Portal eKAI (3 listopada 2025) relacjonuje rytuał odprawiony przez „biskupa” Romana Pindla w żywieckiej konkatedrze, przedstawiając go jako „Mszę św.” w intencji zmarłych pochowanych w okolicach świątyni. W narracji dominuje sentymentalizm i historyczny nostalgizm, całkowicie pomijający nadprzyrodzony wymiar modlitwy za dusze czyśćcowe.
Nieważność święceń i sakramentalna symulacja
„Biskup” Pindel – jako produkt posoborowego systemu „święceń” – nie posiada żadnej ważnej kapłańskiej czy biskupiej jurysdykcji. Jak trafnie zauważył św. Robert Bellarmin: „Jawny heretyk nie może być Papieżem ani członkiem Kościoła” (De Romano Pontifice), co a fortiori odnosi się do wszystkich modernistycznych funkcjonariuszy sekty posoborowej. „Msza”, której przewodniczył, była co najwyżej bluźnierczą parodią Najświętszej Ofiary, o czym świadczy choćby brak wzmianki o jej przebłagalnym charakterze oraz pominięcie kluczowego wymiaru zadośćuczynienia za grzechy zmarłych.
„Wiara w zmartwychwstanie jest fundamentem modlitwy za zmarłych – bez niej byłaby ona czymś zbędnym i niedorzecznym”
To zdanie – prezentowane jako centralny punkt homilii – demaskuje całkowitą redukcję katolickiej eschatologii do naturalistycznej wizji „pamięci o przodkach”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do status animarum in purgatorio (stanu dusz w czyśćcu), konieczności zadośćuczynienia za kary doczesne czy obowiązku sprawiedliwego sądu Bożego ukazuje dogłębne przejęcie protestanckiej herezji odrzucającej czyściec. Pius XI w encyklice Quas primas jednoznacznie nauczał, że „królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”, co implikuje obowiązek ekspiacji za każde najmniejsze nawet przewinienie.
Habsburgowie jako idolatria zastępcza
Wspomnienie „rodziny Habsburgów” jako „patriotów i dobrodziejów” stanowi klasyczny przykład posoborowego bałwochwalstwa wobec władzy świeckiej. Pomija się całkowicie ocenę ich życia pod kątem wierności katolickiej doktrynie, czystości obyczajów czy unikania zgorszenia. W kontekście tradycyjnej teologii modlitwa za zmarłych możliwa jest jedynie przy założeniu ich śmierci w łasce uświęcającej – o czym „duchowny” nie wspomniał ani słowem, szerząc tym samym zgubny indyferentyzm. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił podobne praktyki jako „fałszywe pojednanie z duchem świata” (propozycja 65).
„Modlimy się za tych, których wiarę zna tylko Bóg”
To stwierdzenie otwiera drogę do jawnego sprzeniewierzenia się kanonowi 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., zabraniającemu jakichkolwiek form komunikacji w sprawach świętych z heretykami i schizmatykami. Modlitwa publiczna za osoby, co do których nie ma pewności ich śmierci w stanie łaski, stanowi poważne nadużycie i potencjalne współuczestnictwo w bałwochwalstwie. Pius IX w Syllabusie potępił podobną postawę w punkcie 17: „Dobrą należy mieć nadzieję o wiecznym zbawieniu wszystkich tych, którzy w prawdziwym Kościele Chrystusowym wcale nie zostali”.
Zanegowanie społecznego panowania Chrystusa Króla
Cała narracja o „zasłużonych dla miasta i Ojczyzny” całkowicie pomija kluczowy wymiar katolickiej nauki społecznej: jedyną prawdziwą zasługą jest wierność prawom Chrystusa Króla. Wspominanie „obrońców niepodległości Polski” bez najmniejszej wzmianki o ich stosunku do obowiązku podporządkowania państwa prawom Bożym stanowi czysty nacjonalistyczny idolatryzm. Jak przypominał Pius XI: „Państwa nie mogą się obejść bez Boga […] religią państw musi być religia katolicka” (Quas primas). Brak jakiegokolwiek wezwania do nawrócenia czy pokuty za grzechy narodowe dowodzi całkowitego przejęcia modernistycznej wizji „Kościoła służebnego wobec świata”.
Muzyczna profanacja i utrata sacrum
Wspomnienie o „chórze parafialnym «Źródło»” przywołuje na myśl posoborową tendencję do zastępowania liturgicznej powagi koncertowymi popisami. W tradycyjnej teologii muzyka liturgiczna służy wyłącznie chwale Bożej i uczczeniu Ofiary – nie zaś „oprawie” czy „uczestnictwu emocjonalnemu”. Milczenie na temat jakości muzyki (czy była to gregoriańska Missa pro defunctis, czy współczesne kompozycje) sugeruje dalsze odstępstwo od norm św. Piusa X zawartych w Motu proprio Tra le sollecitudini.
Neopogańska koncepcja pamięci
Cała koncepcja „duchowej solidarności między żywymi i umarłymi” pozbawiona jest nadprzyrodzonej perspektywy. W tradycyjnej doktrynie modlimy się wyłącznie za dusze czyśćcowe – nigdy za potępionych, co sugeruje przywołane zdanie: „Nie ma dusz, które znikąd nie mają pomocy”. To ewidentne zaprzeczenie nauki o wiecznym potępieniu, wyrażonej choćby w kanonach soboru Laterańskiego IV. Pius X w przysiędze antymodernistycznej jasno stwierdzał: „Wyznaję, że zbawieni będą tylko ci, których wiara, życie i posłuszeństwo uznaje Kościół katolicki”.
Kaplica grobowa jako pomnik modernizmu
Wspomnienie o „neorenesansowej kaplicy grobowej z 1929 roku” stanowi przy okazji akt oskarżenia przeciwko modernistycznej architekturze sakralnej. Neorenesans – styl świadomie nawiązujący do pogańskiego humanizmu – nigdy nie został zaaprobowany przez Magisterium jako godny domu Bożego. W przeciwieństwie do gotyku czy baroku, które wyrażają transcendencję, neorenesans symbolizuje powrót do antropocentryzmu – co doskonale koresponduje z posoborowym kultem „człowieka”.
Podsumowując, opisany rytuał to synteza wszystkich błędów modernizmu: naturalizacja wiary, negacja czyśćca, kult człowieka zamiast Boga oraz fałszywa ekumeniczna „modlitwa za wszystkich”. Wierni uczestniczący w tym spektaklu nie tylko nie zyskują łask, ale narażają swe dusze na śmiertelne niebezpieczeństwo współpracy z antykościołem.
Za artykułem:
03 listopada 2025 | 12:02Bp Roman Pindel modlił się zmarłych pochowanych w kryptach konkatedry (ekai.pl)
Data artykułu: 03.11.2025








