Portal Catholic News Agency (8 listopada 2025) informuje o pozwie stanu Floryda przeciwko organizacji Planned Parenthood, domagającym się kary do 350 milionów dolarów za fałszywe reklamowanie środków poronnych jako „bezpieczniejszych niż Tylenol”. Prokurator generalny James Uthmeier wskazuje, że 1 na 25 kobiet zażywających mifepryston wymaga hospitalizacji, a od 2000 roku odnotowano 36 zgonów. Choć pozew słusznie demaskuje kłamstwa przemysłu aborcyjnego, całkowicie pomija nadprzyrodzony wymiar zbrodni dzieciobójstwa oraz fakt, że jakakolwiek współpraca z aborcją stanowi grzech śmiertelny wołający o pomstę do nieba.
Medyczny horror wobec milczenia o teologii moralnej
Statystyki przytoczone w pozwie potwierdzają to, o czym Kościół naucza od dwóch tysięcy lat: „Każde życie ludzkie od chwili poczęcia aż do śmierci jest święte” (Kateizm Soboru Trydenckiego). Jednak skupienie się wyłącznie na fizycznych następstwach zażywania mifeprystonu to niebezpieczna redukcja problemu do wymiaru czysto utylitarnego. Jak nauczał św. Alfons Liguori: „Grzech aborcji pociąga za sobą karę ekskomuniki latae sententiae (KKK 1917, kan. 2350), gdyż jest morderstwem i świętokradztwem wobec daru życia.
„One in 25 women that take these chemical pills end up in the hospital, and we’ve seen dozens of deaths resulting”
Te szokujące dane powinny prowadzić do jednoznacznego wniosku: nie tylko zakazać dystrybucji środków poronnych, ale postawić przed sądem wszystkich zaangażowanych w ich propagowanie. Tymczasem pozew ogranicza się do roszczeń cywilnych, ignorując obowiązek ścigania karnego za współudział w zabójstwie. To przyzwolenie na kulturę śmierci (Jan Paweł II, Evangelium Vitae – dokument odrzucony jako heretycki), gdzie życie nienarodzonych traktuje się jak towar podlegający regulacjom rynkowym.
Eufemizmy jako narzędzie przemysłu śmierci
Artykuł bezkrytycznie powiela językowe manipulacje aborcjonistów, używając określeń takich jak „pigułki aborcyjne” czy „aborcja chemiczna”. Tymczasem recta verba (właściwe słowa) brzmią: środki poronne, przemysł dzieciobójczy, morderstwo prenatalne. Jak pisał Pius XII: „Najmniejszy nawet współudział w aborcji jest zbrodnią przeciwko prawu naturalnemu i Bożemu” (Przemówienie do położnych, 29 października 1951). Uthmeier, choć deklaruje się jako katolik, nie odwołuje się do tego nauczania, ograniczając się do argumentacji czysto sekularnej.
Prawo stanowe wobec wiecznego prawa Bożego
Floryda pozywa Planned Parenthood na podstawie Florida Deceptive and Unfair Trade Practices Act – prawa o nieuczciwych praktykach handlowych. To dramatyczne zawężenie perspektywy, gdyż aborcja nie jest „nieuczciwą praktyką”, ale zbrodnią w świetle prawa naturalnego i kanonicznego. Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI: „Królowanie społeczne Chrystusa wymaga, by prawa państwowe były zgodne z prawami Bożymi”. Tymczasem pozew traktuje morderstwo nienarodzonych jak wadliwy produkt, a nie delictum contra vitam (przestępstwo przeciw życiu).
Co więcej, Uthmeier wyraża zaniepokojenie „łatwością przemycania pigułek do stanów chroniących życie”, ale nie domaga się całkowitego zakazu ich produkcji. To przyzwolenie na istnienie „legalnych” ośrodków zbrodni w Kalifornii czy Nowym Jorku jest milczącym akceptowaniem zasady wolnego wyboru zła, potępionej w Syllabusie błędów Piusa IX (punkty 15-17).
Finansowa zgnilizna przemysłu aborcyjnego
Prokurator słusznie wskazuje, że Planned Parenthood osiąga „500% zysku ze sprzedaży tych niebezpiecznych produktów”. Jednak i tu zabrakło głębszej refleksji teologicznej: lichwa na ludzkim życiu stanowi szczególną postać grzechu wołającego o pomstę do nieba. Jak pisał św. Tomasz z Akwinu: „Zysk czerpany z krzywdy bliźniego jest zawsze niegodziwy” (Summa Theologiae II-II, q. 78). Skala zysków aborcjonistów potwierdza diagnozę Leona XIII z Rerum novarum: „Chciwość jest źródłem wszystkich nieprawości”.
Milczenie o współwinie modernistycznych struktur
Największym brakiem artykułu jest całkowite pominięcie odpowiedzialności posoborowych struktur. Choć cytowany portal określa się jako „katolicki”, nie stawia pytania: dlaczego „biskupi” Florydy nie ekskomunikują osób współpracujących z Planned Parenthood? Dlaczego nie nałożą interdyktu na polityków wspierających aborcję? To milczenie zdradza przyjęcie hermeneutyki ciągłości z antykościołem, który od Vaticanum II porzucił walkę o królestwo Chrystusa.
Jak nauczał św. Pius X w Lamentabili sane (potępiając modernizm): „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia” (punkt 26). Tymczasem struktury posoborowe traktują ochronę życia jako „kwestię społeczną”, a nie dogmat wiary. Stąd ich bezsilność wobec przemysłu śmierci.
Pozew Florydy – choć słuszny w swej warstwie cywilnej – pozostaje półśrodkiem w obliczu apokalipsy moralnej. Bez powrotu do regnum Christi (królestwa Chrystusa), bez przywrócenia prawa kanonicznego i społecznego panowania Chrystusa Króla, każda walka z aborcją będzie jedynie gaszeniem pożaru w jednym budynku, gdy płonie całe miasto.
Za artykułem:
Florida announces $350 million false advertising lawsuit against Planned Parenthood (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 08.11.2025








