Kaplica szpitalna z kapłanem udzielającym sakramentów chorym pacjentom w otoczeniu personelu medycznego w modlitwie. Tło przedstawia plakat z nazwiskami Jerzego Dziekońskiego i "Tygodnik Powszechny".

Materialistyczne drenowanie zdrowia: kryzys systemu jako owoc odrzucenia katolickiego ładu

Podziel się tym:

Redukcja zdrowia do towaru: symptomatologia upadku

Portal Tygodnik Powszechny w artykule Jerzego Dziekońskiego z 7 listopada 2025 r. diagnozuje kryzys finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia, wskazując na „planowane wydatki NFZ w 2026 r. to niemal ćwierć biliona zł” oraz propozycję resortu zdrowia ograniczenia płac lekarzy kontraktowych do 48 tys. zł brutto. Choć autor słusznie zauważa, że „źródło problemu tkwi w systemie stworzonym przez polityków”, to jednak cała analiza pozostaje uwięziona w materialistycznym paradygmacie, pomijającym fundamentalne przyczyny duchowe obecnego stanu.

„NFZ nie ma z czego płacić, więc szpitale w całej Polsce ograniczają przyjęcia i przesuwają zabiegi na przyszły rok”

To zdanie demaskuje istotę problemu: redukcję ludzkiego zdrowia i życia do kwestii księgowych. Kryzys nie wynika z braku środków, lecz z odrzucenia katolickiej zasady prymatu dobra wspólnego nad rachunkiem ekonomicznym. Jak nauczał Pius XI w Quadragesimo anno (1931), „władza publiczna winna zabiegać o dobro wspólne całego społeczeństwa” (nr 49), podczas gdy współczesne państwo uczyniło z obywatela konsumenta usług medycznych.

Fałszywa antropologia: człowiek jako koszt

Projekt limitu płac lekarskich odsłania głębszą patologię: traktowanie zawodu lekarza jako zwykłego usługodawcy, a nie powołania służby życiu. Katolicka nauka społeczna zawsze podkreślała szczególną godność zawodów związanych z ochroną zdrowia. Jak przypominał Leon XIII w Rerum novarum (1891), „pracą bowiem człowiek nie tylko zdobywa środki do utrzymania życia, ale zachowuje i rozwija życie” (nr 39). Tymczasem ministerialny projekt odwraca tę hierarchię – to nie praca służy życiu, ale życie zostaje podporządkowane księgowym wskaźnikom.

Autor artykułu nie dostrzega, że problem „rażących różnic w płacach” między specjalistami wynika z przyjętego po 1989 r. neoliberalnego modelu, który – jak ostrzegał Pius XI – „wolność przyznał tylko silniejszym, a masy pracujące wydał na łup prawie niewolniczy przedsiębiorców” (Quadragesimo anno, nr 46). Brak katolickiej zasady sprawiedliwej płacy (iustum pretium) prowadzi do sytuacji, gdzie neurochirurg zarabia wielokrotność pensji pielęgniarki, co jest jawnym naruszeniem zasady „każdemu według jego zasług i potrzeb” (Pius XII, Przemówienie z 24 grudnia 1942).

Konstytucyjna iluzja versus porządek nadprzyrodzony

Odwołanie się do artykułu 68. Konstytucji RP gwarantującego „równy dostęp do świadczeń zdrowotnych” to klasyczny przykład legalistycznego złudzenia oderwanego od chrześcijańskiej wizji państwa. Jak nauczał Pius IX w Syllabusie błędów (1864), błąd nr 39 to twierdzenie, że „Państwo, jako źródło i początek wszelkich praw, posiada pewne prawa nie ograniczone żadną miarą”. Tymczasem prawdziwa równość w dostępie do leczenia możliwa jest jedynie w państwie uznającym prymat prawa Bożego, czego dowodzi historia katolickich monarchii.

„Choroby nie da się wyleczyć, zajmując się jedynie jej objawami”

Ta trafna diagnoza autora znajduje jednak błędne zastosowanie. Prawdziwą chorobą jest laicyzacja systemu ochrony zdrowia, która – jak ostrzegał Pius XI w Quas Primas (1925) – prowadzi do sytuacji, gdzie „Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw”. Dopóki szpitale nie będą miały kaplic z Najświętszym Sakramentem, a personel medyczny nie zrozumie, że prawdziwe uzdrowienie pochodzi od Chrystusa-Uzdrowiciela, żadne reformy finansowe nie przyniosą trwałej poprawy.

