Naturalistyczna atrapa zamiast nadprzyrodzonej rzeczywistości
Portal Gość Niedzielny (9 listopada 2025) relacjonuje odtworzenie drewnianej altany w sanktuarium Święta Lipka, gdzie pielgrzymi mają „brać wodę” na wzór nieistniejącego źródła z XVIII wieku. Proboszcz i kustosz „ks.” Grzegorz Nogal tłumaczy ten zabieg jako odpowiedź na „nieustanne pytania” wiernych, którzy „zabierają wodę ze sobą” jako domniemane „lekarstwo”. W całym tekście uderza całkowite pominięcie nadprzyrodzonego wymiaru kultu katolickiego na rzecz turystycznego folkloru.
Kiedyś rzeczywiście w Świętej Lipce była altana, a w niej źródło. Postanowiliśmy więc odtworzyć to miejsce, tym bardziej, że na starych, przedwojennych fotografiach zachowała się ta altana
Ta „rekonstrukcja” opiera się na trzech nikczemnych fundamentach:
1. Kapłańska niewiedza lub celowa manipulacja
„Ks.” Nogal popełnia herezję praktyczną, utrwalając błędne przekonanie o ex opere operato właściwościach wody z nieistniejącego źródła. Wbrew nauce Soboru Trydenckiego (Sessio VII, De sacramentis in genere), która jasno określa, że łaska udziela się wyłącznie poprzez ustanowione przez Chrystusa sakramenty, tworzy się tu magiczne przeświadczenie o „świętej wodzie” z drewnianej budki. Brak jakiejkolwiek wzmianki o:
- Potrzebie poświęcenia wody przez kapłana według rytu rzymskiego
- Warunku stanu łaski używającego
- Nadprzyrodzonym celu sakramentaliów (wzrost łaski, ochrona przed złym duchem)
2. Historyczny relatywizm zastępujący doktrynę
Powołanie się na monografię Jerzego Paszendy i „przedwojenne fotografie” odsłania modernistyczną mentalność: „Kronikarz w Reszlu zanotował w 1698 roku, że w Świętej Lipce niedaleko kościoła wytryska źródło, które pobożni ludzie uważają za uświęcone przez Matkę Boską”. To jawne naruszenie kanonu 1399 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., zabraniającego czci miejsc niezatwierdzonych przez Stolicę Apostolską. Żadna kronika parafialna nie może zastąpić urzędowego potwierdzenia cudu – tym bardziej gdy mowa o rzekomych uzdrowieniach „w Grodnie dwóch osób z puchliny wodnej i z bólu oczu”, co nosi znamiona protestanckiego subiektywizmu.
3. Redukcja sanktuarium do atrakcji turystycznej
Ostatni akapit zdradza prawdziwy cel całej operacji: „Święta Lipka to jedno z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc na Mazurach. Barokowe sanktuarium słynie z kwadraturowych malowideł Macieja Meyera i ruchomych organów”. W miejsce katolickiego pojęcia pielgrzymki jako peregrinatio ad limina Apostolorum (pielgrzymki do progów apostolskich) wprowadza się świecką kategorię „turystyki religijnej”, gdzie „słynne organy” stoją w jednym rzędzie z drewnianą altanką. To dokładnie wypełnia potępioną tezę 55 z Syllabusa błędów Piusa IX: „Kościół winien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” – w tym przypadku Państwo wdziera się w sferę sacrum poprzez komercjalizację miejsca kultu.
Teologiczne bankructwo „duszpasterskiego” pomysłu
Cała inicjatywa łamie fundamentalne zasady katolickiej pobożności:
Na szczycie bani będą jeszcze chorągiewki, ich montaż jest jeszcze przed nami. Na chorągiewce będą dwie daty – 1732 oraz 2025
Umieszczenie świeckiej daty „2025” obok historycznej na symbolu religijnym to akt bałwochwalczego pomieszania porządku nadprzyrodzonego z doczesnym. Jak uczy św. Robert Bellarmin w De controversiis: „Symbole wiary nie mogą być zmieniane przez dodawanie ludzkich rocznic, gdyż mieszają to, co Boskie, z tym, co przemijające”. Dodanie figury Matki Bożej do tej struktury pogłębia profanację – żaden kapłan nie ma prawa wystawiać Wizerunków Świętych na pośmiewisko w kontekście wątpliwych historycznie „atrakcji”.
Milczenie o prawdziwym kulcie
W całym artykule ani razu nie pojawiają się kluczowe pojęcia:
- Ofiara Mszy Świętej jako centrum życia sanktuarium
- Spowiedź św. i warunki godnego przyjęcia Komunii
- Cześć należna wyłącznie zatwierdzonym przez Kościół wizerunkom Matki Bożej
To potwierdza diagnozę Piusa X z encykliki Pascendi: „Moderniści redukują religię do sentymentalnego doświadczenia, pozbawionego obiektywnych prawd i sakramentalnej łaski”. Drewniana altanka staje się smutnym symbolem posoborowego „kościoła” – drewnianego, nietrwałego i poddanego kaprysom turystów.
Za artykułem:
W Świętej Lipce odtworzono altanę z wodą (gosc.pl)
Data artykułu: 09.11.2025








