Teatralna profanacja: modernistyczne spektakle w służbie dekonstrukcji sacrum
Portal Tygodnik Powszechny (3 listopada 2025) zapowiada listopadowe premiery w Teatrze Telewizji, wśród których znajdują się: kontrowersyjny performans Tildy Swinton oparty na kostiumach z filmów Piera Paolo Pasoliniego, „rapmusical” Mariusza Gołosza o „ciemnych stronach kapitalizmu” oraz postmodernistyczna interpretacja „Matki Joanny od Aniołów” Jarosława Iwaszkiewicza. Wszystkie propozycje łączy programowa desakralizacja tradycyjnych wartości i promocja rewolucyjnych idei sprzecznych z katolickim porządkiem.
Bluźniercze „ucieleśnianie” Pasoliniego: od Ewangelii do sodomskich otchłani
Projekt „Embodying Pasolini” polega na przywracaniu „głosu” kostiumom z filmów reżysera znanego z systematycznego profanowania chrześcijańskich symboli i moralnego upadku. Donatello Donati – projektant strojów do „Ewangelii według św. Mateusza” – współpracował z twórcą, który celowo przedstawiał Chrystusa jako „rewolucjonistę pozbawionego bóstwa” (por. Pius X, Lamentabili sane, pkt 34). Artykuł przemilcza fakt, że Pasolini w „Salò” dosłownie przekształcił sakrament małżeństwa w orgię pedofilską i kanibalistyczną, co stanowi jawny akt satanizmu według Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 2322).
Wykorzystanie kostiumów z pseudo-ewangelicznej produkcji w performansie Swinton to kontynuacja profanacji. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas: „Królestwo Zbawiciela naszego […] obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem spektakl – rejestrowany w zdesakralizowanym kościele ewangelickim – promuje relatywizm: „historia staje się materialna”, co jest jawnym zaprzeczeniem obiektywnego charakteru prawd wiary.
„Pieśni piekarzy polskich”: marksistowska agitka w rytm rapu
„Rapmusical” Klaudii Gębskiej to przykład propagandy społecznej podszytej neomarksizmem. Tekst Gołosza przedstawia piekarnię jako „posępną miniaturę późnego kapitalizmu”, co stanowi echo potępionej przez Leona XIII w Rerum novarum walki klas. Artykuł przemilcza katolicką naukę społeczną, która – jak przypominał Pius XI w Quadragesimo anno – odrzuca zarówno „dziki kapitalizm”, jak i „socjalistyczne utopie”.
Brakuje tu fundamentalnego rozróżnienia: Kościół zawsze stał po stronie sprawiedliwości społecznej, lecz potępiał rewolucję jako „błąd fałszywy w teorii, zgubny w praktyce” (Pius IX, Qui pluribus). Przedstawienie problemu wyzyska ekonomicznego bez odniesienia do pierwszeństwa łaski i konieczności nawrócenia serc to czysty naturalizm społeczny, potępiony w Syllabusie błędów (pkt 58-60).
„Matka Joanna od Aniołów”: opętanie jako „body horror” i gra kulturowych norm
Najgroźniejsza ideologicznie jest reinterpretacja dzieła Iwaszkiewicza. Reżyserka Weronika Szczawińska sprowadza problem opętania do „zagubienia męskości” i „kulturowo narzuconych norm”, co stanowi jawne zaprzeczenie nauki o realności szatana. Już w 1907 r. Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane potępiło tezę, że „tajemnice wiary są wynikiem filozoficznych dociekań” (pkt 22), zaś egzorcyzmy to nie „gra” (jak sugeruje spektakl), lecz realna walka duchowa (Mk 16,17).
Przedstawienie – kręcone w zbezczeszczonej świątyni – całkowicie ignoruje nauczanie Kościoła o ex opere operato sakramentów i władzy kapłana do wypędzania demonów. Tymczasem Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1151) wyraźnie zastrzegał, że „egzorcyzmy solenne mogą być wykonywane tylko za zezwoleniem Ordynariusza miejsca przez kapłanów pobożnych, uczonych, roztropnych i z życiem nienagannym”. Redukcja egzorcyzmów do „teatralnej formy” to bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu.
Strategia wykluczenia sacrum: milczenie jako wyznanie wiary modernizmu
We wszystkich trzech przypadkach dostrzegamy strategiczny brak odniesień do nadprzyrodzoności. Artykuł – podobnie jak opisywane spektakle – konsekwentnie unika terminów: grzech, łaska, zbawienie, sąd ostateczny. To symptomatyczne dla modernizmu, który – jak diagnozował św. Pius X w Pascendi – „sprowadza religię do czystego fenomenu uczuciowego”, odzierając ją z obiektywnego charakteru.
Teatr Telewizji, finansowany z publicznych środków, stał się tubą propagowania antychrześcijańskich treści. Wymowna jest lokalizacja zdjęć do „Matki Joanny” – zdesakralizowany kościół ewangelicki w Pisarzowicach. To materialny znak apostazji naszych czasów, gdzie „świątynie zamieniono na jaskinie zbójców” (Mt 21,13). Brak reakcji ze strony „duchowieństwa” posoborowego tylko potwierdza ich współudział w tej destrukcji.
Rebelia przeciw Królestwu Chrystusa: diagnoza i rokowanie
Opisywane spektakle wpisują się w szerszy projekt kulturowego samobójstwa Zachodu. Jak prorokował Pius X w Notre charge apostolique: „Kiedy społeczeństwo nie będzie miało za podstawę Boga, nie będzie opierało się na moim Synu, upadnie”. Promowanie „żywego muzeum” Pasoliniego – reżysera-heretyka – czy ośmieszanie egzorcyzmów to elementy wojny cywilizacyjnej.
Katolik nie może pozostać bierny wobec tych prowokacji. Jak nauczał św. Paweł: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21). Jedyną skuteczną odpowiedzią jest nieustanna modlitwa wynagradzająca i żarliwe głoszenie prawdy o spoleczeństwie Chrystusowym (Quas Primas). Tylko Chrystus Król jest gwarantem ładu – teatralne prowokacje modernistów to jedynie „szum i wściekłość” ginącego świata.
Za artykułem:
Teatr Telewizji – listopadowe premiery   (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 03.11.2025








