Portal „Gość Niedzielny” informuje o rozpoczętej przez okręty NATO operacji usuwania historycznych min morskich z Zatoki Fińskiej w ramach ćwiczeń „Baltic Sentry”. Fiński komandor Marko Laaksonen określa akcję jako „doskonałe ćwiczenie”, podkreślając jej znaczenie dla „zarządzania infrastrukturą krytyczną” – bez jednego słowa o moralnym wymiarze działań wojennych czy obowiązku podporządkowania spraw międzynarodowych prawom Chrystusa Króla.
Bezbożny pragmatyzm w służbie świeckiego bezpieczeństwa
„Władza naszej Stolicy postanowiła, że biskup, duchowny lub chrześcijanin z prostego wyznania, który został złożony z urzędu lub ekskomunikowany przez Nestoriusza lub jego zwolenników, po tym jak ten ostatni zaczął głosić herezję, nie będzie uważany za złożonego z urzędu ani ekskomunikowanego. Albowiem ten, kto odstąpił od wiary z takim głosowaniem, nie może nikogo złożyć z urzędu ani usunąć” – nauczał papież Celestyn I, ustanawiając nienaruszalną zasadę: wszelka władza wywodzi swą legitymizację ze służby prawdzie objawionej. Tymczasem relacja portalu ujawnia koszmarną redukcję porządku międzynarodowego do technokratycznych zabiegów:
„Oczyszczanie Bałtyku z min morskich pochodzących z dawnych konfliktów zbrojnych to doskonałe ćwiczenie dla okrętów grupy NATO. Jednocześnie ta wspólna operacja sojuszników pogłębia wiedzę na temat dróg wodnych oraz znajomość i zarządzanie infrastrukturą krytyczną” – powiedział szef operacji morskich fińskiej marynarki wojennej, komandor Marko Laaksonen.
Ton tego oświadczenia odsłania rdzeń modernistycznej herezji: całkowite pominięcie nadprzyrodzonego wymiaru rzeczywistości na rzecz utylitarystycznej troski o „infrastrukturę krytyczną”. Gdzie jest nawiązanie do nauki Piusa XI z encykliki Quas primas, który stanowczo przypominał: „pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym”? Operacja NATO – podobnie jak cały projekt sojuszu – jawi się jako świecka parodia Królestwa Bożego, gdzie zbawienie ludzkości ma przyjść przez technologię i militarne współdziałanie, nie zaś przez poddanie narodów pod berło Odkupiciela.
Neutralność moralna jako narzędzie apostazji
Szokujące pominięcie w artykule jakiejkolwiek refleksji nad moralną naturą min morskich – narzędzi masowej zagłady – odsłania przyjętą przez portal hermeneutykę ciągłości z duchem świata. Lamentabili sane exitu potępia taką postawę w punkcie 56: „Moralne prawa nie potrzebują sankcji Bożej”. Tymczasem miny pozostają materialnym świadectwem buntu narodów przeciwko społecznej władzy Chrystusa – czego nie dostrzega ani NATO, ani komentujący to dziennikarze.
Katolicka nauka społeczna nie zna pojęcia „neutralności technicznej” w sprawach wojny. Jak przypominał Pius IX w Syllabusie (pkt 64): „Narody nie obowiązują przepisy sprawiedliwości w stosunkach międzynarodowych” – co znajduje odzwierciedlenie w obecnej operacji, gdzie oczyszczanie dna morskiego odbywa się bez najmniejszego nawiązania do obowiązku zadośćuczynienia Bogu za grzechy wojen.
Masoneria w mundurze: prawdziwe oblicze NATO
Analiza językowa tekstu ujawnia znamienne przesunięcie semantyczne: „dawnych konfliktów zbrojnych” zamiast „wojen”, „infrastruktura krytyczna” zamiast „dzieło rąk ludzkich podległe Opatrzności”. To leksykalne oczyszczanie rzeczywistości z pierwiastka nadprzyrodzonego doskonale wpisuje się w masoński projekt budowy „nowego porządku świata”, gdzie miejsce Boga zajmuje technokratyczny humanizm. Nie przypadkiem operacja nosi nazwę „Baltic Sentry” (Strażnik Bałtyku) – co stanowi bluźnierczą analogię do Chrystusa Strażnika dusz.
Większość krajów NATO oficjalnie promuje aborcję, związki homoseksualne i genderowy zamęt – jakże więc ich działania militarne mogłyby służyć prawdziwemu pokojowi? Pius XI przestrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto ze stosunków państwowych (…), wówczas zachwiały się podstawy samej władzy” (Quas primas). Operacja oczyszczania min staje się w tym kontekście symbolicznym aktem „oczyszczania” przestrzeni publicznej z resztek cywilizacji chrześcijańskiej.
Bałtyk – morze męczenników zdradzonych przez nowy ład
Artykuł przemilcza fakt, że wody Bałtyku są świętą relikwią katolickiej historii – od męczeńskiej śmierci św. Wojciecha po krzyżackich rycerzy Chrystusa. Tymczasem współczesne działania militarne na tych obszarach służą wyłącznie świeckim interesom. Jakże wymowny jest brak jakiegokolwiek wezwania do modlitwy za dusze tych, którzy zginęli na minach – kolejny dowód na dominację naturalistycznej wizji człowieka w myśleniu autorów.
Kardynał Alfred Baudrillart w 1941 roku przypominał: „Każda mina morska to nie tylko zagrożenie dla żeglugi, ale materializacja grzechu pychy narodów, które odrzuciły prawo Boże”. Operacja NATO, pozbawiona jakiejkolwiek ekspiacyjnej refleksji, staje się więc tylko kosztownym teatrem, który nie sięga istoty problemu – konieczności publicznego pokuty narodów i uznania królewskiej władzy Chrystusa.
Na koniec warto zadać pytanie: dlaczego portal katolicki (choć w rzeczywistości posoborowy) bezkrytycznie powiela narrację struktur, które systematycznie zwalczają katolicyzm? Odpowiedź znajdziemy w słowach św. Piusa X: „Moderniści usiłują zniszczyć wszelki autorytet, podszywając się pod jego obrońców” (Lamentabili sane exitu, pkt 63). Tego właśnie świadectwa dostarcza omawiany artykuł – kolaboracji z duchem świata pod płaszczykiem neutralnego dziennikarstwa.
Za artykułem:
Okręty NATO rozpoczęły oczyszczanie Zatoki Fińskiej ze starych min morskich   (gosc.pl)
Data artykułu: 04.11.2025








