Kardynał w tradycyjnych szatach liturgicznych trzyma Biblię, na tle witrażu Chrystusa Sędziego, symbolizując powagę sądu Bożego.

Kardynał Ryś relatywizuje sumienie: modernistyczna pułapka zamiast katolickiej doktryny

Podziel się tym:

Kardynał Ryś relatywizuje sumienie: modernistyczna pułapka zamiast katolickiej doktryny

Portal „Tygodnik Powszechny” (28 października 2025) publikuje komentarz abp. Grzegorza Rysia do fragmentu Ewangelii Łk 12, 54-59. Autor przedstawia sumienie jako narzędzie samowystarczalnego „rozeznania”, gwarantujące uniknięcie sądu Bożego poprzez pojednanie z przeciwnikiem „w drodze”. Nowina głoszona przez hierarchy sprowadza się do tezy, że subiektywne rozeznanie zastępuje konieczność sakramentalnej pokuty i posłuszeństwo niezmiennemu prawu moralnemu.


Naturalistyczne przeinaczenie istoty sumienia

Tekst operuje językiem głęboko ambiwalentnym:

„Masz sumienie! Nie potrzebujesz bać się ostatecznego sądu, o ile po drodze osądzisz się sam – «sam z siebie rozeznasz to, co jest słuszne» […] Mam zdolność rozeznawania tego, co słuszne, «sam z siebie». […] Więc właściwie nie «sam z siebie», ale słuchając Boga […] poddając się Jego osądowi już teraz, by nie obawiać się Jego sądu u kresu drogi”.

Ta pozorna równowaga między autonomią a „słuchaniem Boga” jest klasycznym chwytem modernistycznej sofistyki. Sumienie w katolickim rozumieniu (por. św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologiae I, q.79) nie jest „sanktuarium” oderwanym od obiektywnego prawa Bożego, lecz władzą rozumu praktycznego, która nakazuje czynić dobro, a unikać zła w świetle prawa naturalnego i objawionego. Tymczasem Ryś sugeruje, że sumienie stanowi samowystarczalne źródło rozeznania, co otwiera drogę do relatywizmu potępionego przez Piusa IX w Syllabusie błędów: „Każdy człowiek jest wolny, by przyjąć i wyznawać tę religię, którą uzna za prawdziwą pod przewodnictwem światła rozumu” (błąd 15).

Milczenie o grzechu, karze i konieczności łaski

Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonego wymiaru sądu. Jezusowe ostrzeżenie: „nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni pieniążek” (Łk 12,59) autor sprowadza do psychologicznego mechanizmu pojednania międzyludzkiego, ignorując rzeczywistość poena damni (kary wiecznego oddalenia od Boga) i poena sensus (kary zmysłowej). Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” możliwy jest jedynie poprzez podporządkowanie wszystkich sfer życia prawu Chrystusa Króla.

Autor nie wspomina:
– O konieczności spowiedzi usznej przed kapłanem (Lateran IV, kan. 21) jako niezbędnego warunku rozgrzeszenia.
– O grzechu śmiertelnym, który pozbawia łaski uświęcającej (Sobór Trydencki, sesja VI, kan. 23).
– O karze czyśćcowej za grzechy powszednie (Sobór Lyoński II, konst. Cum sacrosancta).

Fałszywa eklezjologia ukryta w języku

Retoryka Rysia ujawnia modernistyczną koncepcję Kościoła jako „drogowskazu” pozbawionego władzy nauczania i sądzenia:

„Pobożność bez słuchania Boga w sumieniu jest jedynie… aktorstwem”.

To jawne odrzucenie katolickiej zasady sentire cum Ecclesia (myśleć z Kościołem). Św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane potępił błąd: „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (błąd 25). Tymczasem autor sugeruje, że osobiste rozeznanie zastępuje posłuszeństwo Magisterium.

„Obłudnicy” bez grzechu ciężkiego

Manipulacji ulega również pojęcie „obłudników” (hypokritai). W tradycji katolickiej obłuda to świadome ukrywanie grzechu ciężkiego przy przyjmowaniu sakramentów (św. Alfons Liguori, Theologia Moralis). Ryś rozmywa tę definicję, utożsamiając obłudę z każdą pobożnością nieopartą na subiektywnym „słuchaniu Boga”, co prowadzi do protestanckiej koncepcji „religii serca” odrzucającej zewnętrzne przejawy kultu.

Syndrom apostazji posoborowej

Całość wpisuje się w systemowy kryzys struktury okupującej Watykan. Jak ostrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis, moderniści redukują wiarę do „doświadczenia religijnego”, odrywając je od dogmatów. Tekst Rysia jest symptomatyczny dla sekty posoborowej, która:
– Zastąpiła Jezusa Sędziego (Ap 19,11) terapeutycznym „przyjacielem”.
– Przemieniła pokutę w dialog „w drodze”.
– Przekształciła sąd ostateczny w metaforę autorefleksji.

Conclusio: Gdy „pasterze” przestają głosić wieczną karę za grzechy ciężkie (Mk 9,43), gdy zanika strach Boży (Ps 111,10), gdy sumienie staje się bożkiem – wtedy mamy do czynienia nie z Kościołem Chrystusowym, lecz z parodiami organizowanymi przez urzędników neo-kościoła. Jak zapisał Pius IX w Syllabusie: „Nauczanie Kościoła katolickiego jest wrogie dobru i interesom społeczeństwa” (błąd 40) – oto prawdziwy sens rewolucji głoszonej przez hierarchów „nowego Adwentu”.


Za artykułem:
Nie musisz się obawiać sądu ostatecznego. Masz sumienie – osądź się sam, póki czas
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 28.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.