Portal Więź.pl (7 listopada 2025) relacjonuje rozważania Magdaleny Fijołek o wykorzystaniu sztucznej inteligencji do tworzenia cyfrowych symulacji zmarłych. Autorka ostrzega przed zastępowaniem autentycznej żałoby „sterylnym produktem” algorytmów, który „wydłuża cierpienie” i „zaburza naturalny proces gojenia się ran”. Artykuł skupia się wyłącznie na psychologicznych konsekwencjach zjawiska, całkowicie pomijając jego duchową ohydę w świetle lex aeterna.
Naturalistyczna redukcja śmierci do traumy psychologicznej
Cytowany tekst operuje wyłącznie językiem terapeutycznego naturalizmu:
„Zamiast przynosić ukojenie, takie usługi często przedłużają cierpienie, mogą wręcz wydłużać i nasilać poczucie straty”.
Gdzież tu choćby ślad katolickiego rozumienia śmierci jako transitus – przejścia duszy przed trybunał Chrystusa Króla? Milczenie o novissima (czterech rzeczach ostatecznych) demaskuje modernistyczne przesiąknięcie autorów. Śmierć nie jest „procesem gojenia ran”, lecz momentem sądu, po którym następuje wieczność w chwale niebios lub mękach piekła – jak nauczał św. Robert Bellarmin w De arte bene moriendi.
Technokratyczne bałwochwalstwo wobec dzieła rąk ludzkich
Stworzenie cyfrowych „duplikatów” zmarłych to nie niewinna nostalgia, lecz bluźniercza parodia Bożego monopolu na nieśmiertelność. Podczas gdy Kościół nakazuje modlić się za dusze czyśćcowe, technokraci proponują pogański kult przodków w formie algorytmicznych fantomów. Pius XI w Quas primas przypominał: „Christus vivit in aeternum apud Deum, cui omnis iudicii potestas tradita est” („Chrystus żyje wiecznie u Boga, któremu wszelka władza sądzenia jest przekazana”).
Urąga to również godności człowieka stworzonego ad imaginem Dei. Jak pisze św. Augustyn w De cura pro mortuis gerenda: „Nie należy utrwalać ziemskiego podobieństwa zmarłych, gdyż w zmartwychwstaniu otrzymają ciała chwalebne”. Cyfrowe mumifikowanie wizerunków to współczesna odmiana egipskich praktyk przeciwnych nadziei zmartwychwstania.
Zdrada duszpasterskiego obowiązku
Najcięższym zarzutem wobec autorów jest przemilczenie katolickich środków zaradczych:
1. Mszę Świętą gregoriańską – cykl Ofiarowany za spokój duszy, którego skuteczność gwarantuje sam Kościół (Kanon 13 Soboru Lyońskiego II)
2. Modlitwę różańcową – „sznur łączący z niebem” według św. Ludwika Marii Grignion de Montfort
3. Jałmużnę i post jako zadośćuczynienie za grzechy zmarłych (2 Mach 12, 45-46)
Zamiast tego proponuje się świecki rytuał „naturalnego procesu żałoby”, będący echem protestanckiej negacji czyśćca. To duszpasterstwo bez krzyża, gdzie brakuje nawet cienia nauki o Odkupieniu.
Teologiczne konsekwencje cyfrowej nekromancji
Praktyki opisane w artykule mieszczą się w definicji goetei (nekromancji) potępionej w Księdze Powtórzonego Prawa (18, 10-12):
„Niech się nie znajdzie u ciebie nikt, kto by (…) pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych”
Św. Tomasz z Akwinu w Summa contra Gentiles (III, 104-107) wykłada: „Przywodzenie pozorów zmarłych przez demony jest najcięższym znieważaniem Bożej Opatrzności”. Współczesne algorytmy to jedynie technologiczne rozwinięcie starożytnych praktyk spirytystycznych.
Posoborowa pustka doktrynalna jako gleba dla technopogaństwa
Opisywane zjawisko to owoc dekad milczenia o eschatologii w „duszpasterstwie” neo-kościoła. Gdy z ambon przestano głosić kazania o sądzie szczegółowym i wiecznym, masy wiernych – pozbawione nadprzyrodzonej nadziei – zwracają się ku technologicznym idolom.
„Dziennikarz” Kacper Mojsa, absolwent świeckich studiów ekonomicznych, jest typowym produktem tego kryzysu: analizuje zjawisko wyłącznie przez pryzmat psychologii i ekonomii emocji, nie posiadając narzędzi do rozpoznania jego duchowego wymiaru.
Tymczasem już w 1864 r. Pius IX w Syllabus errorum potępił tezę, że „człowiek może znajdować drogę zbawienia w jakiejkolwiek religii” (pkt 16). Cyfrowe substytuty modlitwy za zmarłych to właśnie taka pseudo-religia – naturalistyczny ersatz prawdziwego kultu.
Demaskacja języka relatywizacji
Retoryka portalu zdradza typowo modernistyczne zacieranie pojęć:
1. **„Personalistyczne spojrzenie”** – eufemizm dla antropocentryzmu odrzucającego regnum Christi (królowanie Chrystusa)
2. **„Bez straty nie ma życia”** – pesymistyczny naturalizm sprzeczny z nadzieją zmartwychwstania (1 Kor 15, 55)
3. **„Emocjonalna autentyczność”** – subiektywistyczne kryterium prawdy potępione w dekrecie Lamentabili św. Piusa X (pkt 25, 58)
Gdy świat odchodzi od wiary w nieśmiertelność duszy (której istnienie jest de fide według Soboru Laterańskiego V), technokratyczne bałwochwalstwo staje się nieuniknioną konsekwencją. Jak ostrzegał św. Jan Chryzostom: „Gdzie zabraknie ołtarzy Chrystusa, tam powstają ołtarze demonów”.
Za artykułem:
Sztuczna inteligencja i sens pożegnania (wiez.pl)
Data artykułu: 07.11.2025