Demaskacja materialistycznej utopii

Proponowane w artykułach „cztery pomysły na naprawę systemu” czy analizy „konsumenta w sieci” ujawniają rdzeń problemu: próbę rozwiązania kryzysu poprzez jeszcze większe uwikłanie w ekonomię i technokrację. Tymczasem katolicka odpowiedź na kryzys zdrowotny musi zaczynać się od przywrócenia sakralnego charakteru medycyny. Jak przypominała tradycja od św. Łukasza Ewangelisty po św. Kamila de Lellis, prawdziwa opieka medyczna jest przedłużeniem uzdrawiającego dzieła Chrystusa.

Brakuje w całej dyskusji fundamentalnego pytania: dlaczego społeczeństwo tak masowo choruje? Wzrost zachorowań na nowotwory, choroby cywilizacyjne i depresje to bezpośredni owoc laickiego modelu cywilizacji, który odrzucił chrześcijańskie zasady umiarkowania, czystości i szacunku dla życia. Jak przestrzegał św. Pius X w Lamentabili sane (1907), błąd nr 58 to twierdzenie, że „wszelka prawidłowość i doskonałość moralna polega na gromadzeniu i pomnażaniu bogactw wszelkimi sposobami i na dogadzaniu rozkoszy”.

Finansowa mastodontomia versus zasada pomocniczości

Propozycja pompowania kolejnych miliardów do skorumpowanej struktury NFZ to klasyczny przykład socjalistycznej utopii sprzecznej z katolicką zasadą pomocniczości (subsidiaritas). Jak nauczał Pius XI w Quadragesimo anno (nr 79), „nie wolno powierzać […] większej społeczności tego, co mniejsze i niższe społeczności mogą same uczynić”. Prawdziwym rozwiązaniem byłoby przywrócenie katolickich kas chorych, działających przy parafiach na wzór średniowiecznych bractw cechowych, co umożliwiłoby realną kontrolę społeczności lokalnej nad wydatkami medycznymi.

Obecny model, gdzie „dyrektorzy szpitali” stają się zakładnikami kontraktów z NFZ, stanowi zaprzeczenie katolickiej zasady personalizmu. Jak wskazywał Pius XII, „człowiek nie jest narzędziem produkcji, lecz osobą” (Przemówienie z 7 maja 1949). Dopóki system traktuje pacjenta jako źródło przychodu, a lekarza jako dostawcę usług, żadne reformy nie zatrzymają degradacji służby zdrowia.

Koniec iluzji: czas na katolicką kontrrewolucję w medycynie

Prognozowany „potężny kryzys w systemie ochrony zdrowia” jest nieuchronną konsekwencją odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas, „narody zaznają prawdziwego i trwałego pokoju […] dopiero wówczas, gdy jednostki i państwa będą uznawać panowanie Zbawiciela naszego”. Dopóki służba zdrowia pozostaje w rękach laickich technokratów, będą nasilać się patologie opisane w artykule: od „nadwykonań” po „patologiczne nierówności w płacach”.

Rozwiązanie nie leży w kolejnych „reformach” proponowanych przez minister Sobierańską-Grendę czy ekonomistów typu Anna Gołębicka, lecz w radykalnym powrocie do katolickich fundamentów medycyny. Oznacza to:

  1. Przywrócenie kaplic i posługi kapłańskiej we wszystkich placówkach medycznych
  2. Wprowadzenie chrześcijańskiego kodeksu etyki medycznej opartego na Dekalogu
  3. Reorganizację systemu finansowania poprzez katolickie kasy chorych przyparafialne
  4. Wprowadzenie zasady sprawiedliwej płacy (iustum pretium) dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia
  5. Odrzucenie aborcji, eutanazji i antykoncepcji jako „świadczeń medycznych”

Bez tej duchowej rewolucji wszelkie dyskusje o „zwiększeniu nakładów” czy „limitach płac” pozostaną jedynie przestawianiem krzeseł na tonącym Titanicu modernizmu. Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi dominici gregis (1907), „moderniści usiłują zniszczyć wszystkie instytucje katolickie” – i służba zdrowia padła kolejną ofiarą tej destrukcyjnej ideologii.


Za artykułem:
48 tysięcy złotych. Czy taki będzie sufit lekarskich płac?
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.