Portal eKAI (11 października 2025) relacjonuje doroczną pielgrzymkę myśliwych na Jasną Górę, gdzie podczas Mszy św. pod przewodnictwem „biskupa” tarnowskiego Andrzeja Jeża podkreślano rzekomą „godność i powołanie” łowczych w świecie. W homilii padły stwierdzenia, że myśliwi „więcej wnoszą do lasu niż wynoszą”, a ich działalność określono mianem „kultury” koniecznej dla przyrody. Przeor Jasnej Góry, „o.” Samuel Pacholski, życzył myśliwym „powszechnego szacunku”, zaś ks. Sylwester Dziedzic, „kapelan” łowiecki, mówił o potrzebie społecznego zrozumienia dla „gospodarki łowieckiej”. Całość utrzymana w tonie biurokratyczno-ekologicznego aktywizmu, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar relacji człowieka ze stworzeniem.
Redukcja misji Kościoła do naturalistycznego humanitaryzmu
„Biskup” Jeż w homilii stwierdził: „troszcząc się o dany obszar, w którym ludzka interwencja jest niezbędna, zdecydowanie więcej «wnoszą» oni do lasu niż «wynoszą»”. To klasyczny przykład posoborowej redukcji katolickiej ekologii – która zawsze widziała człowieka jako vicarius Dei (zastępcę Boga) w zarządzaniu stworzeniem – do utylitarnego zarządzania zasobami. Pominięto całkowicie nauczanie Piusa XI w Quas primas: „Chrystus panuje nie tylko nad ludźmi, ale i nad całym stworzeniem”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do obowiązku oddawania chwały Stwórcy poprzez godziwe korzystanie z dóbr naturalnych – zamiast tego mamy technokratyczne hasło o „wpisywaniu kultury w naturę”.
Antropocentryzm sprzeczny z katolicką hierarchią bytów
Gdy „kapelan” Dziedzic przekonuje, że „gospodarka łowiecka jest dbałością o bioróżnorodność”, a Eugeniusz Grzeszczak z Polskiego Związku Łowieckiego dodaje, że „ingerencja człowieka zaburzyła harmonię w przyrodzie”, ujawnia się heretycki pogląd równający człowieka z innymi gatunkami. Tymczasem Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius nauczał wyraźnie: „Bóg stworzył wszystkie rzeczy widzialne i niewidzialne, a wśród nich człowieka jako jedynego obdarzonego rozumną duszą”. Modernistyczna „ekologia integralna” bergogliańska zastępuje tu katolicką naukę o wyjątkowości człowieka – koronie stworzenia.
„Kultura” jako substytut łaski: symptomy naturalizmu
Szczególnie jaskrawy jest passus homilii:
„W naturę musi się wpisać kultura”
. To czysty naturalizm potępiony w syllabusie Piusa IX (pkt 1-3). Słowo cultura (uprawa) zostaje podniesione do rangi quasi-sakramentalnej, podczas gdy prawowierna teologia zawsze wskazywała, że żadna ludzka działalność nie ma sensu bez odniesienia do łaski uświęcającej. Św. Augustyn w De civitate Dei przypominał: „Bez Chrystusa każda kultura jest tylko wyrafinowanym barbarzyństwem”. Tymczasem cała pielgrzymka została sprowadzona do poziomu branżowego zjazdu aktywistów ekologicznych, gdzie Matka Boża jest co najwyżej patronką „dobrej praktyki łowieckiej”.
Sakralizacja działalności łowieckiej: pomieszanie porządków
Ks. Dziedzic bezwstydnie stwierdza: „myśliwi przynoszą do Marji prośbę o zrozumienie społeczne”. To jawne nadużycie kultu – Najświętsza Ofiara i modlitwa do Bogurodzicy zostają wtłoczone w ramy lobbingu środowiskowego. Gdzie jest wezwanie do pokuty za ewentualne nadużycia w łowiectwie? Gdzie przypomnienie słów św. Pawła: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść” (1 Kor 6:12)? W tradycyjnym katolicyzmie bractwa łowieckie zawsze łączyły swoją działalność z praktykami pokutnymi – jak Bractwo św. Huberta, które nakładało na członków obowiązek corocznych rekolekcji i modlitw wynagradzających za niepotrzebne cierpienie zwierząt. Tu zaś mamy do czynienia z czystą autopromocją.
Milczenie wobec współczesnych herezji ekologicznych
Najcięższym zarzutem jest całkowite pominięcie w całym wydarzeniu konieczności potępienia neopogańskich ideologii zawłaszczających temat ekologii – od animalizmu po kult Gai. Św. Pius X w Lamentabili potępił tezę, że „dogmaty mają się rozwijać” (pkt 22), tymczasem „duchowni” posoborowi bezkrytycznie przyjmują język i założenia świeckiego aktywizmu. Gdy Grzeszczak mówi o „ideologicznych atakach na myśliwych”, nie wskazuje źródła tych ideologii – czyli antychrześcijańskiego rewizjonizmu ekologicznego. Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „Komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li 'tylko’ świętokradztwem, to bałwochwalstwem.
Zakłócona hierarchia wartości: hobby ponad zbawienie
Artykuł podkreśla, że łowiectwo to dla wielu „działalność społeczna i hobbistyczna”. Tymczasem żadne ludzkie zajęcie – nawet szlachetne – nie może być stawiane na równi z obowiązkami religijnymi. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1247) wyraźnie zabraniał „prac służących uciechom” w niedziele i święta. W relacji z Jasnej Góry nie ma śladu wezwania do porzucenia grzechów związanych z myślistwem – pychy, okrucieństwa czy chciwości. Zamiast tego czytamy o „zadowoleniu i satysfakcji” łowczych. To symptomatyczne dla całego posoborowego przewrotu: zastąpienie celów nadprzyrodzonych przyziemnym samozadowoleniem.
Za artykułem:
11 października 2025 | 21:50Myśliwi z pielgrzymką na Jasnej GórzeNa Jasnej Grze w ramach Pielgrzymki Myśliwych zgromadzili się dzisiaj łowczy z całej Polski. Mszy św. dla myśliwych przewodniczył i homilię wygłosił biskup tarnowski Andrzej Jeż.   (ekai.pl)
Data artykułu: 28.10.2025








