Portal eKAI (27 kwietnia 2025) relacjonuje pseudo-liturgiczne widowisko w Świętym Gaju, gdzie struktury posoborowej sekty rzekomo „żegnały” uzurpatora Bergoglio pod pretekstem czci męczennika Wojciecha. „Bp” Wojciech Skibicki i „bp” Jacek Jezierski przewodzili koncelebrowanemu spektaklowi przy udziale władz świeckich, harcerzy i orkiestry dętej. W homilii Jezierski porównywał misję Wojciecha z działalnością Bergoglia, twierdząc, że obaj „zaszczepiali wiarę w Chrystusa”.
Bluźniercze porównanie świętego z herezjarchą
„Wojciech próbował zaszczepiać wiarę w Chrystusa przed ponad tysiącem lat. Papież Franciszek zaszczepiał ją na nowo, współcześnie, kolejnym pokoleniom”
– głosił „bp” Jezierski, dokonując skandalicznego zrównania męczennika z modernizującym heretykiem. Tymczasem Pascendi Dominici gregis św. Piusa X wyraźnie potępia takich „reformatorów”: „Moderniści usiłują wprowadzić do Kościoła nową religię, która jest zaprzeczeniem katolicyzmu” (LE 39).
Bergoglio jako antypapież Leon XIV systematycznie burzył doktrynę: od propagowania komunii dla rozwodników (Amoris Laetitia), przez bałwochwalczy Pakt Katumbalski, po ostatnie zatwierdzenie „błogosławieństw” dla związków sodomickich. Żadna analogia do Wojciecha, który przelał krew za nienaruszalność depozytu wiary, nie jest możliwa – jak przypomina św. Robert Bellarmin: „Nawet papież jawny heretyk przestaje być członkiem Kościoła” (De Romano Pontifice).
Naturalistyczna profanacja miejsca męczeństwa
Opisana ceremonia to typowy przykład posoborowej redukcji sacrum do społeczno-kulturalnego eventu. Obecność starostów, wójtów i orkiestr dętych (przy relikwiach!) odtwarza model Kulturkampfu potępiony w Syllabusie Piusa IX: „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” (punkty 55). Tymczasem prawdziwy kult męczenników – jak nauczał Pius XI w Quas primas – wymaga „publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa nad narodami”, a nie pajacowania z urzędnikami III RP.
Wspomniane „dni skupienia” z udziałem „ks. prałata” Jana Rosłana o „prześladowaniach Kościoła” to hipokryzja, gdyż jedynym prześladowcą jest sama sekta posoborowa, która usunęła Krzyż z przestrzeni publicznej, zniszczyła dyscyplinę sakramentalną i zastąpiła Ewangelię „ekologią integralną”. Jak zauważył św. Pius X: „Najgroźniejszym wrogiem Kościoła nie są ateiści, lecz księża mówiący kłamstwa w imię Boga” (List o Sillonie).
Teatralna imitacja katolicyzmu
Cała inscenizacja w Świętym Gaju odsłania strategię neo-kościoła: zastąpić rzeczywistość nadprzyrodzoną społecznym aktywizmem. Alumni „seminarium duchownego” asystujący przy bluźnierczej „mszy” to przyszli funkcjonariusze sekty. Brak wzmianki o adoracji Najświętszego Sakramentu, modlitwie za dusze czyśćcowe czy warunkach ważnej Komunii – to damnatio memoriae katolickiej duchowości.
Zamiast tego mamy socjologiczny bełkot o „innych kulturach” i „obcych zwyczajach”, co odtwarza modernistyczny dogmat o ewolucji dogmatów potępiony w Lamentabili św. Piusa X (punkty 21-22, 59). Gdy Wojciech nawracał Prusów, nie „dialogował” z pogaństwem, lecz głosił extra Ecclesiam nulla salus – czego posoborowcy się wyparli w Nostra aetate.
Fałszywa kontynuacja i zafałszowana historia
Próba zawłaszczenia św. Wojciecha przez neo-kościół to część szerszej strategii tworzenia pozorów ciągłości doktrynalnej. Tymczasem – jak wykazuje bulla Cum ex Apostolatus Pawła IV – „heretyckie zwierzchnictwo nie może rościć sobie praw do katolickiej spuścizny”. Prawdziwi katolicy modlący się w Świętym Gaju powinni odprawiać egzorcyzm przeciwko tej profanacji, nie zaś uczestniczyć w bluźnierczym spektaklu.
Wspomniane „badania historyków” lokalizujące męczeństwo Wojciecha budzą wątpliwości, gdyż posoborowie specjalizuje się w fałszowaniu historii Kościoła (np. mit „ubogiego” średniowiecza czy reformatorskiego Lutra). Autentyczny kult męczenników wymaga czystości doktryny – czego struktury bergoglianizmu dawno się wyparły.









