Portret Włodzimierza Czarzastego w poważnym i symbolicznym otoczeniu politycznym

Włodzimierz Czarzasty: mistrz relatywizmu w służbie antykatolickiej rewolucji

Podziel się tym:

Włodzimierz Czarzasty: mistrz relatywizmu w służbie antykatolickiej rewolucji

Portal Tygodnik Powszechny (7 listopada 2025) przedstawia Włodzimierza Czarzastego jako „mistrza partyjnych gier”, który „przykleił się do Donalda Tuska” i „zajmuje najwyższe stanowisko w karierze”. Artykuł gloryfikuje karierę polityka związanego z postkomunistycznym SLD, bagatelizując jego ideologiczne korzenie i systematyczną współpracę z siłami dążącymi do destrukcji cywilizacji chrześcijańskiej w Polsce.


Rewolucja moralna pod płaszczykiem „odświeżenia lewicy”

Deklarowane „odmienianie życia publicznego” przez Szymona Hołownię – poprzedniego marszałka Sejmu – okazuje się w świetle faktów jedynie przykrywką dla relatywizacji podstawowych zasad moralnych. Portal stwierdza:

„udało mu się wpuścić do parlamentu nieco świeżego powietrza i chyba naprawdę zamierzał odmienić nasze życie publiczne zakleszczone w duopolu”

To klasyczny język rewolucji kulturowej, gdzie „świeże powietrze” oznacza desakralizację przestrzeni publicznej, a „odmiana życia publicznego” – narzucanie laickiego modelu państwa sprzecznego z encykliką Quas Primas Piusa XI, która stanowi:
„ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa” (Quas Primas, 1925).

Demontaż pamięci historycznej jako narzędzie władzy

Autor artykułu z uznaniem opisuje zdolność Czarzastego do „usunięcia z politycznej i społecznej pamięci związków z aferą Rywina”. To nie przypadek – rewizja historii stanowi fundament rewolucji antykatolickiej. Jak nauczał papież św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis:
„Moderniści posługują się fałszowaniem historii, by podważyć fundamenty wiary” (Pascendi, 1907).
W tym kontekście pominięcie w artykule faktu, że Czarzasty wstąpił do postkomunistycznej formacji „tuż po stanie wojennym” – czyli w okresie krwawego tłumienia oporu przeciwko ateistycznemu reżimowi – jest wymownym świadectwem strategii wybielania współpracowników aparatu prześladowań Kościoła.

Neokolonializm ideologiczny pod płaszczykiem „europejskości”

Chwalenie „wierności sojuszniczej” wobec Donalda Tuska należy odczytywać jako aprobatę dla strategii podporządkowania Polski antychrześcijańskim dyrektywom Unii Europejskiej. W myśl Syllabus Errorum Piusa IX:
„Państwo […] powinno być oddzielone od Kościoła, a Kościół od Państwa” (Syllabus, 1864) – to błąd potępiony jako „zgubny dla społeczeństwa”.
Czarzasty konsekwentnie wspiera postulaty:
1. Legalizacji aborcji jako „prawa człowieka”
2. Deprawacji młodzieży poprzez edukację seksualną
3. Prześladowania katolików wiernych Tradycji pod pretekstem „zwalczania dyskryminacji”
– co stanowi jawną realizację punktu 55. potępionego w Syllabusie: „Kościół powinien być oddzielony od Państwa”.

Korporacjonizm partyjny zamiast dobra wspólnego

Relacjonowanie obrony przez Czarzastego skompromitowanych współpracowników („Długo i na szczęście nieskutecznie bronił […] ministra nauki Dariusza Wieczorka […] wiceszefem MSZ Andrzejem Szejną”) demaskuje klientelistyczną naturę struktur posoborowych, gdzie lojalność wobie grupy przeważa nad zasadami moralnymi. To odwrócenie katolickiej nauki społecznej wyrażonej w encyklice Rerum Novarum:
„Władza […] ma być sprawowana dla dobra poddanych” (Leon XIII).

Totalitarna wizja „postępu” jako narzędzie zniewolenia

Ostatnie pytanie postawione w artykule: „Czy [Czarzasty] zadba o Polskę?” – jest zwodnicze. W świetle doktryny katolickiej żaden polityk promujący cywilizację śmierci nie może „dbać” o katolicki naród. Jak ostrzegał Pius XI w Divini Redemptoris:
„Komunizm jest wewnętrznie zły i nie może być dopuszczony do współpracy w dziele cywilizacji” (1937).
Lewicowe środowiska reprezentowane przez Czarzastego stanowią jedynie „miękką” odmianę tej samej antychrześcijańskiej rewolucji.

Konkluzja: milczenie jako forma apostazji

Najwymowniejsze w całym artykule jest jednak całkowite pominięcie wątku odpowiedzialności przed Bogiem. Brak jakiejkolwiek refleksji nad tym, że władza pochodzi od Boga (Rz 13,1) i ma służyć „władzy Chrystusa Króla” (Quas Primas). To milczenie jest zgodne z duchem modernizmu potępionego w dekrecie Lamentabili, który ostrzegał przed:
„dogmatami wiary pojmowanymi wyłącznie jako reguły praktyczne” (Lamentabili, 1907).
Włodzimierz Czarzasty nie jest więc „mistrzem partyjnych gier”, lecz trybikiem w maszynerii mającej na celu ostateczne odarcie Polski z jej katolickiego dziedzictwa.


Za artykułem:
Marszałek Włodzimierz Czarzasty: zawiłe losy mistrza partyjnych gier
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.