Ciemny wnętrze kościoła z otwartą heretycką Biblią i złym portretem kardynała Duki.

Kard. Duka: Ikona posoborowej apostazji w służbie rewolucji

Podziel się tym:

Kard. Duka: Ikona posoborowej apostazji w służbie rewolucji


Portal eKAI (4 listopada 2025) relacjonuje reakcje czeskich polityków na śmierć „kardynała” Dominika Duki, przedstawiając go jako „wybitną osobistość” i „głęboko wierzącego człowieka”. Andrej Babiš z ruchu ANO wspomina jego „łagodny głos”, minister rolnictwa Marek Výborný nazywa go „genialnym nauczycielem”, zaś premier Petr Fiala podkreśla zasługi w „odbudowie Kościoła w demokratycznym społeczeństwie”. Aktor Jiří Strach chwali „prawdziwego demokratę” znoszącego „ciosy z życzliwością”, a były prezydent Miloš Zeman przeciwstawia go rzekomo „inkwizycyjnym typom księży”.

„Nigdy nie zapomnimy jego pracy nad wydaniem czeskiego tłumaczenia Biblii Jerozolimskiej” – dodaje minister środowiska Petr Hladík.

Laicka hagiografia jako potwierdzenie zdrady

Fakt, że świeccy przywódcy – w tym zwolennicy aborcji, rozwodów i gender – obsypują „hierarchę” pochwałami, stanowi niezbity dowód jego apostazji. Już Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis ostrzegał: „Moderniści nie tylko burzą religię katolicką, ale wszystkich religii, ba, nawet ateizmu. […] Gdyby ktoś zapytał, czemu to czynią, odpowiedzą: dlatego, że religię trzeba włączyć w życie, które nie znosi żadnych odrębności”. Cytowany artykuł ujawnia całkowitą symbiozę Duki z antychrześcijańskim establishmentem – od komunistycznego dysydenta Havla po neoliberalnego ministra Kalouska.

Nie przypadkiem były więzień komunizmu stał się ulubieńcem tego samego systemu, który dziś depcze prawa Boże. Jak zauważył św. Pius X: „Kościół nie ma wrogów bardziej zaciekłych niż ci, którzy udając się za przyjaciół Kościoła, starają się z nim pojednać ze światem nowożytnym” (List do kard. Ferrata, 18 I 1910). „Pan” Duka doskonale wpisał się w tę logikę, zamieniając Krzyż na dialog, a królestwo Chrystusa na „demokratyczne społeczeństwo”.

Ekumeniczna zdrada i kult człowieka

Wspomnienie odznaczenia Orderem Białego Lwa z rąk Václava Havla – masońskiego intelektualisty i aborcjonisty – obnaża prawdziwy kult Duki: bałwochwalczy hołd złożony rewolucji francuskiej. Gdy Pius IX w Syllabusie błędów potępił tezę, że „papież może i powinien pogodzić się z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” (pkt 80), „kardynał” uczynił z tego program działania. Jego „tłumaczenie Biblii Jerozolimskiej” – dzieła przesiąkniętego protestancką i żydowską egzegezą – to kolejny akt zdrady katolickiej zasady: „Ewangelia nie jest zgodna z żadnym układem z masonerią” (Leon XIII, Humanum genus).

„Poznałem go w latach 80., kiedy nie mógł publicznie działać. Ceniłem jego odwagę” – mówi premier Fiala.

To zdanie demaskuje najgłębszy poziom degeneracji: „heroizm” oceniany przez wroga Wiary! Św. Pius X w dekrecie Lamentabili potępił błąd, jakoby „Krzyż Chrystusa nie miał wartości odkupieńczej, lecz był tylko przykładem poświęcenia” (pkt 38). Duka – więzień za wiarę? Nic podobnego. To dysydent polityczny, którego „męczeństwo” służyło nie Chrystusowi Królowi, lecz laickiemu humanizmowi. Jego walka z komunizmem nie była obroną katolicyzmu, lecz przyczółkiem dla sekularnej demokracji.

Milczenie o grzechu śmiertelnym

Najjaskrawszym dowodem apostazji jest całkowite przemilczenie w komentowanym artykule stanu łaski uświęcającej, obowiązku publicznego wyznawania wiary oraz potępienia błędów współczesności. Gdy politycy chwalą „zdolność wybaczania” i „płynięcie pod prąd”, nikt nie pyta: jakiemu prądowi? Czy potępieniu sodomii, antykoncepcji, masonerii? Czy może „płynięcie pod prąd” polegało na krytyce tradycjonalistów?

Współpraca z Havlem, przyjaźń z aktorem Strachem, dialog z liberalnymi politykami – wszystko to realizuje potępioną przez Piusa XI zasadę: „Pokój Chrystusa w królestwie laickiego państwa” (encyklika Quas Primas). Tymczasem królewską godność Chrystusa Pius XI określił jednoznacznie: „Jeżeliby ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”.

Posoborowa „odnowa” jako destrukcja

Rzekoma „odbudowa Kościoła w demokratycznym społeczeństwie” to eufemizm dla budowy sekty posoborowej na gruzach katolicyzmu. Gdy „minister rolnictwa” dziękuje za „niektóre poglądy”, a „senator” chwali „determinację w bronieniu przekonań”, widać jasno: Duka był funkcjonariuszem neo-kościoła Antychrysta, gdzie każdy ma „swoją prawdę”.

Św. Pius X w Lamentabili potępił modernistyczną zasadę: „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (pkt 58). „Kardynał” Duka – jak wszyscy słudzy posoborowej rewolucji – zamienił niezmienny depozyt wiary na relatywistyczny dialog. Jego „błogosławione lata” zakończone w strukturach apostazji to nie triumf, lecz memento mori dla tych, którzy trwają w neo-kościelnej iluzji.


Za artykułem:
04 listopada 2025 | 15:18Świat polityki i kultury żegna kard. Dukę
  (ekai.pl)
Data artykułu: 04.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.