Pustka duchowa w krajobrazie amerykańskiego Zachodu, z opuszczonym kościołem i krzyżem, symbolizująca brak Boga w sztuce.

Sztuka bez Boga: Fotograficzna wiara w ludzki subiektywizm

Podziel się tym:

Portal „Tygodnik Powszechny” (28 października 2025) przedstawia wywiad z fotografem Bryanem Schutmaatem, który deklaruje: „Aparat nie zmieni świata. Fotografia to nie narzędzie naprawy, lecz forma poetycka – subtelna, czasem silniejsza”. Artysta, znany z melancholijnych obrazów amerykańskiego Zachodu, kreśli wizję sztuki jako medium osobistych emocji, oderwanego od obiektywnej prawdy i odpowiedzialności społecznej. Już ta deklaracja odsłania duchową pustkę współczesnej kultury, która porzuciła metafizyczny wymiar na rzecz estetyzowanej subiektywności.


Mit Zachodu jako substytut transcendencji

Schutmaat skupia się na „micie Zachodu” jako „obietnicy nowego początku, która dla wielu okazała się złudzeniem”. Choć mówi o „głębokim moralnym wymiarze” krajobrazu, jego refleksja zatrzymuje się na poziomie socjologicznym: „ubóstwo, izolacja, ślady niespełnionych obietnic”. Ubi Deus? (Gdzie Bóg?) – pytali Ojcowie Kościoła wobec podobnych ludzkich dramatów. W tym przypadku odpowiedź jest jednoznaczna: Bóg został zastąpiony estetycznym doznaniem.

„Dla mnie fotografia nie jest narzędziem polityki – raczej odwrotnie: polityka czasem trafia do fotografii”

To zdanie demaskuje modernistyczną redukcję sztuki do emocjonalnego ekshibicjonizmu. Gdy Pius XI w encyklice Quas Primas ogłaszał panowanie Chrystusa Króla nad narodami, wskazywał, że „cały rodzaj ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem Schutmaat proponuje sztukę pozbawioną jakiegokolwiek odniesienia do porządku nadprzyrodzonego – co jest jawnym zaprzeczeniem słów papieża: „Niechaj więc obowiązkiem i staraniem Waszym będzie […] aby życie […] odpowiadało życiu tych, którzy wiernie i gorliwie słuchają rozkazów Boskiego Króla”.

Etyka bez łaski: Moralność w cieniu samouwielbienia

Fotograf przyznaje: „W moich zdjęciach […] zawsze jest odrobina fikcji – próbuję dotrzeć pod powierzchnię, pod to, jak chcemy się przedstawiać”. Ta „fikcja” to nic innego jak relatywizacja prawdy, potępiona przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (propozycja 58: „prawda zmienia się wraz z człowiekiem”). Gdy artysta mówi o „zdolności przetrwania” jako źródle „moralnej inspiracji”, pomija fakt, że bez łaski Bożej wszelka moralność staje się czystym naturalizmem – herezją potępioną w Syllabusie Piusa IX (p. 56-60).

Szczególnie wymowne jest milczenie o religijności mieszkańców Zachodu. Schutmaat wspomina serial „Yellowstone”, męskość i wolny rynek, lecz ani słowem nie odnosi się do tysięcy kapliczek, misyjnych kościołów czy codziennego życia sakramentalnego. To celowa redukcja rzeczywistości do wymiaru materialnego, zgodna z duchem potępionym przez Piusa X: „przyczyna zatrucia wielu umysłów fałszem” (enc. Pascendi).

Polityka jako nowa religia

Choć fotograf deklaruje apolityczność, przyznaje: „Dla mnie fotografia bywa polityczna […] pokazując świat, mimowolnie odsłaniasz napięcia społeczne”. To klasyczny przykład modernistycznej schizofrenii: jednoczesne wyparcie się i przyjęcie zaangażowania. Gdy artysta mówi o „ulicach pełnych uzbrojonych funkcjonariuszy” w USA, nie proponuje jednak rozwiązania w Chrystusie Królu, lecz estetyzację niepokoju.

„Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw”

Ta wypowiedź (parafraza modernistycznej definicji wiary z Lamentabili, propozycja 25) doskonale oddaje duchową nędzę całej koncepcji. W miejsce wiary objawionej Schutmaat proponuje „osobistą opowieść”, co Pius X wprost nazwał „bezwstydem nowatorów” (enc. Pascendi).

Podsumowując, twórczość Schutmaata to arcydzieło modernistycznej pustki: sztuka bez Boga, moralność bez łaski, odpowiedzialność bez prawdy. Jak ostrzegał Pius XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty” (enc. Ubi arcano). Fotografie amerykańskiego Zachodu bez Chrystusa Króla to jedynie piękne epitafia dla cywilizacji, która odeszła od swego Stwórcy.


Za artykułem:
Strach i nadzieja
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 28.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.