Kult nauki w Centrum Kopernik: nowoczesne bałwochwalstwo materializmu
Portal Tygodnik Powszechny (29 października 2025) relacjonuje obchody 15-lecia Centrum Nauki Kopernik, prezentując raport „Młodzi o nauce i naukowcach”. Artykuł gloryfikuje materialistyczne podejście do wiedzy, gdzie nauka sprowadzona została do technokratycznego narzędzia, całkowicie odciętego od nadprzyrodzonego porządku. Współtworzenie eksperymentów i „obywatelska preparacja mastodonzaura” mają zastąpić prawdziwe wychowanie młodzieży w duchu philosophia perennis (filozofii wieczystej). Całość stanowi przejaw modernistycznej apostazji, gdzie człowiek stawia się na miejscu Boga.
Nauka jako substytut religii w laickim świątynnym kompleksie
Opisywane działania CNK odsłaniają fundamentalną sprzeczność z katolicką koncepcją wiedzy. Gdy dr Marta Sałkowska mówi o
„doświadczeniu, współtworzeniu i możliwości popełniania błędów”
jako podstawie zaufania do nauki, reprodukuje się herezję modernizmu potępioną w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907): „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (propozycja potępiona nr 58). Tymczasem Kościół naucza, że prawda jest niezmienna, gdyż wywodzi się z Boskiego rozumu – „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem” (J 14,6).
Demontaż autorytetu i kult „współtworzenia”
Program „Nauka ma głos” promowany przez CNK to klasyczny przykład demokratyzacji wiedzy, gdzie laik zrównany zostaje z uczonym. Jak zauważa prof. Tomasz Sulej:
„ochotnicy dosłownie «wydobywają» kości sprzed 240 mln lat”
. Ta pseudodemokratyczna metoda neguje hierarchię kompetencji, będącą odbiciem boskiego porządku. Już Pius XI w Quas primas (1925) przestrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. W CNK nie tylko usunięto Boga – zastąpiono Go bałwochwalczym kultem materii.
Edukacja bez duszy: przemilczany wymiar metafizyczny
Najcięższym zarzutem wobec prezentowanego raportu jest całkowite milczenie o transcendentnym wymiarze człowieka. Gdy młodzież postrzega naukę jedynie przez pryzmat
„materialnych przejawów – od aplikacji po szczepionki”
, kształtuje się pokolenie duchowych kalek, niezdolnych do transcendencji. Tymczasem Sobór Watykański I (1870) definitywnie stwierdził: „Ten sam Święty Kościół wierzy i wyznaje, że jest jeden Bóg prawdziwy i żywy (…) Stwórca wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych” (Konst. Dei Filius). CNK, promując czysty naturalizm, łamie kanon 2477 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., zabraniający nauczania sprzecznego z wiarą.
Szkoła jako narzędzie laicyzacji
Propozycje zmian w systemie edukacji to jawne nawoływanie do ateizacji młodzieży pod płaszczykiem postępu. Gdy autorzy pytają:
„co szkoła może zrobić, by ciekawość młodych nie kończyła się na ekranie telefonu?”
, pomijają jedyną prawdziwą odpowiedź: przywrócić Chrystusa Króla jako centrum edukacji. Jak przypomina Pius XI w Divini illius Magistri (1929): „Wychowanie należy przede wszystkim do Kościoła z podwójnego, nadprzyrodzonego tytułu (…) zarządzania łaską przez sakramenty”. Tymczasem CNK proponuje antypedagogikę eksperymentu bez zasad, co prowadzi do relatywizmu moralnego potępionego w 57 punkcie Syllabusa Piusa IX.
Nauka bez Boga – droga do samozagłady
Chwalony w artykule „partner nauki i społeczeństwa” to w istocie kapitulacja przed modernizmem. Gdy dr Sałkowska zachęca naukowców, by
„uczyli się opowiadać o nauce”
, reprodukuje się błąd potępiony przez św. Piusa X: „Dostosowywanie się do współczesnego rozumu pod pozorem postępu” (Encyklika Pascendi). Tymczasem prawdziwy naukowiec katolicki, jak bł. Nikolaus Steno, widział w przyrodzie „książkę”, której autorem jest Bóg. Bez tej perspektywy nauka staje się narzędziem autodestrukcji – czego dowodzi choćby rozwój broni jądrowej czy eksperymenty na embrionach.
Za artykułem:
Mastodonzaur, młodzi i zaufanie do nauki   (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 29.10.2025









