Portal eKAI (23 października 2025) relacjonuje uroczystość odsłonięcia pomnika sióstr Benedyktynek Misjonarek – Stanisławy Stefanii Rymarz i Urszuli Stanisławy Wąsowicz – więzionych w latach 1952-1953 za współpracę z podziemiem antykomunistycznym. Wydarzenie zorganizowane z inicjatywy historyka Andrzeja Chmielewskiego i sfinansowane przez Instytut Pamięci Narodowej, zgromadziło przedstawicieli władz państwowych, „duchowieństwa” oraz lokalnej społeczności pod pozorem czci „świadectwa wiary i patriotyzmu”. Całość stanowi jednak klasyczny przykład instrumentalizacji historii dla legitymizacji modernistycznej apostazji.
Teologia zastąpiona polityczną hagiografią
Komunikat portalu konsekwentnie unika jakiejkolwiek nadprzyrodzonej perspektywy, redukując martyrologię sióstr do poziomu świeckiego akt oporu:
„Choć nie walczyły z bronią w ręku, ich postawa, pełna wiary, odwagi i oddania Bogu oraz Ojczyźnie, była świadectwem oporu wobec totalitaryzmu”
Brak tu fundamentalnej katolickiej zasady, że prawdziwe męczeństwo wymaga odium fidei (nienawiści do wiary) ze strony prześladowców oraz świadomego oddania życia za Chrystusa Króla. Jak przypominał Pius XI w Quas primas: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym – oto jedyna nadzieja na uzdrowienie społeczeństw”. Tymczasem uroczystość sprowadza religię do roli dodatku do narodowej mitologii.
Posoborowa profanacja liturgii
Szczególnie wymowne jest osadzenie wydarzenia w kontekście liturgicznego wspomnienia „św. Jana Pawła II” – postaci odpowiedzialnej za systemową destrukcję Kościoła poprzez ekumenizm, apostazję w Asyżu i promocję modernistycznych herezji. Msza „sprawowana” przez „ks. dziekana Ignacego Najmowicza” w rycie posoborowym nie mogła mieć charakteru Ofiary przebłagalnej, będąc jedynie protestancką wieczerzą pamiątkową. Jak trafnie zauważył św. Pius X w Liście Apostolskim Motu Proprio:
„Ofiara Mszy Świętej nie jest zwykłym obrzędem wychwalającym Chrystusa; jest ona uobecnieniem Krzyżowej Ofiary, w której Jezus Chrystus jest równocześnie Kapłanem i Ofiarą”
IPN jako narzędzie rewizji katolickiej historii
Instytut Pamięci Narodowej – agend państwa laickiego – przedstawiany jest jako strażnik pamięci, podczas gdy w rzeczywistości promuje on fałszywą narrację łączącą katolicyzm z liberalną demokracją. Cytowana wypowiedź „s. Marceliny Kuśmierz OSB” o „zobowiązaniu wobec przyszłych pokoleń, aby stać na straży wartości wiary, prawdy i patriotyzmu” ignoruje fakt, iż jej zgromadzenie podlega posoborowej hierarchii, która odrzuciła extra Ecclesiam nulla salus na Soborze Watykańskim II.
Mitologizacja historii zamiast rozeznania duchowego
Artykuł bezkrytycznie powtarza romantyczną wizję „różańca z chleba i nici” jako rzekomego przejawu heroizmu, pomijając kluczową kwestię: czy siostry pozostały wierne depositum fidei wobec apostazji własnego zgromadzenia? W świetle dokumentów takich jak Lamentabili sane exitu św. Piusa X:
„Krytyk nie może przypisywać Chrystusowi nieograniczonej wiedzy, chyba żeby przyjąć – co jest historycznie nie do przyjęcia i sprzeciwia się poczuciu moralnemu – że Chrystus jako człowiek posiadał wiedzą Bożą”
Analogicznie, heroizm moralny wymaga nienagannej doktrynalnie postawy – czego nie można potwierdzić w przypadku sióstr działających w zgromadzeniu akceptującym posoborowe novum.
Polityczny synkretyzm zamiast Królestwa Chrystusowego
Ceremonia z udziałem przedstawicieli Lasów Państwowych, „Solidarności” i liceów mundurowych odsłania prawdziwy cel przedsięwzięcia: budowę świecko-religijnego kultu „patriotycznych bohaterów” zgodnie z duchem soborowej deklaracji Dignitatis humanae. Tymczasem już Pius IX w Syllabusie potępił zdanie:
„W obecnych czasach nie jest już rzeczą pożyteczną, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa, z wykluczeniem w ten sposób wszystkich innych form kultu” (Syllabus, pkt 77)
Pomnik w Kwidzynie stanowi materialny wyraz tej właśnie herezji – równouprawnienia prawdy i błędu.
Milczenie o prawdziwym Kościele
Najcięższym zarzutem wobec całej uroczystości jest całkowite przemilczenie istnienia jedynego prawowitego Kościoła Chrystusowego trwającego w katolikach integralnych poza strukturami posoborowymi. Jak przypomina bulla Piusa IX Quanta cura:
„Kościół jest przez samego Boga ustanowioną społeczeństwem konieczną i nieodzowną”
Upamiętnianie ofiar komunizmu przy jednoczesnym ignorowaniu ofiar apostazji posoborowej (księży usuwanych za wierność tradycyjnej Mszy, wiernych pozbawianych sakramentów) to hipokryzja demaskująca rzeczywiste cele organizatorów.
Kwidzyńska ceremonia – pod pozorem czci historii – służy umocnieniu najgroźniejszego dziś systemu zniewolenia: dyktatury relatywizmu maskującej się płaszczykiem „pamięci narodowej”. Jak ostrzegał Pius XI w Quas primas: „Państwa które nie uznają panowania Chrystusa, skazane są na ruinę”.









