Portal Gość Niedzielny relacjonuje eskalację przemocy w sudańskim Darfurze po zdobyciu Al-Faszir przez paramilitarną formację RSF. W artykule przytaczane są dane o masowych egzekucjach, porwaniach pracowników humanitarnych oraz kryzysie uchodźczym dotykającym miliony. Brak jednak jakiejkolwiek próby osadzenia tych wydarzeń w nadprzyrodzonej perspektywie – co stanowi najbardziej wymowne oskarżenie współczesnej dziennikarskiej forma mentis.
Naturalizm relacji jako przejaw duchowej ślepoty
Komentowany tekst operuje wyłącznie językiem agencji prasowych i organizacji międzynarodowych, całkowicie pomijając pierwszorzędną przyczynę konfliktu: odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla. Jak stwierdza Pius XI w Quas primas: nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego
. Tymczasem autorzy bezkrytycznie powtarzają frazesy o „prawach człowieka”, podczas gdy jedynym prawem zdolnym zapobiec takim zbrodniom jest prawo Boże. 
Według ONZ i lokalnych władz konflikt pochłonął już życie ponad 20 tys. osób i zmusił do przesiedlenia 14 mln mieszkańców kraju.
Statystyki te – choć wstrząsające – służą jedynie zasłonięciu istoty problemu: Sudan od dziesięcioleci pozostaje areną krwawych konfliktów między islamskimi frakcjami, co jest nieuniknionym owocem dominacji religii odrzucającej Chrystusa jako Boga. Brak jakiegokolwiek nawiązania do konieczności ewangelizacji tych terenów świadczy o zdradzie misyjnego mandatu Kościoła przez modernistycznych uzurpatorów.
Organizacje międzynarodowe jako narzędzia antyewangelii
Artykuł bezkrytycznie cytuje stanowiska WHO i WFP, pomijając fakt, że te same instytucje promują na globalną skalę aborcję, deprawację młodzieży i kult człowieka. Pius IX w Quanta cura potępił błąd mówiący, iż państwo powinno być oddzielone od Kościoła
 – dokładnie tę zasadę realizują ONZ-owskie agendy, utrwalając cywilizację śmierci pod płaszczykiem humanitaryzmu.
Warto zauważyć, że:
- Żadna z organizacji nie wspomina o modlitwie czy sakramentach jako pomocy dla ofiar
- Wszystkie rozwiązania proponowane są w czysto materialistycznej perspektywie
- Brak odniesienia do chrześcijańskich korzeni prawdziwej miłosiernej działalności
Milczenie o prześladowaniach chrześcijan
Najjaskrawszą luką w materiale jest całkowite pominięcie losu katolików w Darfurze. Podczas gdy RSF atakuje meczety, nic nie wiemy o sytuacji nielicznych wspólnot chrześcijańskich. To wymowne przemilczenie wpisuje się w szerszy trend relatywizacji prześladowań wyznawców Chrystusa – zgodnie z duchem fałszywego ekumenizmu potępionego w Lamentabili sane exitu św. Piusa X.
Wiara katolicka nie może być stawiana na równi z islamem – jak przypomina Pius XI w Quas primas: religia Chrystusowa winna być uważana za jedyną religię Państwa, z wyłączeniem wszystkich innych
. Tymczasem współczesne doniesienia medialne traktują wszystkie religie jako równorzędne źródła przemocy, co stanowi jawne zaprzeczenie dogmatycznej prawdy.
Bankructwo świeckich rozwiązań
Opis bezsilności społeczności międzynarodowej wobec konfliktu potwierdza tylko słuszność nauczania papieży przedsoborowych. Gdy Pius IX w Syllabusie błędów potępiał opinię, że państwo jako źródło wszystkich praw posiada pewne prawa niczym nie ograniczone
, przewidział właśnie takie sytuacje jak w Sudanie. Władza odcięta od Bożego prawa zawsze degeneruje się w tyranię.
Wojna doprowadziła również do najpoważniejszego kryzysu humanitarnego na świecie – część kraju, w tym rejon Al-Faszir, pogrążyła się w klęsce głodu.
Fakt ten demaskuje pustkę tzw. praw człowieka
, które – oderwane od Dekalogu – okazują się bezsilne wobec ludzkiej niegodziwości. Jak nauczał Leon XIII w Libertas praestantissimum, prawdziwa wolność nie może istnieć bez posłuszeństwa prawu Bożemu
.
Duchowa odpowiedź na materialny chaos
Zamiast kolejnych apeli o zawieszenie broni
, świat potrzebuje wezwania do publicznego pokuty i uznania królewskiej władzy Chrystusa. Jak przypomina Pius XI w Quas primas: królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – tych, którzy przez przyjęcie chrztu według prawa do Kościoła należą, chociaż ich błędne mniemania sprowadziły na bezdroża
. Bez tej fundamentalnej prawdy żaden pokój nie będzie trwały.
Ostatnie zdanie artykułu o 130 tysiącach ofiar
 powinno stać się wezwaniem do modlitwy o nawrócenie Sudanu. W miejsce jałowych statystyk potrzebna jest krucjata różańcowa w intencji ustania prześladowań i triumfu Niepokalanego Serca Marji – jedynej prawdziwej Nadziei ludzkości.
Za artykułem:
Sudan: Narastają obawy dot. okrucieństw popełnianych w stolicy Darfuru   (gosc.pl)
Data artykułu: 29.10.2025









