Portal eKAI informuje o wznowieniu publicznych obchodów „Bożego Narodzenia” w Betlejem po dwuletniej przerwie spowodowanej wojną w Strefie Gazy. „Burmistrz” miasta Maher Canawati zapowiada uroczyste zapalenie świateł na choince 6 grudnia oraz organizację jarmarku, deklarując: „Nawet w czasach cierpienia, nawet gdy Gaza krwawi, nasze światło nie zgasło”. Struktura posoborowa zwana „Kościołem łacińskim” ma udostępnić wejściówki na „centralną pasterkę”, co – według Chrześcijańskiego Centrum Informacyjnego – ma ograniczyć napływ pielgrzymów.
Pogańska mitologia w miejscu Wcielenia Słowa
Choinka jako „drzewo siły i jedności” – ten frazes burmistrza Canawatiego odsłania rdzeń problemu: zastąpienie teologii nadprzyrodzonej pogańskim kultem natury. Już w 1925 roku Pius XI w encyklice Quas primas podkreślał, że pokój jest możliwy jedynie przez uznanie „panowania Zbawiciela naszego” nad narodami, nie zaś przez rytualne zapalanie światełek na botanicznych okazach. Tymczasem betlejemska ceremonia ewidentnie naśladuje masońskie rytuały „światła rozpraszającego ciemności”, gdzie Chrystus zostaje zredukowany do dekoracyjnego motywu.
„Duch pokoju, miłości i niezachwianej nadziei w Betlejem jest żywy”
– to zdanie Canawatiego brzmi jak parodia Pax Romana, gdzie pojęcia te pozbawione są nadprzyrodzonego fundamentu. Pax Christi in regno Christi (Pokój Chrystusa w królestwie Chrystusa) zastępuje się tu świeckim sentymentalizmem, co Pius IX potępił w paragrafie 77 Syllabusa jako błąd relatywizujący wyłączność religii katolickiej.
Posoborowa liturgia jako atrakcja turystyczna
Instytucja „wejściówek” na pasterkę demaskuje prawdziwy charakter tego przedsięwzięcia. Gdy w 1925 roku Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, podkreślał, że „królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi” bez biletowej segregacji. Tymczasem „Kościół łaciński” w Betlejem organizuje wydarzenie na wzór koncertu rockowego, gdzie dostęp regulują przepustki – jawna zdrada zasady gratia gratis data (łaska darmo dana).
W całym artykule brak jakiejkolwiek wzmianki o Najświętszej Ofierze, stanie łaski czy obowiązku czci wobec Wcielonego Boga. „Pasterka” sprowadzona zostaje do spektaklu, co św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane potępił w punkcie 62 jako „mityczne wynaturzenie prawdziwego kultu”. Milczenie o konieczności spowiedzi przed Komunią (jeśli w ogóle jest sprawowana ważnie) wystawia druzgocące świadectwo duchowej zapaści organizatorów.
Polityczny synkretyzm pod płaszczykiem religii
Na szczególną naganę zasługuje instrumentalne wykorzystanie narodzin Zbawiciela do legitymizacji palestyńskich roszczeń terytorialnych. Gdy Canawati mówi o „Gazie krwawiącej”, wpisuje się w narrację rewolucyjnej teologii wyzwolenia, potępioną przez Święte Oficjum 1 marca 1984 roku. Tymczasem prawowierny katolik pamięta słowa Chrystusa: „Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18,36) i odrzuca mieszanie spraw duchowych z doczesnymi walkami.
Demaskacja pustki duchowej
Cała betlejemska farsa potwierdza diagnozę św. Piusa X z encykliki Pascendi, który piętnował modernistów za „sprowadzenie religii do czysto subiektywnego doświadczenia”. Brak tu najmniejszej wzmianki o:
- Grzechu pierworodnym wymagającym Odkupienia
- Obowiązku publicznego wyznawania wiary w Bóstwo Chrystusa
- Nadprzyrodzonej łasce sakramentów
- Eschatologicznym wymiarze Sądu Ostatecznego
„Betlejemskie światło” okazuje się więc kolejną latarnią morską na drodze do zatracenia – iluzją pokoju bez Króla, radości bez łaski, jedności bez Prawdy. Wierni trwający przy niezmiennym Magisterium mogą tylko powtórzyć za Psalmistą: „Niech zginą wszyscy, którzy się kłaniają rzeźbom” (Ps 97,7).
Za artykułem:
07 listopada 2025 | 16:33Betlejem – po dwóch latach wracają obchody Bożego Narodzenia (ekai.pl)
Data artykułu: 07.11.2025








