Torre dei Conti: symbol upadku moralnego neo-Kościoła
Portal Opoka relacjonuje incydent zawalenia się fragmentu XIII-wiecznej wieży Torre dei Conti w Rzymie podczas prac remontowych, wskazując na czterech rannych robotników i wszczęte śledztwo prokuratorskie. Katastrofa budowlana przedstawiona jest wyłącznie jako problem techniczny, bez żadnego odniesienia do kontekstu duchowego czy historycznej symboliki miejsca sąsiadującego z Koloseum – areną męczeństwa pierwszych chrześcijan.
Katastrofa jako metafora apostazji
„Runęła zbudowana w 1238 roku wieża Torre dei Conti, znajdująca się w pobliżu alei Fori Imperiali i uważana za jedną z najbardziej imponujących i dobrze zachowanych budowli z czasów średniowiecza” – czytamy. W tekście nie pada jednak pytanie zasadnicze: dlaczego w sercu monumentalnego świadectwa wiary przodków dochodzi do takich katastrof? Odpowiedź tkwi w systematycznym odrzuceniu przez struktury okupujące Watykan sociale regnum Christi (społecznego panowania Chrystusa), co Pius XI w encyklice Quas primas nazwał jedynym fundamentem trwałości cywilizacji: „Narody […] wyrzekając się panowania Zbawiciela naszego, doznały wielu nieszczęść i nie zaznają spokoju, dopóki nie poddadzą się Jemu z pokorą”.
Śledztwo prokuratorskie zamiast rachunku sumienia
Fakt, że „rzymska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie katastrofy budowlanej”, podczas gdy duchowieństwo nie ogłosiło ani publicznego błagania o przebłaganie Boże, ani procesji ekspiacyjnej, odsłania istotę kryzysu: wiarę w omnipotencję państwa i technokratyczny materializm. Tymczasem św. Pius X w Liście Apostolskim Notre charge apostolique ostrzegał: „Gdy Boga się usunie z prawodawstwa i spraw publicznych, gdy Chrystusa się wyprze, wówczas fałszywa idea wolności wiedzie do zepsucia i tyranii”.
Milczenie o grzechu narodowym
Żadna wzmianka nie wspomina, że katastrofa wydarzyła się w mieście, gdzie od 1965 roku antypapieże systematycznie burzyli doktrynalne fundamenty Kościoła. Wystarczy przypomnieć, że Paolo VI zdemolował tradycyjną liturgię, Jan Paweł II zorganizował masowy teatr ekumeniczny w Asyżu (1986), zaś Leon XIV (Jorge Bergoglio) wprowadził formalny kult pogańskich bożków do Watykanu (2019). Jak czytamy w Syllabusie Piusa IX (1864): „Kościół nie może pogodzić się ani się układać z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” (pkt 80).
Technokratyczny język jako symptom apostazji
Ton relacji odzwierciedla światopogląd scjentystyczny, redukujący rzeczywistość do wymiaru fizykalnego: „Nad zabytkiem uniosła się ogromna chmura pyłu”. Brak choćby aluzji do możliwości kary Bożej za grzechy Rzymu – miasta, które odwróciło się od swego powołania jako Caput Mundi Christiani. Tymczasem św. Jan Bosko w proroczym śnie z 1870 roku widział właśnie „wieżę, która się wali” jako znak nadchodzącej kary za wewnętrzną dekadencję Kościoła.
Duchowa ruina ważniejsza niż materialna
Podczas gdy portal Opoka eksponuje przyjazd „ministra kultury Alessandro Giuli”, nie zauważa, że prawdziwa katastrofa dokonuje się kilka kilometrów dalej – w Watykanie, gdzie „papież” Leon XIV kontynuuje demontaż resztek katolickiej tożsamości. Gdyby autorzy znali dokumenty takie jak Lamentabili sane exitu św. Piusa X (1907), który potępił modernistyczne metody „krytyki historycznej”, zrozumieliby, że zawalenie wieży to jedynie fizyczny przejaw głębszego zawalenia się wiary.
„Nie ma zbawienia poza Kościołem” – ta zasada głoszona przez Sobór Laterański IV (1215) dziś została zastąpiona hasłami o „braterstwie ludzkim” i „ekologii integralnej”.
Katastrofa Torre dei Conti niech będzie wezwaniem do powrotu do philosophia perennis i odrzucenia modernistycznej herezji, która – jak pisał Pius X w Pascendi – jest „syntezą wszystkich herezji”. Dopóki Rzym nie powróci pod berło Chrystusa Króla, żadne remonty nie uchronią go przed kolejnymi upadkami.
Za artykułem:
W centrum Rzymu zawalił się fragment średniowiecznej wieży (opoka.org.pl)
Data artykułu: 03.11.2025








