Portal Opoka relacjonuje Jubileuszowy Dzień Jedności Wspólnot Warszawskich z 8 listopada 2025 roku w Świątyni Opatrzności Bożej, gdzie „pseudometropolita warszawski Adrian Galbas” wygłosił homilię na temat zagrożeń we wspólnotach. Podkreślił konieczność ucieczki od grup, gdzie „liderem jest ktoś inny niż Chrystus”, wskazując na cztery filary: modlitwę, pracę, odpowiedzialność i świętowanie. Wydarzenie zorganizował Zespół ds. Nowej Ewangelizacji przy „Konferencji Episkopatu Polski”.
Naturalizm zamiast nadprzyrodzoności
W całym wystąpieniu brakuje fundamentalnego odniesienia do regni socialis Christi – społecznego panowania Chrystusa Króla, którego Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) nazwał „jedynym sprawcą zbawienia jednostek i narodów”. Wspólnoty redukuje się tu do klubów samopomocy, gdzie „modlitwa” jest jednym z elementów programu, a nie łaską wypływającą z Ofiary Kalwarii. Gdzież wołanie o nawrócenie grzeszników? Gdzież ostrzeżenie przed wiecznym potępieniem? To nie wspólnoty – to grupy terapeutyczne w przebraniu.
„Lider wspólnoty musi być pierwszy, dla którego Jezus jest Panem i pokazuje to swoim sposobem sprawowania posługi” – Adrian Galbas
Jakże wymowne przemilczenie prawdy, iż każda prawowita wspólnota katolicka musi być zjednoczona z vicarius Christi – Następcą Piotra (obecnie sede vacante), a nie z samozwańczymi strukturami okupującymi Watykan. Nowa ewangelizacja to oksymoron – Kościół głosił Ewangelię zawsze, nie potrzebował „nowej” aż do rewolucji posoborowej. Jak trafnie potępił św. Pius X w Lamentabili: „Dogmaty […] są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (propozycja 22).
Demokratyzacja władzy jako herezja
Wskazywanie na „kadencje liderów” i „sposób wybierania” to czysty import protestanckiego kongregacjonalizmu. Kościół katolicki zna jedynie potestas sacra – władzę święceń kapłańskich i jurysdykcji biskupiej. Wspólnoty bez kapłana z ważnymi święceniami przed 1968 rokiem są teatrem pobożności, nie zaś częścią Mistycznego Ciała. „Zespół ds. Nowej Ewangelizacji” to ciało niekanoniczne, gdyż prawowita władza kościelna ustała w 1958 roku.
Co więcej, samo pojęcie „wspólnoty” jako podstawowej komórki kościelnej to modernistyczna herezja. Sobór Trydencki w sesji XXIII naucza jasno: „Kościół jest widzialną społecznością złożoną z wiernych zjednoczonych wyznawaniem tej samej wiary, uczestniczeniem w tych samych sakramentach, pod władzą prawowitych pasterzy, a szczególnie jednego zastępcy Chrystusowego na ziemi, Biskupa Rzymskiego”. Gdzież tu miejsce na samozwańcze „wspólnoty” z liderami na kadencję?
Teologia bez Krzyża
Całe wydarzenie przypomina festiwal emocjonalizmu: „uwielbienie”, „świadectwa”, brak zaś najmniejszej wzmianki o konieczności pokuty, zadośćuczynienia czy odpustów. Nawet sam tytuł konferencji – „Wspólnoty nadzieją Kościoła” – stanowi bluźnierczą zamianę porządku. Nadzieją Kościoła jest wyłącznie Przebłagalna Ofiara Chrystusa, obecna w katolickiej Mszy Świętej, a nie jakieś grupy dyskusyjne.
Brak także ostrzeżenia, że uczestnictwo w „Mszach” sprawowanych przez duchownych wyświęconych po 1968 roku, według zreformowanych rytów Paulo VI, może być ciężkim grzechem. Jak przypomina Pius VI w konstytucji Auctorem fidei (1794): „Zmiana formy sakramentów prowadzi do nieważności, gdyż forma jest istotnym elementem”. Wspólnoty, które nie odrzucają Novus Ordo, są wspólnotami apostazji.
Świątynia Opatrzności czy prowokacji?
Wybór Świątyni Opatrzności Bożej na miejsce wydarzenia to cyniczna prowokacja. Budowla ta – wzniesiona jako pomnik konstytucji 3 maja, czyli dokumentu masońskiego – stała się symbolem neokościelnej apostazji. To tu „biskupi” w czerwonych butach całują koran, tu odbywają się ekumeniczne performanse. Prawdziwy katolik powinien uciekać nie tylko od złych wspólnot, ale od całej tej struktury antykościoła.
Końcowe podziękowanie „pseudometropolity” za „charyzmaty w Kościele warszawskim” odsłania sedno problemu. Według Świętego Oficjum w dekrecie Lamentabili (1907): „Objawienie […] nie zakończyło się wraz z Apostołami” (propozycja 21) to błąd potępiony. Charyzmaty służą potwierdzeniu prawdziwej wiary, nie zaś budowaniu konkurencyjnych struktur wobec Magisterium.
W czasach powszechnej apostazji jedyną bezpieczną przystanią pozostają katakumby prawdziwej Mszy Świętej, sprawowanej przez kapłanów z ważnymi święceniami, w łączności z nieprzerwaną Tradycją. Reszta to – jak nazwał to Pius IX w Syllabusie – „synagoga szatana” (propozycja 24).
Za artykułem:
Abp Galbas do warszawskich grup: uciekajcie od wspólnot, w których liderem jest ktoś inny niż Chrystus (opoka.org.pl)
Data artykułu: 10.11.2025








