Portal „Tygodnik Powszechny” informuje o jubileuszowej edycji kongresu Open Eyes Economy Summit, który przedstawiany jest jako „próba odpowiedzi na pytanie: jak budować gospodarkę, która służy człowiekowi”. Wśród zapowiadanych tematów znalazły się kwestie mieszkalnictwa, zdrowia psychicznego czy polityki klimatcznej, zaś prof. Jerzy Hausner deklaruje walkę z „chciwością” poprzez „odpowiedzialność i wiarygodność”. Całość osadzona jest w świeckim paradygmacie utylitarnym, całkowicie pomijającym nadprzyrodzony cel człowieka i społeczeństwa.
Humanitarna utopia w miejsce społecznego Królestwa Chrystusowego
Ideologicznym fundamentem omawianego przedsięwzięcia jest naturalistyczne założenie o samowystarczalności doczesnego porządku. Kiedy prof. Hausner stwierdza: „rozmawiamy i propagujemy ekonomię wartości […] istnieje od wieków, od czasu, w którym ludzie obserwują i analizują swoje zachowanie” – dokonuje typowej dla modernizmu redukcji prawa moralnego do wytworu ludzkiej obserwacji. Tymczasem Pius XI w encyklice Quadragesimo anno (1931) przypominał, że „porządek gospodarczy sam przez się byłby chwiejny i nietrwały, gdyby go nie wspierał i nie kierował nim porządek prawny i moralny” (n. 88).
Organizatorzy OEES proponują debaty o „przyszłości miast” czy „granicach wolnego rynku”, lecz w całym programie nie znajdziemy ani jednego odniesienia do socialis regni Christi – społecznego panowania Chrystusa Króla. To wymowne milczenie demaskuje prawdziwy cel tego typu inicjatyw: budowę antropocentrycznej utopii, gdzie Bóg zostaje zastąpiony przez „wartości”, Dekalog przez „indeks wiarygodności”, a łaska przez technokratyczne regulacje. Jak ostrzegał Pius XI w encyklice Quas Primas (1925): „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
„Publiczne czy prywatne? Kto powinien kształtować przestrzeń mieszkaniową?”
Tak sformułowany temat dyskusji ujawnia materialistyczne zawężenie problemu mieszkaniowego. Brakuje fundamentalnego pytania: jak zapewnić rodzinom warunki do życia zgodnego z ich nadprzyrodzonym powołaniem? Katolicka nauka społeczna, jak przypominał Leon XIII w Rerum novarum (1891), stawia w centrum godność osoby ludzkiej jako dziecka Bożego, a nie abstrakcyjne „prawo do mieszkania”.
Kultura bez Krzyża – narzędzie dechrystianizacji
Szczególnie wymowna jest zapowiedź debaty „Kultura – środek do zbawienia czy narzędzie do zarabiania?”. To fałszywa dychotomia rodem z modernistycznej logiki, całkowicie pomijająca katolicką koncepcję sztuki jako służebnicy Bożej chwały. Sobór Trydencki w dekrecie o sztuce sakralnej podkreślał, że dzieła kultury winny „pobudzać wiernych do pobożności i skłaniać ich do dobra moralnego”. Tymczasem OEES sprowadza kulturę do poziomu świeckiego instrumentu „zarabiania” lub „zbawiania” rozumianego w czysto naturalistycznym sensie.
Obecność na liście prelegentów takich postaci jak Swiatłana Cichanouska (działaczka opozycyjna z Białorusi) czy Yascha Mounk (zwolennik radykalnego liberalizmu) potwierdza ideologiczne uwikłanie kongresu w relatywizm doktrynalny. Syllabus błędów Piusa IX w punkcie 15 stanowczo potępia tezę, że „każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą uzna za prawdziwą pod wpływem światła rozumu” – co stanowi fundament zaprezentowanego pluralizmu światopoglądowego.
„Wiarygodność” bez Boga – iluzja nowego porządku
Centralnym elementem OEES ma być prezentacja „Indeksu wiarygodności ekonomicznej Polski”, który rzekomo ma wskazywać kierunki „odbudowy zaufania”. Prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak stwierdza: „niska wiarygodność ekonomiczna czyni państwo podatnym na kryzysy”. To typowy przykład ekonomicznego naturalizmu, gdzie pomija się kluczowy wskaźnik: stopień zgodności prawodawstwa i praktyk społecznych z prawem Bożym. Jak nauczał Pius IX w Syllabusie (pkt 39): „Państwo, będące źródłem i początkiem wszelkich praw, samo jest obdarzone pewnymi prawami nie ograniczonymi żadnymi normami” – co stanowi dokładne przeciwieństwo katolickiej koncepcji państwa podporządkowanego Chrystusowi Królowi.
Proponowane podczas kongresu rozwiązania problemu mieszkalnictwa czy polityki klimatycznej pozostają w sferze czysto utylitarnych kalkulacji, ignorujących nadprzyrodzony cel stworzenia. Tymczasem św. Pius X w Liście Apostolskim o Akcji Katolickiej Notre charge apostolique (1910) przestrzegał: „Kiedy chce się wykluczyć Boga ze społeczeństwa, a prawdziwą religię […] zastąpić religią humanitarną czy naturalną, wtedy cały porządek społeczny zostaje obalony”.
Kongres jako symptom apostazji czasów ostatecznych
Organizatorzy OEES deklarują, że przez dekadę starali się budować „gospodarkę służącą człowiekowi”. W rzeczywistości mamy do czynienia z kolejną próbą konstrukcji społeczeństwa bez Boga, gdzie ekonomiczny dobrobyt zastępuje życie wieczne, a technokratyczne wskaźniki wypierają Dekalog. Jak trafnie zauważył św. Jan Chryzostom: „Nic tak nie poniża człowieka jak przywiązanie do bogactw doczesnych” (Homilia 2 o Ewangelii św. Mateusza).
W świetle katolickiej doktryny społecznej jedynym rozwiązaniem kryzysów ekonomicznych jest publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa nad narodami i jednostkami. Jak czytamy w encyklice Quas Primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] i nie masz w żadnym innym zbawienia”. Dopóki inicjatywy takie jak OEES będą ignorować tę fundamentalną prawdę, pozostaną jedynie przejawem tej samej pychy, która kazała budować wieżę Babel – próbą stworzenia ziemskiego raja bez Boga i Jego łaski.
Za artykułem:
Wartość kontra chciwość. Open Eyes Economy Summit 2025 (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 12.11.2025








