Wyzbyte autorytetu struktury posoborowe uniewinniają tradycyjnie myślącego kapłana
Portal Catholic News Agency (6 listopada 2025) informuje o uniewinnieniu hiszpańskiego duchownego o. Francisco José Delgado przez trybunał archidiecezji Toledo. „Ksiądz” Delgado, związany z grupą dyskusyjną „La Sacristía de la Vendée”, został oskarżony przez posoborową Kongregację Nauki Wiary o „ingerowanie w śledztwo” dotyczące Sodalicji Życia Chrześcijańskiego (SCV) oraz naruszenie „dobrego imienia” świeckiego aktywisty José Enrique Escardó. Trybunał uznał zarzuty za bezpodstawne, stwierdzając, że to właśnie Escardó „rzeczywiście szkodził reputacji Kościoła i jego kapłanów”.
Farsa „wymiaru sprawiedliwości” w strukturach antykościoła
Sprawa ujawnia głęboki rozkład pseudo-kanonicznych procedur w posoborowej sekcie. „Arcybiskup” Toledo Francisco Cerro nałożył na o. Delgado środki zapobiegawcze zakazujące mu publikacji w mediach społecznościowych po tym, jak inny uczestnik dyskusji – o. Gabriel Calvo Zarraute – pozwolił sobie na „niefortunny żart” pod adresem „papieża” Franciszka, mówiąc o modlitwie, by „jak najszybciej poszedł do nieba”. Trybunał uznał jednak, że Delgado próbował „natychmiast i wielokrotnie odwrócić bieg dyskusji”, świadom powagi sytuacji.
„Musimy przyznać pełną wiarygodność temu, co oświadczył o. Francisco José Delgado i świadkowie, a nie temu, co rzekomo mówi i oskarża pan Escardó” – stwierdziło orzeczenie.
W świetle katolickiej doktryny o nieomylnym Magisterium (Dei Filius, Sobór Watykański I) cała sytuacja stanowi potwierdzenie całkowitego bankructwa jurysdykcyjnego struktur posoborowych. Jak stwierdza św. Robert Bellarmin: „Papież jawny heretyk automatycznie traci urząd” (De Romano Pontifice). Skoro zaś antypapież Bergoglio i jego następcy głoszą herezje (m.in. relatywizm religijny, komunię dla rozwodników), wszelkie ich „trybunały” i „dekrety” są ipso facto nieważne.
Sodalicja Życia Chrześcijańskiego jako owoc posoborowego chaosu
Sprawa SCV – rozwiązanej decyzją Kongregacji Nauki Wiary – ukazuje patologiczny charakter sekt powstających w ramach neo-kościoła. Trybunał przyznał, że działania o. Delgado „nie uniemożliwiły specjalnej misji przeprowadzonej przez Stolicę Apostolską”. W rzeczywistości jednak sama konieczność „śledztwa” wobec grupy formalnie katolickiej dowodzi, że posoborowie zrodziło heretyckie środowiska pozbawione nadprzyrodzonej łaski.
Wiara katolicka jednoznacznie naucza, że poza Kościołem nie ma zbawienia (Extra Ecclesiam nulla salus – Sobór Florencki). Tymczasem posoborowe „wspólnoty” jak SCV propagują synkretyzm i subiektywizm religijny, co znajduje potępienie w Syllabusie błędów Piusa IX (propozycje 15-18). Uniewinnienie kapłana krytykującego te praktyki jest jedynie pozorne – w rzeczywistości struktury okupujące Watykan legitymizują herezję, potępiając tych, którzy wskazują na odstępstwo.
„Sacristía de la Vendée” – pozorny opór w ramach apostazji
Grupa określająca się jako „kontrrewolucyjna” nawiązuje do tradycji powstań w Wandei, gdzie katolicy stawiali opór rewolucyjnemu terrorowi. Jednak ich działalność w ramach posoborowej sekty stanowi iluzję oporu. Jak stwierdza Pius XI w Quas primas: „Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkich ludzi – zarówno katolików, jak i niekatolików, gdyż wszyscy podlegają władzy Jezusa Chrystusa”. Prawdziwie kontrrewolucyjna postawa wymaga całkowitego odrzucenia struktury, która wyrzekła się społecznego panowania Chrystusa Króla.
Naiwnością jest sądzić, że można „reformować” neo-kościół poprzez dyskusje na YouTube. Św. Pius X w encyklice Pascendi demaskował modernizm jako „syntezę wszystkich herezji”, podkreślając konieczność całkowitego zerwania z jego przejawami. Tymczasem kapłani „Sacristía” uczestniczą w posoborowych strukturach, udzielając ważności anty-sakramentom i legitymizując anty-magisterium.
Antyklerykalizm jako owoc soborowej rewolucji
Orzeczenie trybunału przyznaje, że José Enrique Escardó „rzeczywiście szkodził reputacji Kościoła i jego kapłanów”. To symptomatyczne dla duchowego klimatu posoborowia, gdzie świeccy aktywiści – często wspierani przez modernistycznych „biskupów” – prowadzą polowanie na tradycyjnych kapłanów. Już Leon XIII w Immortale Dei przestrzegał przed dającą „wolność sumienia” demokracją, która zawsze degeneruje się w tyranię.
Wiara katolicka uczy, że kapłan jest alter Christus. Atak na jego autorytet – jak ten przeprowadzony przez Escardó za przyzwoleniem „arcybiskupa” Cerro – jest więc atakiem na samego Chrystusa. Jednak w posoborowym chaosie, gdzie zanegowano boski charakter Kościoła (Syllabus, prop. 19), takie działania stają się normą. Jak przepowiedział Pius IX: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” (Quas primas).
Zakaz publikacji jako przejaw totalitaryzmu neo-kościoła
Nałożenie przez Cerro zakazu publikacji na o. Delgado odsłania prawdziwe oblicze posoborowego reżimu. Choć trybunał uniewinnił kapłana, sama decyzja o cenzurze dowodzi, że w strukturach okupujących Watykan panuje duch antychrystusowej kontroli. Św. Pius X w encyklice Editae saepe podkreślał: „Wolność Kościoła jest fundamentem porządku społecznego”. Tymczasem posoborowie stosuje metody rodem z państw totalitarnych.
Warto zauważyć, że sam proces „uniewinnienia” stanowi część większej gry. Jak uczy doświadczenie, neo-kościół dopuszcza ograniczoną „krytykę”, by stworzyć iluzję pluralizmu, jednocześnie zachowując kontrolę nad narracją. Prawdziwie wierni katolicy nie szukają rehabilitacji w sądach antykościoła – trwają na marginesie, zachowując niezmienną wiarę.
Powrót „Sacristía de la Vendée” do internetu po „uniewinnieniu” to pyrrusowe zwycięstwo. Jak długo kapłani ci pozostają w komunii z heretyckimi strukturami, ich działania będą jedynie ilustracją wewnętrznych sprzeczności posoborowia, a nie autentycznym oporem. Jedyną drogą jest całkowite zerwanie z antykościołem i powrót do niezmiennej Tradycji.
Za artykułem:
Church tribunal acquits priest of charge of ‘inciting hatred’ against the Holy See (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 06.11.2025








