Katolicki biskup w kaplicy z gazetą o zagrożeniu jądrowym między USA a Chinami w ołtarzu z obrazem Chrystusa Króla.

Dyplomatyczne kłamstwa Pekinu w cieniu atomowej groźby

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny (3 listopada 2025) relacjonuje spór nuklearny między USA a Chinami, cytując oficjalne zaprzeczenia rzeczniczki chińskiego MSZ Mao Ning wobec oskarżeń Donalda Trumpa o potajemne testy atomowe. Artykuł ogranicza się do powierzchownej wymiany dyplomatycznych deklaracji, całkowicie pomijając katolicką naukę o moralnej niegodziwości broni masowej zagłady i obowiązku narodów do podporządkowania się społecznej władzy Chrystusa Króla.


Naturalistyczna redukcja problemu atomowego do kwestii technicznej

„Chiny zawsze przestrzegały ścieżki pokojowego rozwoju, prowadziły politykę powstrzymywania się od użycia broni jądrowej jako pierwsze” – deklaruje Mao Ning w komentowanym tekście. To klasyczny przykład relatywizmu moralnego uprawianego przez państwa odrzucające panowanie Chrystusa. Jak stwierdzał Pius XII w przemówieniu do uczestników VI Kongresu Światowego Stowarzyszenia Medycyny Wojskowej (19 września 1953): „Każde użycie broni atomowej, które nie czyniłoby rożnicy między celami wojskowymi a skupiskami ludności cywilnej (…) powinno być kategorycznie potępione jako niemoralne”. Tymczasem artykuł bezkrytycznie powtarza frazesy o „strategii samoobrony nuklearnej”, jak gdyby możliwa była jakakolwiek moralna legitymizacja posiadania narzędzi zdolnych unicestwić miliony niewinnych istnień.

Milczenie o prześladowaniach Kościoła jako najcięższe oskarżenie

W tekście nie znajdziemy ani słowa o systematycznym niszczeniu katolicyzmu w Chinach przez reżim komunistyczny. Podczas gdy Mao Ning głosi pokojowe deklaracje, jej imienniczka – ideologiczna patronka reżimu – pozostaje symbolem najkrwawszego prześladowania chrześcijan w historii Azji. Według raportu Papieskiego Stowarzyszenia Pomocy Kościołowi w Potrzebie (1957), w latach 1949-1957 zamordowano w Chinach ponad 3 tys. katolickich misjonarzy i 300 tys. wiernych. Współczesne struktury „patriotycznego Kościoła” to narzędzie totalitarnej kontroli, jawnie potępione przez Piusa XII w encyklice Ad Apostolorum Principis (1958) jako „zdrada depozytu wiary”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do tej martyrologii świadczy o ideologicznej kolaboracji autorów z pekińską propagandą.

Amerykańska pycha i brak katolickiej roztropności

Donald Trump zapowiadający wznowienie prób jądrowych („Będziemy przeprowadzać testy, ponieważ inne kraje je przeprowadzają”) przejawia tę samą bezbożną logikę władzy oderwanej od prawa naturalnego. Już w 1954 roku Pius XII ostrzegał przed „duchem zemsty i retrybucji” prowadzącym do wyścigu zbrojeń. Tymczasem amerykański prezydent – podobnie jak chińscy przywódcy – kieruje się wyłącznie zasadą „si vis pacem, para bellum”, całkowicie ignorując encyklikę Benedykta XV Pacem, Dei munus pulcherrimum (1920), która wyklucza pokój oparty na strachu przed mutualną zagładą.

Fałszywy ekumenizm państwowej przemocy

Ostatnim aktem hipokryzji jest wezwanie Chin, by USA „podjęły konkretne działania w celu utrzymania międzynarodowego systemu rozbrojenia jądrowego”. To typowy przykład marksistowskiej dialektyki, gdzie agresor występuje w roli obrońcy pokoju. Katolicka odpowiedź brzmi jednoznacznie: „Nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez prawa, nie ma prawa bez władzy społecznej Chrystusa Króla” (Pius XI, Quas Primas). Dopóki narody nie uznają publicznie władzy Naszego Pana nad państwami, wszelkie traktaty rozbrojeniowe będą tylko kruchtą przed kolejną globalną rzezią.

Artykuł Gościa Niedzielnego – podobnie jak cała współczesna „katolicka” publicystyka – reprodukuje liberalną iluzję, jakoby możliwe było budowanie pokoju w świecie odrzucającym społeczne panowanie Chrystusa. Tymczasem już Leon XIII w Humanum genus (1884) demaskował masonerię jako głównego inspiratora wyścigu zbrojeń. Dzisiejsze spory atomowe między mocarstwami to jedynie kolejne stadium tej samej apostazji od królewskiej godności Zbawiciela.


Za artykułem:
Chiny: nie przeprowadzamy prób broni jądrowej
  (gosc.pl)
Data artykułu: 03.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.