Portal LifeSiteNews (6 listopada 2025) powołuje się na sondaż Politico, z którego wynika, że niemal **1 na 4 Amerykanów** uważa, iż przemoc polityczna może być „usprawiedliwiona” w „pewnych okolicznościach”. Tendencja jest szczególnie widoczna wśród osób poniżej 45. roku życia – **ponad 33%** z nich akceptuje taką możliwość. Większość badanych (51% wyborców Trumpa i 53% wyborców Kamali Harris) spodziewa się zamachu na kandydata politycznego w ciągu najbliższych pięciu lat. Artykuł przywołuje zabójstwo Charliego Kirka (10 września 2025) oraz próbę zamachu na Donalda Trumpa (13 lipca 2024), wskazując na rosnącą polaryzację społeczną. Autorzy cytują ekspertów ds. wolności słowa (FIRE), którzy radzą „schodzenie z internetu” i dialog międzyludzki jako antidotum. W drugiej części tekstu oskarżają demokratycznych polityków (m.in. Gavina Newsoma, Tima Walza) o „podżeganie” poprzez militarystyczną retorykę.
Naturalistyczna diagnoza symptomów apostazji
Komunikat portalu LifeSiteNews, choć słusznie alarmuje o degradacji moralnej społeczeństwa, popełnia fundamentalny błąd: analizuje zjawisko wyłącznie przez pryzmat politycznych podziałów i psychologii społecznej, całkowicie pomijając nadprzyrodzone źródło kryzysu. „Przemoc jest czasem usprawiedliwiona” – to nie jest „opinia”, jaką można mierzyć sondażami, ale jawna rebelia przeciw V przykazaniu oraz potwierdzenie słów Piusa XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty pod władzą” („Quas primas”, 1925). Młodzi Amerykanie, wychowani w kulturze śmierci (aborcja, eutanazja, gender), odrzucili regnum Christi – stąd ich gotowość do bałwochwalczego oddania się nowym idolom: „sprawiedliwości społecznej”, „postępowi” czy „walce z faszyzmem”.
Większość Amerykanów spodziewa się zamachu na kandydata politycznego w ciągu najbliższych pięciu lat.
To prorocze samooskarżenie zdemaskowanego przez własne sumienie narodu, który od 1787 r. budował państwo na fundamencie laickiego konstytucjonalizmu, odrzucając sociale regnum Christi. Już w 1864 r. Pius IX w Syllabusie potępił błąd nr 63: „Dopuszczalne jest nieposłuszeństwo wobec legalnych książąt, a nawet bunt przeciwko nim”. Dziś owo „prawo do rewolucji”, wykreowane przez masonerię, obraca się przeciwko samym twórcom systemu.
Demokraci i Republikanie: dwie strony tej samej liberalnej monety
Artykuł słusznie piętnuje podżegawczą retorykę polityków Partii Demokratycznej („pobicie sukinsynów” – Newsom; „gestapo” – Walz), jednak pomija grzech zaniedbania tzw. konserwatystów. Gdy Republikanie akceptują:
- Relatywizację małżeństwa („prawo stanów” do „homoseksualnych związków”),
- Kult wolności religijnej jako prawa do bałwochwalstwa (np. poparcie dla islamskich centrów),
- Militaryzację polityki zagranicznej (wojny w Iraku, Afganistanie),
stają się współwinymi hodowania kultury śmierci. Cytowanie libertariańskiej Fundacji FIRE (promującej „neutralny światopoglądowo” akademik) tylko utrwala ten błąd. Kościół uczy: „Pokój Chrystusowy może zapanować jedynie w Królestwie Chrystusowym” („Quas primas”), nie zaś w hybrydzie „wolnego rynku” z „tolerancją” dla zła.
„Dotknij trawy” – czyli naturalistyczne placebo
Rekomendacje Ryne’a Weissa (FIRE) by „schodzić z internetu” i „dialogować” to typowo modernistyczne złudzenie, że „technika” lub „psychologia” mogą zastąpić łaskę. Kościół wie, że:
Większość ludzi nie zmienia poglądów przez „fakty”, lecz przez nawrócenie – pisze św. Augustyn.
Gdy portal LifeSiteNews cytuje Weissa: „Warto pamiętać, że poglądy, które widzimy online, niekoniecznie odzwierciedlają to, co myśli większość”, popełnia grzech milczenia wobec rzeczywistego problemu: większość Amerykanów odrzuca już Objawienie, żyjąc w stanie śmiertelnego grzechu (antykoncepcja, związki pozamałżeńskie, pornografia). Rozwiązaniem nie jest „empatia”, lecz publiczne pokuty, krucjaty różańcowe i przywrócenie prawa Bożego – czego ani Republikanie, ani portale „pro-life” nie głoszą.
Polityczne morderstwa jako owoc laicyzacji
Próba zamachu na Trumpa (2024) i zabójstwo Kirka (2025) to logiczną konsekwencję systemu, który:
- Legalizuje zabijanie nienarodzonych (Roe v. Wade zniesione, ale stany jak Kalifornia utrwalają aborcję),
- Promuje edukację seksualną deprawującą dzieci,
- Wpaja młodzieży kult „autentyczności” ponad posłuszeństwo.
Gdy Pius XI w „Quas primas” nakazywał: „Państwa mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”, przestrzegał właśnie przed takim „zeświecczeniem”, które rodzi „wojnę wszystkich przeciw wszystkim”. Portal LifeSiteNews, choć widzi symptomy, nie sięga do korzeni: bez powrotu narodów pod berło Chrystusa-Króla, przemoc stanie się normą.
Młodzi Amerykanie gotowi są do przemocy, bo wychowano ich w religijnej pustce – komentuje się w artykule, nie wskazując jednak na konieczność publicznego panowania Kościoła.
Brakujące ostrzeżenie: Antychrześcijański charakter systemu
Najcięższym zaniedbaniem artykułu jest brak analizy roli masońskich struktur w podsycaniu przemocy. Już w 1864 r. Pius IX w Syllabusie potępił błąd nr 24: „Kościół nie ma prawa używać siły ani posiadać władzy doczesnej”, co otworzyło drogę do usunięcia Krzyża z przestrzeni publicznej. Dziś, gdy Sąd Najwyższy USA utrzymuje zakaz modlitwy w szkołach, a „wolność religijna” chroni satanistów, przemoc staje się „logiczna” dla wyznawców tego systemu. Portal LifeSiteNews, walcząc z „lewicową agendą”, sam hołduje liberalnemu złudzeniu, że „naprawa Ameryki” możliwa jest bez explicite uznania Chrystusa za Króla Narodów – co jest herezją wobec całej Tradycji.
Za artykułem:
Young Americans most likely to support political violence, poll finds (lifesitenews.com)
Data artykułu: 06.11.2025








