Portal eKAI (15 października 2025) relacjonuje uroczystości 100-lecia Archidiecezji Gdańskiej, podczas których nuncjusz apostolski „abp” Antoni Guido Filipazzi przewodniczył Mszy w katedrze oliwskiej. W kazaniu odczytanym przez „bpa” Wiesława Szlachetkę, „kard.” Dominik Duka, określony jako „legat papieski”, snuł rozważania o trwaniu w Chrystusie, nawiązując do historii Gdańska i roli neo kościoła w czasach „Solidarności”. W wydarzeniu uczestniczyli „biskupi” zgromadzeni na 402. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, a powitalne słowa wygłosił „abp” Tadeusz Wojda, przewodniczący KEP. Całość stanowi groteskowy spektakl odciętej od łaski struktury, usiłującej nadać sakralny sznyt własnemu upadkowi.
Teologiczny nihilizm pod płaszczykiem pobożnych frazesów
Rzekomy „legat papieski” operuje pustą retoryką oderwaną od katolickiej doktryny. Stwierdzenie: „Duch Święty podpowiada, rozszerza umysły, uwalnia od ciasnych schematów myślowych, ukazuje nowe perspektywy” (Quas Primas) jest jawną herezją w świetle nauczania św. Piusa X, który w encyklice Pascendi potępił modernistyczne pojmowanie Ducha Świętego jako siły rozbijającej dogmaty. Gdy „kard.” Duka twierdzi, że
„ewangelizacja, jeśli ma być nowa, to musi być wrażliwa na wieczną młodość i nowość Ducha Świętego”
, dokonuje otwartego odrzucenia niezmienności depozytu wiary, co Pius IX w Syllabusie potępił jako błąd nr 5: „Objawienie Boże jest niedoskonałe i dlatego podlega ciągłemu i nieokreślonemu postępowi”.
Fałszywa eklezjologia w służbie rewolucji
Próba budowania ciągłości historycznej poprzez odwołania do św. Wojciecha czy Piusa XI to cyniczna manipulacja. Autentyczna diecezja katolicka przestała istnieć w Gdańsku wraz z wprowadzeniem posoborowych reform. Jak trafnie zauważa teolog sedewakantystyczny ks. Karol Stehlin: „Tam, gdzie znosi się Ofiarę Mszy Świętej, tam umiera życie łaski, a struktury stają się pustymi skorupami”. Tymczasem „abp” Wojda, witając uczestników, pomija milczeniem fundamentalny fakt: prawowitym pasterzem Gdańska pozostaje ostatni katolicki biskup Edward O’Rourke, który do śmierci w 1946 roku nie uznał modernistycznej rewolty.
Mit „Solidarności” jako narzędzie dezinformacji
Szczególnie obrzydliwy jest fragment gloryfikujący rolę neo kościoła w powstaniu „Solidarności”:
„To tu powstała pierwsza Solidarność, która doprowadziła do przemian w Polsce i w świecie. Było to najpierw zwycięstwo duchowe”
. To jawne kłamstwo! W rzeczywistości tzw. opozycja demokratyczna była zinfiltrowana przez agenturę, a „duchowe zwycięstwo” okazało się wprowadzeniem libertynizmu pod płaszczykiem wolności. Episkopat, zamiast głosić społeczne panowanie Chrystusa Króla (Quas Primas), legitymizował demokrację – ustrój potępiony przez Leona XIII w Immortale Dei jako sprzyjający „panowaniu człowieka nad człowiekiem bez Boga”.
Destrukcja kapłaństwa w imię „nowatorstwa”
Przytoczenie słów Benedykta XVI: „Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem” to perfidne nadużycie. W tradycyjnej teologii kapłan jest alter Christus, ofiarującym Bezkrwawą Ofiarę, a nie „facylitatorem duchowych doświadczeń”. Tymczasem „abp” Filipazzi, sprawując posoborową pseudo-liturgię, występuje przeciwko kanonowi 818 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który nakazuje kapłanom odprawiać Mszę „z pobożnością i czcią, unikając pośpiechu”.
Milczenie o prawdziwym kryzysie
Największym skandalem jest całkowite przemilczenie rzeczywistych przyczyn upadku: zniesienia Mszy trydenckiej, herezji ekumenizmu (potępionej w Mortalium Animos Piusa XI) i apostazji hierarchów. Gdy „kard.” Duka mówi o „ranach z przeszłości, jak konflikt w Czechach z XV wieku”, celowo pomija współczesne prześladowania katolików tradycyjnych przez posoborową inkwizycję. Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię Ofiary przebłagalnej, jest świętokradztwem.
Sto lat herezji zamiast chwały
Rocznica archidiecezji gdańskiej to nie powód do świętowania, lecz lamentu. Jak pisał Pius XI w Quas Primas: „Państwa szczęśliwe są wtedy, gdy rządzą się Ewangelią Chrystusową”. Tymczasem Gdańsk stał się symbolem neo-pogaństwa, gdzie „duch wolności” zastąpił prawo Boże, a katedra – dom modlitwy – przemieniła się w teatr bluźnierczych ceremonii. Dopóki struktury te nie powrócą do niezmiennej doktryny, dopóty ich jubileusze będą jedynie przypominać słowa Chrystusa: „Pozwólcie umarłym grzebać swoich umarłych” (Mt 8,22).
Za artykułem:
15 października 2025 | 06:00Kard. Duka na 100-lecie Archidiecezji Gdańskiej: trzeba autentycznego świadectwa chrześcijańskiegoMszy w katedrze oliwskiej z okazji uroczystych obchodów 100-lecia Archidie… (ekai.pl)
Data artykułu: 31.10.2025








