Polska pijańska mitologia a moralny obowiązek trzeźwości w świetle doktryny katolickiej
Portal Tygodnik Powszechny w artykule z 12 listopada 2025 roku analizuje współczesne dyskusje o ograniczeniach sprzedaży alkoholu w Polsce, powołując się na badania naukowe o szkodliwości procentów oraz historyczne uwarunkowania polskiego pijaństwa. Autorzy całkowicie pomijają jednak moralny i religijny wymiar problemu, redukując go do kwestii zdrowotno-ekonomicznych. Tymczasem Summa Theologica św. Tomasza z Akwinu definiuje pijaństwo jako grzech główny, który „odbiera człowiekowi rozum, światło duszy” (II-II, q. 150, a. 1).
Naturalistyczne redukcjonizmy w służbie pijaństwa
Artykuł z lubością cytuje brytyjskich badaczy Nicholsa i Hunta, którzy postulują uwzględnianie „przyjemności” płynącej z picia w debacie publicznej. Tym samym nauka staje się posługaczką hedonizmu, podczas gdy św. Paweł Apostoł ostrzega: „Nie łudźcie się: ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy (…) ani pijani (…) Królestwa Bożego nie odziedziczą” (1 Kor 6,9-10 Wlg).
Brakuje tu fundamentalnego rozróżnienia między użyciem a nadużyciem trunków, o którym mówi Katechizm Rzymski: „Umiarkowane używanie wina dla pokrzepienia ciała jest dozwolone, ale upicie się jest zawsze grzechem”. Portal całkowicie ignoruje katolicką naukę o cnocie trzeźwości jako części roztropności (Św. Tomasz, II-II, q. 149).
Wśród naukowców panuje szeroki konsensus, że nawet małe porcje alkoholu działają rakotwórczo i prowadzą do drobnych, ale nieodwracalnych uszkodzeń mózgu
Ten fragment doskonale ilustruje materialistyczne zawężenie perspektywy. Choć prawdziwy w sensie fizycznym, pomija duchowe spustoszenia spowodowane pijaństwem: utratę łaski uświęcającej, zgorszenie bliźnich, zaniedbanie obowiązków stanu. Lamentabili sane Piusa X potępia właśnie takie „sprowadzanie religii do czysto ludzkiego systemu” (pkt 35).
Historyczne mity versus nadprzyrodzona rzeczywistość
Antropolożka Dorota Dias-Lewandowska wskazuje na XIX-wieczne korzenie dyskursu o alkoholizmie jako chorobie. Tymczasem już św. Augustyn w Państwie Bożym diagnozował: „Nieprawość pijanego polega na tym, że rozum jego jest ujarzmiony” (XIV, 2). Kościół od wieków zwalczał pijaństwo poprzez:
- Bractwa Trzeźwości zatwierdzone przez papieży (Grzegorz XVI, Pius IX)
- Kanony Soboru Laterańskiego IV (1215) zakazujące upijania się duchownym
- Nauczanie katechizmowe potępiające pijaństwo jako grzech wołający o pomstę do nieba
Artykuł powtarza mit „sarmackiego opilstwa”, podczas gdy prawdziwą plagę stanowi współczesna demokratyzacja nałogu. Gdy w 2023 r. mężczyźni spożywali średnio 18,4 litra czystego alkoholu rocznie, wypełnia się proroctwo Izajasza: „Biada tym, którzy z rana wstają dla opilstwa” (Iz 5,11 Wlg).
Kryzys ojcostwa i upadek rodziny
Przerażające dane o piciu wśród młodzieży (73% 15-latków zna smak alkoholu) to owoc zerwania z katolickim modelem rodziny. Encyklika Casti Connubii Piusa XI stanowczo przypomina: „Ojcowie rodzin winni chronić domostwa przed zgubnym wpływem niemoralnych rozrywek”. Tymczasem współczesny „kult zabawy” promuje inicjację alkoholową jako rytuał przejścia.
Wzrost spożycia wśród kobiet (5,6 l rocznie) stanowi szczególne zgorszenie, gdyż Matka Rodzin chrześcijańskich winna być „stróżem świętego ogniska domowego” (Leon XIII, Rerum Novarum). „Małpki” stają się współczesną wersją „naszyjnika z flaszką” – narzędziem samozniszczenia w imię fałszywej emancypacji.
Ekonomiczne bożki ponad moralność
Lamenty nad „wolnością prowadzenia działalności” i „zagrożeniem melinami” odsłaniają prawdziwy kult współczesności: złotego cielca zysku. Tymczasem Pius XI w Quadragesimo Anno przestrzegał: „Gdy chciwość zysku staje się jedynym motywem gospodarki, rozprzężenie moralne musi być jej skutkiem”.
Fakt, że za przeciętną pensję można kupić 216 butelek wódki, to nie powód do dumy, lecz znak społeczeństwa porzuconego przez Boga. Jak mówi Księga Przysłów: „Wino i kobiety odstępnym czynią mądrych” (Prz 20,1 Wlg). Niskie ceny alkoholu to narzędzie zniewolenia mas, podobnie jak w czasach rzymskich „panem et circenses”.
Antychrześcijańskie „rozwiązania”
Proponowane w artykule metody walki z alkoholizmem (zakazy sprzedaży, podatki) to liście figowe kryjące bankructwo antropologiczne. Bez powrotu do:
- Publicznego Królowania Chrystusa (Pius XI, Quas Primas)
- Odbudowy katolickiego państwa z zakazem produkcji alkoholu (Sobór Laterański V)
- Przywracania cnót kardynalnych poprzez prawdziwą ascezę
– wszelkie działania pozostaną płytkim moralizatorstwem. Jak ostrzegał św. Jan Chryzostom: „Nie ma większej ruiny niż pijak, który myśli, że jest wolny, będąc niewolnikiem najgorszej namiętności”.
Dopóki Polska nie uzna Sacro egoismo – świętego egoizmu zbawienia dusz – pozostanie krajem pijanego sarmaty, który „wypłakuje wolność, a pije niewolę” (S. Wyspiański).
Za artykułem:
Polska nie trzeźwieje. Od sarmackiego mitu po nocną prohibicję (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 12.11.2025








