Portal Opoka (7 listopada 2025) prezentuje apologetyczny tekst br. Damiana Wojciechowskiego TJ o Erazmie z Rotterdamie, przedstawiając go jako „wielkiego Europejczyka” i prekursora „chrześcijańskiego humanizmu”. Autor zestawia jego „Podręcznik żołnierza Chrystusowego” z „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza à Kempis, sugerując rzekomą duchową wspólnotę obu dzieł, przy całkowitym pominięciu ich doktrynalnej sprzeczności. Artykuł wpisuje się w modernistyczną narrację relatywizującą herezje i podważającą niezmienność depozytu wiary.
Naturalizm przeciwko łasce nadprzyrodzonej
Tekst Wojciechowskiego pomija fundamentalny fakt: św. Ignacy Loyola odrzucił Erazma nie z powodu „subiektywnego ochłodzenia ducha”, lecz ze względu na obiektywną niezgodność jego poglądów z katolicką ortodoksją. Już Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu potępił błąd redukowania chrześcijaństwa do „religii serca”: „Jeśliby ktoś twierdził, że człowiek może być usprawiedliwiony przed Bogiem własnymi uczynkami […] bez Bożej łaski – niech będzie wyklęty” (sesja VI, kan. 1). Tymczasem Erazm, jak słusznie zauważa autor, „brzydził się wszystkim, co wydawało mu się przeciwne rozumowi”, co stanowi jawny przejaw potępionego w Quanta cura Piusa IX racjonalizmu.
Portal Opoka przemilcza, że Rotterdamczyk:
- Podważa dogmat o rzeczywistej obecności Chrystusa w Eucharystii (potępiony w bulli Exsurge Domine Leona X)
- Odrzucał sakramentalny charakter kapłaństwa (Sobór Trydencki, sesja XXIII, kan. 2)
- Relatywizował zasadę Extra Ecclesiam nulla salus (Sobór Florencki, DS 1351)
Fałszywa dychotomia scholastyki i „duchowości”
Wojciechowski powtarza modernistyczne klisze o „jałowych sofizmatach” scholastyki, podczas gdy papież Leon XIII w Aeterni Patris jednoznacznie wskazuje: „Tomistyczna filozofia nie pozwala, by rozum zbłądził, ani by wiara upadła w przepaść”. Tymczasem Erazmowska krytyka teologii wynikała z odrzucenia samej możliwości poznania nadprzyrodzonych prawd przez rozum oświecony wiarą – co Pius IX potępił w Syllabusie jako błąd: „Wszystkie prawdy religii wypływają z przyrodzonej siły rozumu ludzkiego” (n. 4).
Autor nie dostrzega, że „powrót do starożytności” propagowany przez Erazma był w istocie powrotem do pogańskiego naturalizmu, podczas gdy katolicka teologia zawsze czerpała z filozofii greckiej po jej oczyszczeniu i podporządkowaniu Objawieniu. Jak uczy Pius XII w Humani generis: „Kościół nie zabrania, aby te nauki i dyscypliny […] były używane jakby w charakterze służki”, ale „teolog winien być poddany Magisterium Kościoła jako najwyższemu sędziemu”.
Patron modernistycznej rewolucji
Szczególnie zdradliwe są próby przedstawienia Erazma jako „ojca duchowego Vaticanum II”. Gdy Wojciechowski pisze:
„W końcu 'postępowe’ nurty w Kościele, które nabrały wiatr w żagle po Vaticanum Secundum, są jawną kontynucją idei Erazma”
, dokonuje nieświadomej autodemaskacji posoborowej herezji. Rzeczywiście, duch Erazma przenika:
- Dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio, który porzuca obowiązek nawracania heretyków
- Konstytucję o liturgii Sacrosanctum Concilium, redukującą Ofiarę Mszy do „uczty”
- Deklarację o wolności religijnej Dignitatis humanae, sprzeczną z encykliką Quas primas Piusa XI o królewskiej władzy Chrystusa
Wojciechowski przemilcza, że potępienie Erazma przez św. Ignacego potwierdziła Stolica Apostolska, umieszczając jego dzieła na Indeksie Ksiąg Zakazanych. Tymczasem neo-kościół promuje go jako „wielkiego humanistę”, co dowodzi całkowitego zerwania z Tradycją.
Kult człowieka zamiast kultu Boga
Najgroźniejszym aspektem tekstu jest relatywizacja osoby Chrystusa. Gdy autor pisze, że Erazm „tworzył […] chrześcijaństwo bez żywego Jezusa”, nie zauważa, że dokładnie tę samą operację wykonuje współczesna „teologia twardego rdzenia” (Karl Rahner, Edward Schillebeeckx), redukująca Wcielenie do mitu. W przeciwieństwie do tego, Sobór Chalcedoński definiuje: „Jednego i tego samego Chrystusa […] współistotnego Ojcu co do Bóstwa, a współistotnego nam co do człowieczeństwa” (DS 301).
W tekście Opoki nie znajdziemy ani jednego odniesienia do konieczności nawrócenia, stanu łaski uświęcającej czy obowiązku wyznawania jedynej prawdziwej Wiary. Jest to typowy przykład naturalistycznej duchowości pozbawionej nadprzyrodzonej perspektywy, potępionej już przez św. Piusa X w Pascendi jako „przejście od Boga do człowieka” (n. 39).
Rebelia przeciwko władzy kościelnej
Wspomniany w tekście konflikt Erazma z „ortodoksją” ukazany jest jako walka światłego humanisty z zacofanym establishmentem. Tymczasem papież Pius VI w konstytucji Auctorem fidei potępił: „Zdanie głoszące, że w czasach nowożytnych należy okazywać posłuszeństwo jedynie pod warunkiem, że zgadza się ono z duchem czasów” (prop. 31). Erazmowska postawa nieposłuszeństwa wobec prawowitej władzy kościelnej (ucieczka z zakonu, odrzucenie posługi kapłańskiej) znajduje swoje odbicie w dzisiejszym buncie modernistycznych „duchownych” przeciwko nieomylnemu Magisterium.
Podsumowując, artykuł Wojciechowskiego stanowi klasyczny przykład posoborowej dezintegracji myśli katolickiej, gdzie heretyk przedstawiany jest jako wzór do naśladowania, a święci Kościoła (jak św. Ignacy) jako „subiektywnie przeżywający wiarę”. W czasach apostazji jedyną odpowiedzią jest powrót do depositum fidei strzeżonego przez prawowitych papieży do Piusa XII włącznie.
Za artykułem:
Skąd się wziął „Kościół otwarty”? Od Erazma do… (opoka.org.pl)
Data artykułu: 07.11.2025








