Portal Gość Niedzielny (28 października 2025) relacjonuje eskalację konfliktu izraelsko-palestyńskiego, podając że premier Benjamin Netanjahu nakazał „natychmiastowe potężne ataki” na Strefę Gazy po rzekomym złamaniu rozejmu przez Hamas. Artykuł przytacza dane o 64 ofiarach śmiertelnych wśród Palestyńczyków (w tym 24 dzieci) podczas izraelskich nalotów, równocześnie powtarzając narrację Tel Awiwu o „terrorystach Hamasu” i ich „inscenizacjach”. Komentowany tekst bezkrytycznie powiela bipolarną retorykę „walki z terroryzmem”, całkowicie pomijając katolicką naukę o wojnie sprawiedliwej i bezwzględnym prymacie prawa naturalnego nad politycznymi rozgrywkami.
Naturalistyczna redukcja konfliktu do „wzajemnych oskarżeń”
Komentowany artykuł operuje językiem typowym dla świeckich mediów głównego nurtu:
„Izrael zarzuca Hamasowi złamanie warunków rozejmu. Wcześniej podobne zarzuty wobec Tel Awiwu sformułował Hamas”
. To fałszywe zrównanie moralne pomiędzy okupantem a okupowanym ludem stanowi jawne pogwałcenie katolickiej zasady suum cuique (każdemu co jego). Już Leon XIII w encyklice Libertas Praestantissimum (1888) wykładał, że „władza nie jest niczym innym jak pewną siłą moralną”, zaś Pius XII w radiowym przemówieniu z 24 sierpśnia 1939 r. ostrzegał: „Nic nie ginie przez pokój, wszystko może zginąć przez wojnę”. Tymczasem autor beztrosko powtarza liczby ofiar (64 zabitych Palestyńczyków wobec „blisko 1200” Izraelczyków w 2023 r.), jakby życie ludzkie dało się sprowadzić do zimnej kalkulacji matematycznej, zamiast potępić obie strony za łamanie V przykazania.
Milczenie o prawie międzynarodowym i katolickiej nauce o wojnie
Artykuł kompletnie ignoruje fakt, że Izrael od 1967 r. prowadzi nielegalną okupację Palestyny w świetle rezolucji ONZ nr 242 i 338. Jan XXIII w encyklice Pacem in Terris (1963) stanowczo nauczał: „Narody mają niezbywalne prawo do samostanowienia”. Tymczasem komentarz ogranicza się do technicznych szczegółów „wymiany zakładników” i „ataków lotniczych”, całkowicie pomijając:
- Status Strefy Gazy jako terytorium okupowanego według IV Konwencji Genewskiej
- Systematyczne łamanie przez Izrael art. 33 Konwencji (kary zbiorowe)
- Nieproporcjonalność środków militarnych (64 zabitych w jednym nalocie)
Św. Augustyn w Państwie Bożym (Ks. XIX, rozdz. 7) definiował wojnę sprawiedliwą wyłącznie jako „akcję odwetową przeciwko niesprawiedliwości, jeśli jakaś grupa ludzka albo państwo zaniedbuje ukaranie złych uczynków swoich obywateli”. Tymczasem Izrael od dziesięcioleci występuje w roli agresora, co potwierdzają liczne raporty Amnesty International i Human Rights Watch – organizacji wymienionych w tekście zaledwie w kontekście „kilkudziesięciu tysięcy ofiar”.
Bluźniercze milczenie o prawach Boga i ludzkiej godności
Najcięższym zarzutem wobec komentowanego tekstu jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonego wymiaru konfliktu. Pius XI w Quas Primas (1925) uroczyście ogłosił: „Panowanie naszego Odkupiciela obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem autor traktuje Ziemię Świętą jak zwykły teren geostrategicznych rozgrywek, podczas gdy jest to terra Domini – ziemia gdzie stąpał Boski Odkupiciel.
Brakuje jakiejkolwiek wzmianki o:
- Obowiązku obrony miejsc świętych przed profanacją
- Potrzebie nawrócenia żydów i muzułmanów na jedyną prawdziwą wiarę katolicką
- Historycznej odpowiedzialności krzyżowców za ochronę chrześcijan Wschodu
Co więcej, tekst bezkrytycznie powiela świecką narrację o „państwie Izrael”, podczas gdy Kościół zawsze uznawał Żydów za naród pozbawiony szczególnej misji po odrzuceniu Mesjasza. Jak nauczał św. Paweł w Liście do Rzymian (11,17-24): „Odcięto te gałęzie z powodu ich niewiary”.
Ewangeliczny głód i pragnienie zemsty
W tekście uderza całkowity brak wezwania do pojednania i modlitwy za prześladowanych chrześcijan w Palestynie. Podczas gdy Chrystus nakazał: „Miłujcie nieprzyjacioły wasze, dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści” (Łk 6,27), autor zajmuje stanowisko chłodnego obserwatora konfliktu. Brak choćby jednego zdania o:
- Prawie 150-tysięcznej społeczności katolików obrządku łacińskiego i melchickiego w Ziemi Świętej
- Systematycznych prześladowaniach chrześcijan przez islamskich fundamentalistów
- Antychrześcijańskiej polityce władz izraelskich utrudniających dostęp do miejsc świętych
Takie milczenie stanowi zdradę ewangelicznego nakazu głoszenia prawdy in season and out of season (2 Tm 4,2). Jak przypominał Pius XII w encyklice Summi Pontificatus (1939): „Wszyscy ludzie są dziećmi tego samego niebieskiego Ojca i wszyscy odkupieni Krwią boskiego Zbawiciela”.
Posoborowa kapitulacja przed syjonizmem
Opisywany artykuł wpisuje się w szerszy trend neo-kościoła do bałwochwalczego kultu państwa Izrael. Już w 1974 r. „papież” Paweł VI podpisał haniebny dokument Nostra Aetate, który zrewidował katolicką naukę o żydach jako narodzie wybranym. Tymczasem św. Pius X ostrzegał syjonistę Theodora Herzla w 1904 r.: „Nie możemy poprzeć tego ruchu. Nie możemy zabronić żydom udania się do Jerozolimy, ale nigdy go nie możemy poprzeć. […] Religia żydowska była podstawą naszej religii, ale została zastąpiona nauką Chrystusa”.
Komentowany tekst – publikowany w medium pretendującym do katolickości – stanowi więc ciężki grzech zaniedbania. Zamiast demaskować masońskie korzenie syjonizmu (Hertzl współpracował z masonerią) i antychrześcijańską naturę państwa żydowskiego (gdzie chrześcijanie stanowią mniej niż 2% populacji), autor powiela hasła o „walce z terroryzmem”, całkowicie ignorując słowa Chrystusa: „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie” (Mt 26,52).
W świetle niezmiennej doktryny katolickiej konflikt w Gazie nie jest „wojną”, lecz kontynuacją krwawej okupacji inspirowanej talmudyczną nienawiścią do Chrystusa i Jego Kościoła. Dopóki media katolickie nie odważą się głosić tej prawdy, dopóty będą współwinne przelewowi niewinnej krwi – zarówno palestyńskiej, jak i izraelskiej.
Za artykułem:
Netanjahu wydał armii rozkaz natychmiastowego ataku na Strefę Gazy   (gosc.pl)
Data artykułu: 28.10.2025








