Portal Opoka informuje o wypowiedziach Michaela Nazir-Ali, byłego biskupa anglikańskiego, który w 2021 roku przeszedł na katolicyzm w ramach Ordynariatu Matki Bożej z Walsingham. Nazir-Ali przewiduje nową falę konwersji anglikanów na katolicyzm po wizycie króla Karola III w Watykanie i w kontekście narastających podziałów w Kościele Anglii. Wskazuje na decyzje tej wspólnoty, takie jak mianowanie kobiety na arcybiskupa Canterbury czy błogosławieństwa dla par homoseksualnych, jako przyczyny odpływu wiernych. Portal przytacza również stanowisko Ruchu Globalnej Przyszłości Anglikanów (GAFCON), który zerwał więzi z Kościołem Anglii, oskarżając go o odstępstwo od doktryny.
Fikcja sukcesji apostolskiej w anglikanizmie
Podstawowym błędem prezentowanym w materiale jest milczące założenie, jakoby anglikanizm zachowywał jakąkolwiek formę sukcesji apostolskiej. Już w 1896 roku papież Leon XIII w bulli Apostolicae Curae jednoznacznie orzekł, że „święcenia anglikańskie są całkowicie nieważne i zupełnie bezskuteczne” z powodu braku właściwej intencji i naruszenia materii sakramentu. Tym samym wszelkie anglikańskie „święcenia” kapłańskie i biskupie są jedynie teatralną inscenizacją, pozbawioną nadprzyrodzonej łaski. Ks. Nazir-Ali, choć formalnie przyjęty do struktur posoborowych, pozostaje duchowo w sferze protestanckiego subiektywizmu, gdyż ex opere operato ważność sakramentów wymaga prawowitej sukcesji apostolskiej.
„Kościół katolicki zgadza się, że Pismo Święte jest najwyższym autorytetem w sprawach wiary, ale poleganie wyłącznie na nim jest niebezpieczne” – stwierdził ks. Nazir-Ali.
To zdanie demaskuje fundamentalny problem: rzekomy „katolicyzm” ordynariatów anglikańskich jest jedynie kolejną formą protestantyzmu, ubraną w szaty tradycyjnej liturgii. Kościół katolicki nigdy nie uznawał zasady sola Scriptura, co potwierdza Sobór Trydencki: „Veritas et disciplina continentur in libris scriptis et sine scripto traditionibus” (Prawda i pouczenie zawarte są w księgach spisanych i w niespisanych tradycjach). Tymczasem struktury posoborowe, wbrew niezmiennemu Magisterium, prowadzą dialog z heretykami jak z równymi partnerami, relatywizując dogmat Extra Ecclesiam nulla salus.
Modernistyczna zdrada eklezjologii
Portal bezkrytycznie powiela tezę o „przyjaznych relacjach” między sekta posoborową a anglikanami, podczas gdy prawdziwy Kościół katolicki zawsze nauczał, że „poza Kościołem nie ma zbawienia” (Bonifacy VIII, bulla Unam Sanctam). Kard. Vincent Nichols i kard. Timothy Radcliffe, wychwalający „duchową jedność” z apostatami, działają w jawnej sprzeczności z kanonem 1364 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który nakłada ekskomunikę latae sententiae na apostatów i heretyków. Wypowiedź Radcliffe’a, porównującego liberalną „arcybiskup” Mullally do „papieża” Leona XIV, odsłania sataniczny rdzeń modernistycznej eklezjologii: demokratyzację władzy kościelnej i zastąpienie Chrystusowego królowania kultem człowieka.
„Możemy współpracować, ale nie w kwestiach dotyczących małżeństwa i rodziny” – powiedział Nazir-Ali.
Ta deklaracja to czysta schizofrenia doktrynalna. Jak można „współpracować” z heretykami w jakiejkolwiek dziedzinie, skoro św. Paweł nakazuje: „Abicite vetus fermentum” (Odrzućcie stary kwas – 1 Kor 5,7)? Pius XI w encyklice Mortalium Animos ostrzegał: „Ecclesia Christi unica et unica esse potest” (Kościół Chrystusowy może być tylko jeden). Współpraca z odszczepieńcami w „misji” jest niemożliwa, gdyż sama ich misja – jako pozbawiona nadprzyrodzonego charakteru – służy rozprzestrzenianiu błędów.
Ordynariat Walsingham: protestancka pułapka
Tworzony przez „papieża” Benedykta XVI Ordynariat Matki Bożej z Walsingham to kolejne narzędzie ekumenicznego oszustwa. Przyjmowanie anglikanów bez wymogu publicznego odrzucenia ich błędów i bez ważnej absolucji z ekskomuniki stanowi pogwałcenie dekretu Świętego Oficjum z 1949 r. („Nulla salus extra Ecclesiam in hac vita”). Co więcej, sama struktura ordynariatu jest teologicznym monstrum: pseudo-kościół w pseudo-kościele, gdzie protestanckie przekonania przykrywa się rytem trydenckim. Jak zauważył św. Robert Bellarmin: „Haeretici non habent potestatem ordinandi” (Heretycy nie mają władzy udzielania święceń). Dlatego „księża” ordynariatu to w rzeczywistości świeccy przebrani w sutanny.
Upadek królewskiego urzędu
Udział króla Karola III w „modlitewnym spotkaniu” z „papieżem” Leonem XIV i „arcybiskupem” Cottrellem w Kaplicy Sykstyńskiej to akt świętokradztwa. Henryk VIII, założyciel anglikanizmu, został ekskomunikowany przez Pawła III w 1538 r., a jego potomkowie pozostają poza Kościołem. Jak zauważył Pius XI w Quas Primas: „Reges habebunt honorem debitum Christo Regi” (Królowie oddadzą należną cześć Chrystusowi Królowi). Tymczasem Karol III, jako zwierzchnik heretyckiej sekty, uczestniczy w profanacji miejsca, gdzie sprawuje się Najświętszą Ofiarę – co stanowi jawne pogwałcenie kanonu 1258 KPK 1917.
Ekumenizm jako narzędzie antychrysta
Cała narracja portalu Opoka wpisuje się w diabelską logikę posoborowego ekumenizmu, potępionego już przez św. Piusa X w Pascendi Dominici gregis: „Ecclesiam ad instar humanae societatis conformare conantur” (Starają się przekształcić Kościół na wzór społeczeństwa ludzkiego). Wspomniane „fale konwersji” to w istocie migracje między jednym protestanckim odłamem a drugim, podczas gdy prawdziwe nawrócenie wymaga abiuratii errorum (wyrzeczenia się błędów) i podporządkowania nieomylnemu Magisterium. Niestety, struktury okupujące Watykan od 1958 roku stały się synagogą szatana, gdzie – jak przepowiedziała św. Hildegarda – „pastores cum lupis pactum facient” (pasterze zawrą pakt z wilkami).
Jedyną odpowiedzią na kryzys w anglikanizmie i modernizm w neo-kościele jest powrót do integralnej doktryny katolickiej, odrzucenie fałszywych „jedności” i nieustanne wyznawanie: „Credo in unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam” – przed trydenckim ołtarzem, gdzie jedynie sprawuje się prawdziwą Ofiarę przebłagalną.
Za artykułem:
Były biskup anglikański przewiduje nową falę konwersji po wizycie króla Karola III w Watykanie (opoka.org.pl)
Data artykułu: 03.11.2025








