Portal Tygodnik Powszechny relacjonuje rozmowę z tzw. „ks. Adamem Bonieckim”, podczas której ten emerytowany redaktor naczelny pisma głosił swój relatywny stosunek do prawd wiary: „Mam dziewięćdziesiąt lat i ciągle wiem, co się dzieje naokoło. […] Ale coraz częściej myślę, że nie wiadomo. Naprawdę nie wiadomo, co jest dalej. I że to niewiedzenie też jest w porządku”. Treść wywiadu stanowi klasyczny przykład teologicznej dezynwoltury właściwej dla środowisk okupujących struktury neo-kościoła.
Nihilizm doktrynalny w służbie modernizmu
Przedstawiona przez Bonieckiego postawa „akceptacji niewiedzy” nie jest niewinną pokorą intelektualną, lecz otwarciem drzwi dla całkowitego relatywizmu dogmatycznego. Św. Pius X w dekrecie Lamentabili potępił podobne stanowiska jako „błąd polegający na tym, że dogmaty mogą być interpretowane w sposób zmienny i nieokreślony” (propozycja 21). Tymczasem Boniecki, wpisując się w modernistyczną hermeneutykę, neguje możliwość pewnego poznania prawd eschatologicznych – co stanowi bezpośrednie zaprzeczenie słów Chrystusa: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem” (J 14,6).
Redukcja misji Kościoła do naturalistycznego humanitaryzmu
Wypowiedź rzekomego duchownego pomija nadprzyrodzony cel Kościoła, redukując go do roli „przestrzeni do myślenia”. To karykaturalne odwrócenie nakazu św. Pawła: „Głoszę Ewangelię, albowiem nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego” (Rz 1,16). Jak trafnie zauważył Pius XI w encyklice Quas Primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […], najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”.
Milczenie jako wyznanie wiary modernistów
Najbardziej wymowna w całym wywiadzie jest całkowita nieobecność kluczowych pojęć katolickich:
– Ofiary Mszy Świętej
– stanu łaski uświęcającej
– obowiązku publicznego wyznawania wiary
– realności piekła i sądu ostatecznego
To milczenie potwierdza diagnozę św. Piusa X z encykliki Pascendi, który pisał o modernistach: „Religię pojmują jako zwykły owoc potrzeby i pewnego wzruszenia duszy, które wyciska się na Bogu”. W ten sposób „duchowość” redukuje się do psychologicznego komfortu, a nie życia w łasce.
„Tygodnik Powszechny” jako laboratorium apostazji
Promowanie takich postaci jak Boniecki przez środowisko „Tygodnika” nie jest przypadkowe. Portal chlubi się współpracą z „laureatami Nagrody Nike” i „International Booker Prize”, co dowodzi jego całkowitego podporządkowania kulturze laickiej. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie: „Filozofia powinna być traktowana bez uwzględnienia objawienia nadprzyrodzonego” (propozycja 14 potępiona) – co stanowi dokładną metodologię redakcji.
Demontaż autorytetu doktrynalnego
Kiedy Boniecki mówi: „Tygodnik jest po to, żeby człowiek myślał, nie żeby myślano za niego”, stosuje klasyczny chwyt liberalny, podważający nieomylne Magisterium Kościoła. Tymczasem Sobór Watykański I nauczał: „Duch Święty nie był obiecany następcom Piotra po to, aby dzięki Jego objawieniu podawali nową naukę, lecz by dzięki Jego asystencji święcie zachowywali i wiernie wyjaśniali objawienie przekazane przez Apostołów” (konst. Pastor Aeternus).
Fałszywa eklezjologia w działaniu
Cała narracja portalu opiera się na heretyckim założeniu, że Kościół ma być „przestrzenią dialogu”, a nie depozytariuszem Objawienia. To jawne odrzucenie słów św. Pawła: „Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty!” (Ga 1,8). W rzeczywistości mamy do czynienia z typową dla posoborowia „teologią zastąpienia”, gdzie prawda objawiona ustępuje miejsca subiektywnym opiniom.
Duchowa pustka jako cel rewolucji
Oferowany przez portal model „duchowości” pozbawiony jest jakichkolwiek transcendentnych punktów odniesienia. Brakuje wezwania do pokuty, praktyk ascetycznych czy obowiązku stanu – czyli wszystkich elementów, które przez wieki kształtowały katolicką świętość. Jak trafnie zauważył arcybiskup Marcel Lefebvre (choć sam pozostający w błędach): „Kryzys w Kościele to przede wszystkim kryzys Mszy Świętej”. W przypadku środowiska „Tygodnika” nie ma nawet tego punktu odniesienia – pozostaje tylko pusta gadanina zasłaniająca duchową pustkę.
TAGSY: Adam Boniecki, modernizm, apostazja, Tygodnik Powszechny, posoborowie, relatywizm, Pius X, Lamentabili, Quas Primas, Syllabus Errorum
Za artykułem:
Ks. Adam Boniecki: „Tygodnik” jest po to, żeby człowiek myślał, a nie żeby myślano za niego (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 03.11.2025








