Portal eKAI relacjonuje wystąpienie „abp” Wacława Depo podczas „Mszy” w archikatedrze częstochowskiej z okazji 107. rocznicy odzyskania niepodległości. „Arcybiskup” powołał się na słowa pierwszego biskupa częstochowskiego Teodora Kubiny z 1928 roku: „paraliżem, który dotknął nasz naród, pozbawiając go pełnego ruchu i radości życia, jest niezgoda”. Współczesny uzurpator stwierdził, że Kubina „współcześnie woła o Polskę”, dodając: „Brak nam poczucia odpowiedzialności wobec Boga, bo zakłamano sumienia”. Po pseudo-liturgii odbył się marsz „Bóg, Honor, Ojczyzna” z udziałem środowisk patriotycznych, podczas którego złożono kwiaty m.in. pod pomnikiem „św.” Jana Pawła II i „bł.” ks. Jerzego Popiełuszki.
Ofiara bez Ofiary: posoborowa parodia kultu
W całym spektaklu rzekomego patriotyzmu najbardziej uderza całkowite pominięcie istoty katolickiej koncepcji narodu. Jak stwierdza Pius XI w encyklice Quas primas: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”. Tymczasem „abp” Depo, uczestnicząc w nowej liturgii będącej „stołem zgromadzenia” (Lamentabili sane, pkt 45), sam stał się współtwórcą destrukcji jedynej podstawy prawdziwej jedności – Ofiary Kalwarii. Gdzież bowiem mowa o zadośćuczynieniu za grzechy narodu? Gdzie wezwanie do pokuty i nawrócenia? Zastąpiono to pusta retoryką „zgody”, która bez Chrystusa Króla jest jedynie consensus errorum – zmową błędów.
Kontrfaktyczne wykorzystanie bp. Kubiny
Cytowanie przez modernistycznego uzurpatora słów prawowitego pasterza sprzed 1958 roku to szczyt hipokryzji. Biskup Kubina w 1928 roku przestrzegał przed „duchem partyjności”, ale czynił to w kontekście nienaruszalnych zasad katolickich: „Brak nam wzniosłego poczucia odpowiedzialności wobec Boga za pracę na niwie państwowej”. Tymczasem współczesna sekta posoborowa, do której należy Depo, systemowo niszczy samo pojęcie odpowiedzialności przed Bogiem, propagując:
„duch ekumenizmu” (Syllabus błędów, pkt 18),
„wolność religijną” jako prawo człowieka (Syllabus, pkt 77),
relatywizację jedynej prawdziwej religii (Syllabus, pkt 21).
Jakże więc „abp” może mówić o „zawierzeniu Marji”, gdy sam uczestniczy w strukturze, która odrzuca konsekwentne poświęcenie Polski Niepokalanemu Sercu – jedyne skuteczne remedium na narodowe rozbicie?
Marsz ku przepaści: bałwochwalcze pomniki
Symboliczna wymowa składania kwiatów pod pomnikami posoborowych idolów jest druzgocąca. „Św.” Jan Paweł II – ten sam, który całował koran i organizował bluźniercze spotkania w Asyżu. „Bł.” Popiełuszko – wyniesiony na ołtarze przez antypapieży, podczas gdy prawdziwi męczennicy katoliccy jak abp Lefebvre są potępiani. Jak zauważa dokument „Fałszywe objawienia fatimskie”: „Przesłanie skupia się na zagrożeniach zewnętrznych (komunizm), pomijając główne niebezpieczeństwo: modernistyczną apostazję w łonie Kościoła”. Tu mamy odwrotność fatimskiej manipulacji – wykorzystanie patriotycznych symboli do przykrycia zdrady dokonanej przez Vaticanum II.
11 listopada bez Chrystusa Króla
Największa zbrodnia intelektualna tego spektaklu to całkowite oderwanie niepodległości od jej jedynego źródła. Pius XI w Quas primas stanowczo naucza: „Niech więc nie odmawiają władcy państw publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi (…) gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty”. Tymczasem w częstochowskich obchodach Chrystus Król został zepchnięty do roli dekoracji, a Jego miejsce zajęły:
1. Kult „ojczyzny” jako wartości autonomicznej
2. Mitologizacja historii oderwanej od nadprzyrodzoności
3. Synkretyzm religijny (pomnik JPII obok Piłsudskiego)
Zakłamane sumienia i ich pasterze
Kiedy „abp” Depo mówi o „zakłamanych sumieniach”, powinien zacząć od lustracji własnej struktury. To przecież posoborowie wprowadziło:
• Nową „mszę” będącą negacją Ofiary (Lamentabili, pkt 45)
• Fałszywą eklezjologię „ludu Bożego” (Syllabus, pkt 19)
• Relatywizm doktrynalny (Lamentabili, pkt 22)
Jakże więc ci sami ludzie, którzy codziennie profanują Najświętsze Tajemnice, mogą pretendować do roli strażników narodowej moralności? To właśnie jest owo „zakłamanie” na skalę eschatologiczną – budowanie gmachu bez fundamentu, którym jest „Królestwo Chrystusowe obejmujące wszystkich ludzi” (Quas primas).
Konkluzja: jedność możliwa tylko w prawdzie
Prawdziwa odpowiedź na „paraliż niezgody” nie polega na świeckim patrtyjotyzmie ani tym bardziej na posoborowych rytuałach. Jak nauczał św. Pius X: „Nie ma prawdziwego patriotyzmu bez religii, a religia i patriotyzm łączą się w jeden święty węzeł w dziele wspólnego dobra”. Dopóki naród nie powróci do publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa, dopóty wszelkie marsze i złożone kwiaty pozostaną jedynie teatrem dla naiwnych. Prawdziwa niepodległość zaczyna się od „chrztu narodów” (Quas primas), a nie od kompromisów z duchem świata. Dopóki zaś „pasterze” typu Depo będą służyć dwóm panom – Chrystusowi i współczesnemu światu – dopóty ich nauki pozostaną tylko echem własnej apostazji.
Za artykułem:
11 listopada 2025 | 18:52Abp Depo: niezgoda jest paraliżem, który dotknął nasz naród (ekai.pl)
Data artykułu: 11.11.2025








