Portal Gość Niedzielny (29 października 2025) relacjonuje eskalację przemocy w Strefie Gazy, gdzie izraelskie wojsko po serii ataków „powraca do egzekwowania zawieszenia broni”. Według kontrolowanej przez Hamas obrony cywilnej, w nalotach zginęło 101 Palestyńczyków, w tym 35 dzieci. Prezydent USA Donald Trump usprawiedliwia działania Izraela, stwierdzając: „Gdy dzieją się takie rzeczy, powinni odpowiedzieć”. Artykuł pomija jednak fundamentalną przyczynę konfliktu: odrzucenie społecznego panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa przez wszystkie zaangażowane strony.
Naturalistyczne podejście do konfliktu z pominięciem porządku nadprzyrodzonego
Relacja redukuje krwawy spór do czysto politycznych kalkulacji, całkowicie ignorując jego teologiczną istotę. Brak jakiejkolwiek wzmianki o:
- Bluźnierczym charakterze islamskiego fundamentalizmu Hamasu (Koran 5:51 otwarcie nakazuje zwalczać chrześcijan)
- Masońskich korzeniach państwa izraelskiego (deklaracja niepodległości z 1948 r. całkowicie pomija imię Boże)
- Prześladowaniach garstki katolików w Strefie Gazy przez obie strony konfliktu
Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Narody, które nie chcą służyć Chrystusowi, popadają w niewolę najgorszych tyranii”. W tekście próżno szukać choćby aluzji do tej prawdy, co zdradza sekularystyczne przesłanie całej narracji.
Relatywizacja moralna pod płaszczykiem „obiektywizmu”
Według obrony cywilnej Strefy Gazy zginęło w nich 101 Palestyńczyków, w tym 35 dzieci. W ostrzale wojsk izraelskich zginął jeden żołnierz.
To zestawienie liczbowe tworzy fałszywy obraz proporcjonalności, podczas gdy katolicka etyka wojny (św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu) wyraźnie potępia zarówno:
- Działania Hamasu (bellum iniustum – wojnę niesprawiedliwą, bo prowadzoną przez organizację odrzucającą prawo naturalne)
- Izraelskie metody zbiorowej odpowiedzialności (co przypomina potępioną przez Pius XII praktykę Sippenhaft)
Autor bezkrytycznie powiela określenia narzucone przez strony konfliktu: „terroryści” vs „obrońcy”, nie próbując odnieść się do obiektywnych kryteriów moralnych. Brak choćby wzmianki o dramacie miejscowych katolików (zaledwie 1000 wiernych w Gazie) potwierdza światopoglądową ślepotę tekstu.
Polityczny pragmatyzm jako fałszywy zbawca
Opis dyplomatycznych zabiegów Donalda Trumpa i jego administracji uwidacznia utopijną wiarę w rozwiązania czysto ludzkie:
Szczegółowe ustalenia dotyczące dalszych punktów umowy niemal na pewno wzbudzą kolejne spory, ponieważ obejmują tak drażliwe kwestie jak rozbrojenie Hamasu i przekazanie władzy nad Strefą Gazy nowej, cywilnej administracji kontrolowanej przez zarząd międzynarodowy.
Tymczasem Sobór Laterański IV już w 1215 r. nauczał: „Nikt nie może być zmuszony do przyjęcia wiary” (DS 430), co implikuje obowiązek państw do zwalczania błędów religijnych. Proponowane „międzynarodowe zarządzanie” to klasyczny przykład masońskiego projektu globalnego zarządu (symbolika ONZ), sprzecznego z katolicką nauką o prawach Chrystusa Króla.
Teologiczne konsekwencje milczenia
Najcięższym zarzutem wobec artykułu jest całkowite pominięcie:
- Apelu o nawrócenie dla żydów i mahometan (co stanowi podstawowy cel misji Kościoła)
- Modlitwy jako jedynego rzeczywistego rozwiązania konfliktów (por. Mt 17:21)
- Historycznej odpowiedzialności krzyżowców za utratę Ziemi Świętej na skutek grzechów
Kardynał Pie ostrzegał: „Kiedy państwo nie uznaje panowania Chrystusa, staje się państwem buntowników”. Tekst utrwala ten bunt, oferując czytelnikom jedynie krwawą kronikę wojny między dwiema heretyckimi frakcjami.
Za artykułem:
Strefa Gazy: Izraelskie wojsko wróciło do rozejmu   (gosc.pl)
Data artykułu: 29.10.2025









