Proces przeciwko Tylenolowi: Polityczny spektakl czy autentyczna troska o życie?
Portal LifeSiteNews (30 października 2025) relacjonuje pozew Prokuratora Generalnego Teksasu Kena Paxtona przeciwko Johnson & Johnson oraz Kenvue o rzekome ukrywanie związku między paracetamolem a autyzmem u dzieci matek przyjmujących lek w ciąży. Artykuł przedstawia działania administracji Donalda Trumpa i sekretarza HHS Roberta F. Kennedy’ego Jr. jako przełom w walce z „Big Pharmą”, pomijając jednak kluczowe kwestie etyczne i duchowe konsekwencje medykalizacji społeczeństwa.
Polityczny oportunizm zamiast katolickiej bioetyki
„Big Pharma betrayed America by profiting off of pain and pushing pills regardless of the risks” – deklaruje Paxton w emocjonalnym oświadczeniu, które ma więcej wspólnego z populizmem niż z prudentia (roztropnością) wymaganą w sprawach życia i zdrowia. Choć zarzuty dotyczą realnego problemu nadużycia środków przeciwbólowych, to cała narracja sprowadza się do politycznego spektaklu, gdzie dziecięce autystyczne cierpienie staje się orężem w kampanii „Make America Healthy Again”.
Kościół od wieków przestrzega przed redukcją człowieka do poziomu konsumenta usług medycznych. Pius XI w Casti Connubii (1930) jasno nauczał, że „rodzice powinni mieć na uwadze przede wszystkim wieczne zbawienie swoich dzieci, a dopiero potem ich doczesne szczęście i korzyści”. Tymczasem oskarżyciele zupełnie pomijają duchowy wymiar rodzicielstwa, koncentrując się wyłącznie na materialnych odszkodowaniach.
Naukowa niepewność vs. katolicka zasada ostrożności
Kontrowersyjne twierdzenia Kennedy’ego, który sam przyznaje: „The causative association […] is not sufficient to say it definitely causes autism”, demaskują brak jednoznacznych dowodów. W świetle katolickiej etyki lekarskiej, opartej na principio tutiorismo (zasadzie ostrożności), każde działanie medyczne wymaga pewności moralnej. Św. Alfons Liguori w Theologia Moralis podkreślał: „W wątpliwości nie wolno działać, gdy chodzi o możliwość wyrządzenia krzywdy”.
Tymczasem zarówno oskarżyciele, jak i obrońcy Tylenolu operują językiem utylitarystycznym. Kenvue w odpowiedzi podkreśla: „High fevers and pain are widely recognized as potential risks to a pregnancy if left untreated”, co odsłania medycynę zorientowaną na zarządzanie symptomami, a nie leczenie przyczyn. Zapomina się tu o katolickiej koncepcji cierpienia jako drogi uświęcenia oraz o obowiązku poszukiwania naturalnych metod leczenia.
Polityczna instrumentalizacja cierpienia dzieci
Najbardziej niepokojący jest brak jakiejkolwiek wzmianki o duchowych konsekwencjach autyzmu i roli łaski w przezwyciężaniu ludzkich słabości. Artykuł całkowicie pomija perspektywę nadprzyrodzoną, redukując problem do kwestii odszkodowań finansowych i politycznych rozgrywek. Tymczasem Sobór Trydencki w dekrecie o grzechu pierworodnym nauczał, że „wszyscy ludzie rodzą się dotknięci skutkami grzechu Adama”, co obejmuje także różne formy ludzkiej ułomności.
Administracja Trumpa, chwaląca się walką z „woke medicine”, sama wpada w pułapkę naturalizmu. Zapowiedź „comprehensive review of the safety data behind abortion pills” bez jednoznacznego potępienia aborcji farmakologicznej to klasyczny przykład modernistycznego kompromisu. Jak przypomina Pius IX w Syllabus Errorum (1864), „błędem jest twierdzić, że Kościół powinien pogodzić się z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (pkt 80).
Milczenie o prawdziwych źródłach kryzysu zdrowia
Cała dyskusja pomija fundamentalne przyczyny epidemii zaburzeń neurorozwojowych:
- Upadek moralny rodziców (rozwody, antykoncepcja, aborcja)
- Ekspozycję dzieci na demoralizujące treści medialne
- Zanik naturalnego trybu życia zgodnego z rytmem natury
Św. Pius X w Lamentabili Sane (1907) potępił błąd mówiący, że „prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim” (pkt 58). Tymczasem współczesna medycyna, oderwana od Objawienia, szuka wyłącznie materialnych przyczyn ludzkich słabości, zapominając, że „nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt 4,4).
Polityczny modernizm w działaniu
Postać Kennedy’ego – byłego demokraty, który „ultimately dropped out and endorsed Trump” – doskonale ilustruje duchową pustkę współczesnej polityki. Jego mieszanka ekologizmu, sceptycyzmu medycznego i populizmu to klasyczny przykład religii obywatelskiej potępionej już w encyklice Quas Primas Piusa XI (1925): „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto ze społeczeństwa, zburzone zostały fundamenty władzy”.
Skandaliczny brak reakcji na „new mRNA-based COVID-19 shot from Moderna” pokazuje, że tzw. konserwatywny opór przeciw Big Pharmie ogranicza się do wybranych tematów, gdyż „mRNA vaccine research” wciąż trwa. To potwierdza diagnozę Leona XIII z Humanum Genus (1884) o „spisku tajnych stowarzyszeń dążących do zniszczenia całego porządku religijnego i społecznego”.
Katolicka droga wyjścia
Zamiast politycznych procesów i medialnych szermierek, Kościół proponuje:
- Powrót do katolickiej ascezy i umartwienia jako lekarstwa na cywilizację komfortu
- Promocję naturalnych metod leczenia opartych na wiedzy benedyktyńskich i dominikańskich zielarzy
- Odrzucenie kultu zdrowia fizycznego jako najwyższej wartości
- Przywrócenie publicznego panowania Chrystusa Króla nad narodami
Jak przypomina Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius: „Rozum oświecony wiarą, gdy pilnie, pobożnie i trzeźwo szuka, osiąga za Bożą łaską pewne zrozumienie tajemnic”. Bez tego nadprzyrodzonego światła wszystkie medyczne i prawne dysputy pozostaną jedynie walką o władzę i pieniądze, a nie autentyczną troską o życie wieczne.
Za artykułem:
Texas lawsuit accuses Tylenol manufacturers of hiding autism risk from pregnant women (lifesitenews.com)
Data artykułu: 30.10.2025








