Portal Catholic News Agency relacjonuje, że „kardynał” Orlando Beltran Quevedo otrzymał od świeckich władz Filipin nagrodę „Gawad Kapayapaan” za „budowanie mostów międzyreligijnych” i promowanie „pokoju” w regionie Bangsamoro. Artykuł wychwala jego rzekome osiągnięcia w dialogu z muzułmanami i ludami pierwotnymi, całkowicie pomijając nadprzyrodzoną misję Kościoła. W rzeczywistości mamy do czynienia z kolejnym przykładem apostazji posoborowego establishmentu.
Naturalistyczna redukcja misji Kościoła
„Quevedo’s decades of service to the Church and communities in Mindanao show us that peace is built not only through institutions but through compassion, unity, and faith in humanity” – stwierdza OPAPRU w uzasadnieniu nagrody.
To zdanie demaskuje całkowite odejście od katolickiej eschatologii. Pokój nie jest owocem „wiary w ludzkość” czy „współczucia”, lecz jedynie owocem poddania się społecznemu panowaniu Chrystusa Króla. Pius XI w encyklice Quas Primas nauczał nieomylnie: „Nie masz w żadnym innym zbawienia. Albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12). Tymczasem Quevedo i jemu podobni głoszą herezję anonymous Christianity Rahnera, gdzie zbawienie osiąga się poprzez „dialog” i „solidarność”, a nie przez nawrócenie do jedynego prawdziwego Kościoła.
Bluźniercza równość religii
„Quevedo urges people to respect differences in language, culture, and religion” – czytamy w artykule.
To jawna zdrada extra Ecclesiam nulla salus. Sobór Florencki definitywnie orzekł: „Nikt, choćby nawet przelewał krew męczeńską za imię Chrystusa, nie może być zbawiony, jeśli nie pozostaje w łonie i w jedności Kościoła Katolickiego”. „Szacunek dla różnic religijnych” to doktrynalny neonazizm, potępiony w Syllabusie błędów Piusa IX (punkty 16-18). Gdy Quevedo błogosławi muzułmanom i animistom zamiast głosić im konieczność chrztu, staje się współwinny wiecznego potępienia dusz powierzonych jego pasterskiej odpowiedzialności.
Masońska geneza „pokojowych” inicjatyw
Współzałożyciel Bishops-Ulama Conference otwarcie realizuje program rewolucji francuskiej: „Wolność, Równość, Braterstwo” zastępuje Trójcę Przenajświętszą. Ta struktura – zrównująca sukcesję apostolską z szamanizmem lokalnych plemion – stanowi wcielenie potępionej w Lamentabili sane tezy 22: „Dogmaty wiary są tylko interpretacją faktów religijnych przez ludzki umysł”. Niczym protestanccy „revivaliści”, Quevedo redukuje religię do terapii grupowej i psychologii konfliktu.
Kult człowieka zamiast kultu Boga
„His influence extends to educators, faith leaders, and grassroots advocates who continue his mission of dialogue and understanding” – zachwyca się autor.
To klasyczny przykład posoborowego bałwochwalstwa. W miejsce soli Deo gloria stawia się kult „inspirujących liderów” i „zmian społecznych”. Tymczasem Pius X w liście apostolskim Notre charge apostolique potępił „monumentalne oszustwo” tych, którzy zastępują królestwo Boże „demokratycznym i egalitarnym królestwem ludzkim”. Nagroda od świeckich władz dla „duchownego” to spełnienie proroctwa Leona XIII o Kościele „błyskotliwie uczęszczanym przez świat, który otrzyma nagrodę od nieprzyjaciół Boga”.
Duchowa pustynia zamiast misyjnego zapału
W całym artykule ani słowa o:
- Nawracaniu niewiernych
- Ofierze Mszy Świętej jako źródle łaski
- Grzechu i konieczności pokuty
- Czczeniu Marji jako Pośredniczki Wszystkich Łask
- Wiecznym potępieniu czekającym bałwochwalców
To milczenie jest wymowne. Jak pisał św. Pius X w encyklice Pascendi, modernista „wszystko przemienia w symbol i alegorię”, odbierając religii jej nadprzyrodzony charakter. Quevedo to nie „człowiek pokoju”, lecz funkcjonariusz globalistycznej sekty, która zastąpiła Krzyż różową wstążką „wzajemnego szacunku”.
„When people of different faiths walk together with open hearts and hope, healing starts and peace becomes not just possible but real” – głosi heretyk.
To jawnie sprzeczne z nauką św. Pawła: „Cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jaka jest zgoda między Chrystusem a Belialem?” (2 Kor 6,14-15). Prawdziwy pokój płynie tylko z Regnare Christum volumus! – nie zaś z multireligijnych happeningów.
Tzw. kardynał Quevedo realizuje nie program Ewangelii, lecz plan Wielkiego Architekta Wszechświata – budowę synagogi szatana, gdzie Chrystus jest co najwyżej „inspirującym nauczycielem” w panteonie bożków. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie (teza 80), „rzymski papież może i powinien pogodzić się z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” – co właśnie wypełniają apostaci Vaticanum II.
Za artykułem:
Cardinal Orlando Quevedo: Mindanao’s ‘Man of Peace’ and his lifelong mission of unity (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 08.11.2025








