Portal Więź.pl relacjonuje tekst Anny Szapert analizujący ekspansję tzw. kultury terapeutycznej w Polsce. Autorka wskazuje na proces przejmowania przez psychoterapię funkcji tradycyjnie przynależnych religii, podkreślając jej komercjalizację i redukcję do „usługi” wpisanej w kapitalistyczny rynek. Pomimo krytycznego tonu wobec niektórych przejawów zjawiska, tekst utrwala modernistyczne założenia o autonomiczności ludzkiego „wnętrza” i pomija nadprzyrodzone źródła ludzkiego cierpienia oraz konieczność łaski uświęcającej.
Naturalistyczne podstawy pseudonaukowego szaleństwa
„kultura terapeutyczna (…) przejęła od chrześcijaństwa misję interpretacji i obsługi ludzkiego cierpienia”
– konstatuje Szapert, nie dostrzegając bluźnierczego charakteru tej substytucji. XIX-wieczne korzenie psychoterapii, wywodzące się z filozofii oświeceniowego racjonalizmu i materializmu, stanowią scientia diaboli (wiedzę diaboliczną), sprzeczną z objawioną prawdą o grzechu pierworodnym i konieczności Odkupienia. Jak nauczał św. Pius X w Pascendi Dominici gregis: „Moderniści (…) w miejsce wiary w rzeczy nadprzyrodzone podstawili uczucia i doświadczenia czysto ludzkie”. Redukcja duchowych zmagań do „zarządzania emocjami” odbiera człowiekowi perspektywę wieczności, sprowadzając go do poziomu zwierzęcia kierującego się popędami.
Destrukcja autorytetu i sakramentalnego porządku
Opisywany proces „odmrażania” psychoterapii w PRL-u przebiegał równolegle do systematycznej destrukcji Kościoła przez reżim komunistyczny. Wspomniane przez autorkę „Laboratorium Psychoedukacji” czy ruchy „trzeźwościowe” inspirowane przez Kotanowskiego stanowiły element szerszego planu zastąpienia chrześcijańskiej ascezy świeckimi substytutami. Spowiedź św. zastąpiono „grupami wsparcia”, modlitwę – „medytacjami mindfulness”, a kierownictwo duchowe – „coachingiem”. Jak ostrzegał Pius XI w Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…) zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.
Konsumpcyjna duchowość jako parodia łaski
Ekspansja terapii do przestrzeni online podczas „pandemii” odsłoniła jej prawdziwy charakter: stając się „psychoproduktem” serwowanym przez influencerów, weszła w sojusz z okultyzmem i astrologią. To bezpośrednie nawiązanie do potępionych przez św. Piusa X w Lamentabili sane exitu prób łączenia „wiary” z „współczesną wiedzą”. Hybrydy terapeutyczno-magiczne odpowiadają definicji superstitio (przesądu) zawartej w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 r., kan. 2325: „grzeszy przeciwko cnocie religijności ten, kto oddaje cześć boską komuś innemu niż prawdziwy Bóg”.
Inflacja pojęć jako narzędzie relatywizacji zła
Autorka słusznie wskazuje na niebezpieczeństwo rozmycia pojęć takich jak „trauma” czy „przemoc”, lecz pomija ich teologiczne konsekwencje. W katolickiej antropologii prawdziwa przemoc ma charakter duchowy – jest dziełem szatana, który „jako lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć” (1 P 5,8). Rozciągnięcie tych terminów na banalne życiowe trudności uniemożliwia rozpoznanie działania Złego i potrzebę egzorcyzmów. Jak przypominał Pius XII: „Największym nieszczęściem współczesności jest utrata poczucia grzechu”.
Samowystarczalność wspólnoty jako herezja kolektywistyczna
Postulat „odzyskiwania wspólnotowych form słuchania” to niebezpieczna utopia ignorująca konsekwencje grzechu pierworodnego. Kościół naucza, że „nie masz w żadnym innym zbawienia” (Dz 4,12) poza Chrystusem działającym przez sakramenty. Propozycje Szapert przypominają błędy modernizmu potępione w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 15-18), gdzie odrzucono tezę, że „każdy człowiek może znaleźć drogę wiecznego zbawienia w każdej religii”. Tylko łaska płynąca z Krzyża gwarantuje prawdziwe uzdrowienie – reszta to „obrzędy pogańskie” (1 Kor 10,20).
Opisywana „kultura terapeutyczna” stanowi kolejne wcielenie gnostyckiej pokusy zbawienia przez wiedzę (gnosis), przeciwko której ostrzegał już św. Ireneusz. W czasach ostatecznego odstępstwa jej zadaniem jest przygotowanie gruntu dla religii człowieczeństwa – antykościoła zbudowanego na kulcie emocji i samowystarczalności. Jak zapowiedział Chrystus: „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, nawet wybranych” (Mt 24,24).
Za artykułem:
Rynek emocji – gdzie kończy się terapia, a zaczyna konsumpcja? (wiez.pl)
Data artykułu: 06.11.2025








