Portal Gość Niedzielny (30 października 2025) relacjonuje szczegóły śledztwa w sprawie kradzieży klejnotów koronnych z paryskiego Luwru. Według doniesień zatrzymano pięciu nowych podejrzanych, podnosząc liczbę osób objętych śledztwem do siedmiu. Prokurator Laure Beccuau przyznała, że skradzionych precjozów o szacowanej wartości 88 mln euro wciąż nie odnaleziono. Sprawcy posłużyli się skradzioną ciężarówką z wysięgnikiem, a na miejscu pozostawili ślady DNA, które stały się podstawą zatrzymań. Artykuł koncentruje się wyłącznie na technicznych aspektach śledztwa, całkowicie pomijając moralny wymiar przestępstwa i jego konsekwencje dla porządku społecznego opartego na prawie Bożym.
Redukcja zła do problemu policyjno-logistycznego
Relacja ogranicza się do suchych faktów śledczych: „dwaj mężczyźni zatrzymani 25 października zostali w środę postawieni w stan oskarżenia”, „nie wyklucza istnienia dużo większej grupy przestępców”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do katechizmowego nauczania o kradzieży jako grzechu wołającym o pomstę do nieba (Wj 20:15). Wartość materialną klejnotów (88 mln euro) przedstawiono jako centralny problem, podczas gdy prawdziwą zbrodnią jest pogwałcenie porządku własności ustanowionego przez Boga.
Milczenie o źródłach moralnego upadku społeczeństw
Artykuł nie zadaje kluczowego pytania: dlaczego Francja – niegdyś „najstarsza córa Kościoła” – stała się areną tak zuchwałych przestępstw? Odwrotu od wiary nie da się oddzielić od upadku moralnego. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty pod władzą”. Francja, która w 1905 roku prawnie wygnała Chrystusa ze sfery publicznej (ustawa o rozdziale Kościoła od państwa), zbiera dziś żniwo swojej apostazji.
Przestępcy porzucili na ulicy ciężarówkę z wysięgnikiem, którym posłużyli się, by dostać się do Galerii Apolla.
To symboliczne: narody odrzucające Boże prawo stają się łatwym łupem dla zorganizowanej przestępczości. Warto zauważyć, że w tekście pięciokrotnie powtarza się termin „DNA” jako współczesny fetysz śledczy, podczas gdy nie pada ani raz słowo „sumienie” czy „nawrócenie”.
Materializm vs. porządek nadprzyrodzony
Opis strat ogranicza się do sfery materialnej: „korona cesarzowej Eugenii […] w 2008 roku Luwr nabył ją za 6,72 mln euro”. Brak jakiejkolwiek refleksji, że prawdziwą wartość stanowi dziedzictwo cywilizacji chrześcijańskiej, której te klejnoty są jedynie materialnym świadectwem. Jak zaznaczał św. Augustyn: „Państwa pozbawione sprawiedliwości stają się bandami rozbójników” (De Civitate Dei).
Bierno-obserwacyjna postawa mediów
Ton relacji przypomina doniesienia agencji świeckich, co demaskuje prawdziwe oblicze współczesnych mediów katolickich. Zamiast przypomnieć francuskiemu społeczeństwu słowa św. Pawła: „Złożyliście swój skarb w workach podziurawionych” (Ag 1:6), portal ogranicza się do biernego powielania policyjnych komunikatów. Gdzie wezwanie do modlitwy wynagradzającej? Gdzie analiza tego zdarzenia jako symptomu głębszego kryzysu?
Na szczególną naganę zasługuje całkowite pominięcie faktu, że klejnoty koronne są nie tylko dobrem kultury, ale materialnym znakiem boskiego pochodzenia władzy królewskiej – tej samej, którą rewolucja francuska próbowała wymazać z kart historii. Jak nauczał Pius IX w Syllabusie: „Kościół ma prawo do wolności i niezależności od władzy świeckiej” (pkt 19), zaś władza świecka ma obowiązek podporządkować swoje działania prawu Bożemu.
Ta kradzież to nie tylko akt kryminalny – to symboliczny cios w samo serce zsekularyzowanej Europy, która odrzuciwszy Chrystusa Króla, nie potrafi obronić nawet swojego materialnego dziedzictwa. Dopóki narody nie uznają publicznie panowania Chrystusa, dopóty będą tkwić w błędnym kole przemocy i bezprawia. „Błogosławiony naród, którego Bogiem jest Pan!” (Ps 33:12).
Za artykułem:
Francja: zatrzymano pięciu nowych podejrzanych ws. kradzieży w Luwrze   (gosc.pl)
Data artykułu: 30.10.2025









