Portal Gość Niedzielny relacjonuje wystąpienia przedstawicieli ONZ, Interpolu i Unii Afrykańskiej podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa, gdzie zredukowano problem przemocy do kwestii technokratycznej kontroli broni. Adedeji Ebo z ONZ ds. rozbrojenia alarmuje o „ponad miliardzie sztuk broni palnej w obiegu”, Roraima Ana Andriani z Interpolu mówi o „transnarodowym łańcuchu przemocy”, zaś Mohamed Ibn Chambas z Unii Afrykańskiej nazywa proliferację broni „rakiem” destabilizującym Afrykę. Szczególną uwagę poświęcono Haiti, gdzie – według działacza Arnoux Descardesa – uzbrojone gangi kontrolują miasta, a 90% broni ma pochodzenie nielegalne. Uczestnicy jednogłośnie wzywali do „transnarodowej współpracy” jako remedium. Tekst utrwala modernistyczną iluzję, że pokój możliwy jest bez uznania panowania Chrystusa Króla nad narodami.
Grzech pierworodny przemilczany: ONZ w służbie naturalizmu
„Łańcuch przemocy” prezentowany przez organizacje międzynarodowe to klasyczny przykład redukcji problemu zła do poziomu czysto materialnego. Gdy Ebo mówi:
„Musimy zapobiec nielegalnemu obrotowi bronią (…) w przeciwnym razie poniesiemy konsekwencje pogłębiającego się braku bezpieczeństwa”
, dokonuje heretyckiego pominięcia istoty problemu: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć” (Rz 5,12). ONZ – jako emanacja masońskiego projektu novus ordo seclorum – systematycznie odrzuca nadprzyrodzoną diagnozę ludzkiej kondycji, proponując zamiast sakramentów pokuty i ewangelizacji „bazy danych” (INTERPOL iARMS) oraz „współpracę transnarodową”. Tymczasem Pius XI w Quas Primas nauczał niezmiennie: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym – oto jedyna droga do zbawienia narodów”.
Statystyki śmierci bez eschatologii: zapomniana wieczność
Podanie liczby 48 tys. cywilnych ofiar śmiertelnych w 2024 roku bez najmniejszej wzmianki o sądzie szczegółowym czy wiecznym przeznaczeniu dusz demaskuje antropologię stojącą za raportem. To nie broń palna „odpowiada za śmierć” – jak twierdzi Ebo – lecz „język jest światłem ciała. Jeśli twoje światło jest ciemnością, sama ciemność jakaż będzie!” (Mt 6,23). Współczesne instytucje, w tym neo-kościół, propagują błędną doktrynę, jakoby przemoc wynikała z niedostatku regulacji prawnych, a nie z radix peccati (korzenia grzechu) w ludzkiej duszy. Tymczasem Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu (sesja VI, kan. 1) potępił każdego, kto twierdzi, że człowiek może samoczynnie przezwyciężyć skłonność do zła.
Technokratyczny język jako objaw apostazji
Użycie terminów takich jak „broń-widmo”, „proliferacja” czy „transnarodowy łańcuch przemocy” odsłania scjentystyczną herezję przenikającą dokument. Słownictwo to – pozbawione pojęć łaski, grzechu czy odkupienia – dowodzi przyjęcia paradygmatu religii człowieczej potępionej w Syllabusie Piusa IX (pkt 3, 15). Gdy Andriani z Interpolu deklaruje:
„To transnarodowy łańcuch przemocy, któremu można zaradzić jedynie poprzez współpracę transnarodową”
, powtarza błąd pomylonych modernizujących „teologów” głoszących, że grzech pierworodny to metafora „strukturalnej przemocy systemowej”. Tymczasem Leon XIII w Humanum genus (1884) jednoznacznie wskazał masonerię jako inspiratorkę takich koncepcji, dążącą do zastąpienia Królestwa Chrystusa „międzynarodową federacją ludów”.
Haiti: ofiara odrzucenia Chrystusa Króla
Przypadek Haiti – gdzie „od 270 tys. do 500 tys. sztuk broni” sieje terror – jest dramatycznym potwierdzeniem zasady „Extra Ecclesiam nulla salus” w wymiarze społecznym. Naród ten, który w 1804 roku powstał poprzez krwawy bunt wzorowany na rewolucji francuskiej, poświęcił się w 1860 roku szatanowi przez pakt z lożą Grand Orient. Descardes opłakuje skutki, ale nie wspomina przyczyn: haitańska konstytucja od 1987 roku w art. 30 gwarantuje wolność kultu szatańskiego (vodou), zaś „biskupi” posoborowi nigdy nie nawoływali do publicznego poświęcenia narodu Najświętszemu Sercu. Gdyby zastosowano receptę Piusa XI z Quas Primas: „Jeżeli państwa uznają królewską godność Chrystusa (…) zakwitnie pokój, zapanuje zgoda i porządek”, Port-au-Prince nie tonęłoby w krwi.
Quas Primas kontra ONZ: niezgoda nie do pogodzenia
Propozycje ONZ to nie tylko naiwność – to świadome odrzucenie jedynego lekarstwa. Gdy Chambas z Unii Afrykańskiej nazywa broń „rakiem”, powinien dodać, że sekularyzm jest przerzutem tegoż raka. Tymczasem cały dyskurs utrzymany jest w duchu potępionym przez św. Piusa X w Lamentabili (pkt 58): redukcji moralności do „akumulacji bogactw i przyjemności”. Brak choćby jednego wezwania do nawrócenia, modlitwy różańcowej czy publicznego uznania praw Chrystusa Króla dowodzi, że mamy do czynienia z apostazją instytucjonalną. Jak nauczał Pius XI: „Odrzuciwszy panowanie Chrystusa, ludzkość stacza się ku przepaści”. Dopóki ONZ nie uzna, że „władza Jego jest władzą wieczną, która nie będzie odjęta” (Dn 7,14), jej inicjatywy pozostaną płytkim moralizatorstwem.
Za artykułem:
ONZ: Łańcuch przemocy napędzany bronią strzelecką i lekką (gosc.pl)
Data artykułu: 11.11.2025








