Śmierć bez Krzyża: rytuał samoubóstwienia
„Bez księdza, proszę” – w odpowiedzi na pytanie o kapłana.
Warszawski Wilanów stał się teatrem modernistycznej rewolucji w podejściu do śmierci. Ewa, żona zmarłego Sławka, wraz z doulą śmierci Anją Franczak, przeprowadziły rytuał pożegnania będący kwintesencją posoborowej apostazji. W scenariuszu śmierci brakuje Najświętszej Ofiary, modlitwy za duszę czy kapłańskiego namaszczenia – zastępuje je palenie kadzidła z ambrozją, malowanie trumny akrylami i „szczypta prochów” rozsypana między przylaszczkami. To nie ars moriendi, lecz antropocentryczny performance pogrzebany w panteistycznej duchowości.
Zdrada obowiązków wobec duszy konającego
„On był Ptaszulkiem, ja Misiem, rzadko inaczej mówiliśmy” – wspomina Ewa.
W całym procesie „świadomego odchodzenia” zabrakło elementu nadprzyrodzonego. Katechizm Rzymski (część III, rozdz. VIII) stanowczo przypomina: „Najważniejszą rzeczą w chorobie jest myśleć o zbawieniu duszy”. Tymczasem Sławek – według relacji żony – umierał „bez specjalnych pożegnań”, w szpitalu, z dala od sakramentów. Milczenie o spowiedzi, Wiatyku i Ostatnim Namaszczeniu to najcięższe oskarżenie wobec tych, którzy powinni byli o duszę walczyć.
Kremacja – pogwałcenie katolickiej tradycji
„Proszę mnie spalić […] chociaż szczyptę rozsypać w ogrodzie” – brzmiał punkt testamentu.
Kanon 1203 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. zabrania kremacji wiernych, „gdyż przez nią podaje się w wątpliwość wiarę w zmartwychwstanie ciał”. Tymczasem sekta posoborowa w Polsce bezkarnie propaguje tę pogańską praktykę. Rozsypywanie prochów w ogrodzie – przedstawiane jako „piękny gest” – to akt bałwochwalczego zjednoczenia z przyrodą, sprzeczny z katolicką nauką o ciele jako świątyni Ducha Świętego (1 Kor 6:19).
Modernistyczna doula śmierci kontra kapłańska posługa
„Anja Franczak prowadzi szkolenia z osobistych rytuałów pożegnań” – czytamy w artykule.
Instytut „Dobrej Śmierci” to kwintesencja neokościelnej rewolucji. Gdy Rytuał Rzymski (Tyt. V, Rozdz. VI) nakazuje kapłanowi odmawiać przy konającym Litanię do Wszystkich Świętych i modlitwy o szczęśliwą śmierć, doule proponują „mycie, olejowanie ciała” i „wzmacnianie wspólnoty”. To nie przypadek – jak uczy Pius X w encyklice Pascendi, modernistyczna duchowość redukuje sacrum do psychologicznego doświadczenia.
Śmierć bez Chrystusa Króla
Brak choćby jednej wzmianki o Najświętszym Sercu Jezusowym, Matce Bożej Bolesnej czy Świętych Opatrznościach w całym procesie odchodzenia Sławka demaskuje prawdziwe oblicze tego rytuału. „Władcy narodów, którymi gardzicie, przyjdzie czas, że uznają, iż nie mogą bez Chrystusa ani rządzić, ani żyć” – ostrzegał Pius XI w Quas primas. Tymczasem artykuł z „Tygodnika Powszechnego” gloryfikuje śmierć jako „część życia”, zapominając, że bez łaski uświęcającej jest ona bramą do wiecznego potępienia.
Błędna tolerancja wobec grzechu
„Sławek […] palił po trzy paczki dziennie […] zakłamanie co do nałogu przekreśliło szansę na przeszczep” – przyznaje Ewa.
Zamiast nawoływać do nawrócenia i pokuty, artykuł przedstawia uzależnienie jako „ciemną stronę” charakteru, niemal z czułością opisując „pokój-palarnię” w willi. Św. Alfons Liguori w Teologia moralna (Ks. III, rozdz. 2) przypomina: „Grzech ciężki pozbawia duszę łaski uświęcającej i czyni ją nieprzyjaciółką Boga”. Brak troski o stan duszy konającego to najwyższe zaniedbanie miłosierdzia.
Konsekwencja soborowej apostazji
Cała historia stanowi logiczną konsekwencję „ducha Vaticanum II”. Gdy Paweł VI usunął z obrzędów ostatniego namaszczenia modlitwy o uwolnienie od sideł szatańskich (Rytuał z 1972), a „Katechizm Kościoła Katolickiego” z 1992 r. zaaprobował kremację (pkt 2301), otworzono furtkę dla tego typu praktyk. Jak ostrzegał św. Pius X w Lamentabili sane (pkt 58): „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem” – dziś widzimy, jak ta zasada prowadzi do śmierci bez Krzyża.
Za artykułem:
„Testament życia” Ewy i Sławka. Jak ukoić ból po stracie   (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 28.10.2025









