Najgroźniejszym aspektem artykułu jest całkowite pominięcie zbawczej wartości cierpienia. Brak choćby jednego odniesienia do Krzyża Chrystusowego jako wzoru przezwyciężania ludzkich słabości stanowi dramatyczne świadectwo apostazji autorów. Jak przypomina Pius XII w Mystici Corporis Christi (1943): „Przez dobrowolne poddanie się cierpieniom i śmierci Chrystus stał się Głową całej upadłej ludzkości i dla niej źródłem zbawienia” (pkt 52). Proponowane techniki „pierwszej pomocy emocjonalnej” to parodia prawdziwego opus misericordiae, które zawsze zakłada prowadzenie dusz do Chrystusa.
Tzw. „Tygodnik Powszechny” konsekwentnie promuje humanistyczną pseudoduchowość oderwaną od nadprzyrodzonego porządku. W obliczu takich publikacji należy przypomnieć słowa Piusa XI z Quas Primas (1925): „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Prawdziwe lekarstwo na wypalenie nie leży w technikach autorefleksji, lecz w powrocie do reguł życia chrześcijańskiego i poddaniu wszystkich sfer życia pod panowanie Chrystusa Króla.
Za artykułem:
Wypalenie zawodowe: jak je rozpoznać i co zrobić, żeby się nie zajechać   (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 28.10.2025









