Tradycyjna katolicka rodzina modli się razem w domu, podkreślając sakramentalność małżeństwa i rodzinę jako instytucję boską

„Dom dobry” Smarzowskiego: naturalistyczna ucieczka od katolickiej prawdy o małżeństwie

Podziel się tym:

Portal „Tygodnik Powszechny” (4 listopada 2025) przedstawia film Wojciecha Smarzowskiego jako „wiwisekcję rodziny”, gloryfikującą psychologizację grzechu przy całkowitym pominięciu nadprzyrodzonego wymiaru małżeństwa. Anita Piotrowska broni dzieła jako „interwencyjnego”, pomimo jego redukcji sakramentalnej rzeczywistości do zbioru patologii społecznych.


Naturalizm jako narzędzie dekonstrukcji rodziny

Analizowany tekst z lubością powtarza modernistyczne klisze: „psychopatologiczne zjawiska”, „gaslighting”, „syndrom sztokholmski”, „DDA”. Ta psychologizująca nowomowa służy zastąpieniu moralnej oceny zła językiem medycznej patologizacji, co stanowi jawne odrzucenie katolickiego rozumienia grzechu. Już Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis potępił taką „naukę, która w miejsce pojęć ściśle określonych przez Kościół, podstawia mgliste i puste wyrazy, będące prostym wytworem ludzkim” (pkt 13).

Casti connubii Piusa XI jednoznacznie określa małżeństwo jako „instytucję naturalną i nadprzyrodzoną zarazem”, gdzie „Bóg jest Twórcą małżeństwa” (pkt 6). Tymczasem Smarzowski i jego apologeci redukują je do „katalogu Ikei” – czysto świeckiego kontraktu, którego rozpadowi towarzyszą „ironiczne migawki” przy piosenkach Grechuty.

„Smarzowski nakręca mechanizmy niepostrzeżenie” – chwali autorka, nie dostrzegając, że owo „niepostrzeżenie” to właśnie metoda demontażu sakramentalnej rzeczywistości poprzez skupienie na fizjologii przemocy.

Milczenie o łasce – najcięższe oskarżenie

Szokujące jest całkowite pominięcie w tekście Piotrowskiej jakiejkolwiek wzmianki o:

  • Nierozerwalności małżeństwa (kan. 1013 KPK 1917)
  • Obowiązku przebaczenia i pokuty (Mt 18,21-22)
  • Nadprzyrodzonych środkach zaradczych: modlitwie, sakramencie małżeństwa, kierownictwie duchowym

To nie przypadkowe niedopatrzenie, lecz programowa realizacja postulatu Syllabusu Piusa IX, potępiającego twierdzenie, że „Kościół nie jest prawdziwym i doskonałym, całkowicie wolnym stowarzyszeniem, ani nie ma właściwych i trwałych praw swoich, nadanych jej przez Boskiego Założyciela” (pkt 19). Gdy „Tygodnik” pisze o „zapętlonym cyklu projekcji, przeniesień, uzależnień i wyparć”, zastępuje język łaski językiem freudyzmu – herezji potępionej przez Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu (pkt 35-38).

Feministyczna rebelia przeciwko Bożemu porządkowi

Apologetka filmu zachwyca się, że bohaterka „uruchamia instynkt ucieczki” – co stanowi ewidentną gloryfikację samowoli wobec nauki św. Pawła: „Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu” (Ef 5,22). W katolickiej teologii małżeństwa nie ma miejsca na „alternatywne wersje życia” poza stanem łaski uświęcającej.

Nie dziwi zatem entuzjazm autorki dla „interwencyjnego charakteru” filmu, który – jak sama przyznaje – mógłby być „przeciwskuteczny” bez „ciekawej wizji sytuacji przemocowej”. To klasyczny przykład jak posoborowa mentalność przedkłada świeckie interwencje społeczne nad nadprzyrodzone lekarstwa Kościoła.

„Dobry dom” jako antyteza Królestwa Chrystusowego

Gdy Piotrowska pisze o „społecznym awansie” bohaterki marzącej o „instagramowym życiu”, mimochodem ujawnia rdzeń problemu: w filmowym uniwersum Smarzowskiego nie istnieje pojęcie społecznego panowania Chrystusa Króla. Tymczasem Pius XI w Quas primas nauczał, że „Cały rodzaj ludzki poddany jest władzy Chrystusa” (pkt 18), zaś „państwa nie mogą odmawiać publicznej czci i posłuszeństwa Chrystusowi” (pkt 32).

W tej perspektywie cała „dyskusja” wokół filmu jest jedynie przejawem głębszej apostazji: odrzucenia lex Christi jako fundamentu ładu społecznego. Niczym współcześni Heroldowie bezbożnictwa, zarówno reżyser, jak i jego komentatorzy, „usunęli Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego” (Pius XI, Quas primas).


Za artykułem:
Nie ignorujmy kina Smarzowskiego. „Dom dobry” wytrąca nas ze strefy komfortu
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 04.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.