„Tygodnik Powszechny” jako tuba modernizmu: relatywizm w służbie antyewangelii
Portal „Tygodnik Powszechny” (28 października 2025) prezentuje rysunek Bartosza Minkiewicza jako część swojej oferty, jednocześnie promując subskrypcję jako dostęp do „niezależnego pisma społeczno-kulturalnego” z tradycją współpracy z postaciami takimi jak Czesław Miłosz czy Olga Tokarczuk. Artykuł koncentruje się na zachętach finansowych („269,90 zł za rok nieograniczonego dostępu”), całkowicie pomijając jakiekolwiek odniesienie do nadprzyrodzonej misji Kościoła. To milczenie jest wymownym świadectwem teologicznego bankructwa modernistycznej struktury.
Redukcja sacrum do towaru na rynku idei
„Tygodnik” – jak wszystkie organy posoborowej hybrydy – przekształca duchowe dziedzictwo w produkt konsumpcyjny. Oferta „dostępu do wydań specjalnych i kolekcji” za 323 zł rocznie odsłania prawdziwy cel: monetyzację wiary poprzez zastąpienie dogmatu „dialogiem”. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabus Errorum: „Kościół powinien się pogodzić z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (punkt 80) należy do najcięższych błędów współczesności. Tu zaś mamy do czynienia z praktyczną realizacją tej herezji – gdzie „duchowość” sprowadzona zostaje do jednej z wielu „kategorii” obok webinarów i zamkniętych grup społecznościowych.
Fałszywi prorocy w chwale lauratów
Wychwalanie współpracowników typu Tokarczuk (laureatki International Booker Prize) czy „ks. Adama Bonieckiego” (notorycznego negatora katolickiej moralności) demaskuje antychrześcijański charakter pisma. Quas Primas Piusa XI jednoznacznie stwierdza: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem „Tygodnik” gloryfikuje tych, którzy tę władzę podważają – jak Miłosz, którego poezja często wręcz bluźnierczo reinterpretowała symbole wiary. To nie „niezależność”, ale systemowa apostazja w przebraniu intelektualnego prestiżu.
Milczenie jako apostazja
Najcięższym oskarżeniem wobec materiału jest całkowity brak jakiejkolwiek wzmianki o Chrystusie Królu, obowiązku publicznego wyznawania wiary czy nadprzyrodzonym celu człowieka. W świecie opisanym przez „Tygodnik” nie istnieją: grzech, łaska, sąd ostateczny ani potrzeba zbawienia – jedynie „społeczeństwo, kultura, świat i duchowość” rozumiane jako zbiór subiektywnych doświadczeń. Taka redukcja religii do sfery kulturowej została potępiona w Lamentabili św. Piusa X jako błąd modernistów głoszących, że „Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (punkt 20).
Ekonomia zastępująca eklezjologię
Mechanizmy marketingowe zastosowane w artykule („25% rabatu”, „darmowa dostawa Paczkomatem”) obnażają komercyjną logikę antykościoła posoborowego. Gdy św. Pius X w Pascendi pisał o modernistach, że „wiarę pojmują jako wynik potrzeb życia”, przewidział właśnie tę sytuację: „mszał” zamieniony na „egzemplarz”, a „depozyt wiary” na „archiwum” dostępne po uiszczeniu opłaty. Nawet technokratyczny język („automatyczne odnowienie płatności”) odzwierciedla ducha świata, który – według Piusa XI – „usunął Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów […]”.
Rysunek bez krzyża
Choć sam rysunek Minkiewicza nie został przez nas przeanalizowany, kontekst jego publikacji mówi wszystko: „kultura” oderwana od cultus divinus, sztuka służąca autoreklamie zamiast adoracji Boga. To spełnienie czarnej wizji z encykliki Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa […] usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Wystarczy spojrzeć na listę „najnowszych artykułów” portalu: zero o Bogu, za to pełno o „terapii dla Polski”, „wypaleniu zawodowym” i „mitach polskiej biedy”. Gdzie w tym jedyna konieczna prawda – Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat?
Za artykułem:
Bartosz Minkiewicz Rysuje   (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 28.10.2025









