Neokościelna profanacja Zaduszek na Zakopiance
„Każdemu tedy człowiekowi zamierzon jest raz umrzeć, a potem sąd” (Hbr 9,27 Wlg) – przypomina Pismo Święte. Tymczasem komentowany artykuł portalu ekai.pl (13 listopada 2025) relacjonuje organizację „Zaduszek nad Zakopianką”, które stanowią jaskrawy przykład zredukowania katolickich praktyk modlitewnych do świeckiego spektaklu.
Naturalistyczna parodia modlitwy za zmarłych
„Oddanie hołdu pamięci ofiarom wypadków, wspólna modlitwa, spotkanie z przedstawicielami służb drogowych oraz funkcjonariuszami policji i straży”
Już sam opis wydarzenia demaskuje jego prawdziwy charakter. W miejsce suplikacji za dusze w czyśćcu cierpiące mamy „prezentację danych statystycznych” przez funkcjonariuszy państwowych. Zamiast przypominać o czterech rzeczach ostatecznych (śmierć, sąd, niebo, piekło), organizatorzy serwują uczestnikom pogadankę o „kulturze instant za kierownicą”. Gdzie w tym wszystkim miejsce na Requiem aeternam dona eis, Domine?
Kadłubowa teologia bez substancji nadprzyrodzonej
Rzekomy „proboszcz” Albert Wołkiewicz deklaruje:
„ci ludzie potrzebują wsparcia, zarówno ci, co zginęli, ale i ich rodziny”
Lecz cóż to za „wsparcie”, skoro w relacji nie ma najmniejszej wzmianki o:
- Ofierze Mszy Świętej w intencji zmarłych
- Wspomnieniu o konieczności stanu łaski u osób biorących udział w modlitwie
- Wezwaniu do zadośćuczynienia za grzechy przez jałmużnę i post
- Nawet podstawowych modlitwach wypominkowych
Wszystko sprowadza się do emocjonalnego spektaklu z „białymi gołębiami” i graniem „Ciszy” na trąbce – co bliższe jest masońskim rytuałom niż katolickiemu nabożeństwu.
Teologiczne bankructwo „parafii” posoborowej
Fakt, że wydarzenie organizuje „Rzymskokatolicka Parafia pw. św. Wojciecha BM w Krzeczowie” przy współpracy ze Stowarzyszeniem Motocyklistów, mówi sam za siebie. Jak zauważa św. Robert Bellarmin: „Ecclesia a sola fide vivit” (Kościół żyje wyłącznie wiarą). Tymczasem mamy do czynienia z:
- Relatywizacją modlitwy za zmarłych – rozmyciem intencji na „wypadki, ale nie tylko tam”
- Synkretyzmem religijnym – mieszaniną „góralskiej kapeli” z policyjnymi pogadankami
- Redukcją eschatologii do psychologii – „wsparcia” rozumianego czysto emocjonalnie
Jakże różne to od prawdziwych Zaduszek, gdzie kapłan w czarnych szatach ofiaruje Krwawą Ofiarę Kalwarii za dusze cierpiące w czyśćcowych płomieniach!
Kult bezpieczeństwa zamiast kultu Bożego
Artykuł ujawnia prawdziwy cel wydarzenia:
„Życie jest piękne i może być piękne także za kierownicą”
To jawna apostazja! Gdzie wezwanie do memento mori? Gdzie przypomnienie, że „lepiej jest wejść do żywota ułomnym, niż mając dwie ręce, iść do piekła” (Mk 9,42)? W miejsce napomnienia przed wiecznym potępieniem mamy kurs bezpiecznej jazdy w przebraniu nabożeństwa.
Krzyż jako atrapa w służbie turystyki
Szczytem profanacji jest informacja, że:
„Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego nadał temu miejscu tytuł «Turystycznego Skarbu Małopolski»”
Oto współczesne wypełnienie słów „przyjdą dni, że krzyż Chrystusowy, jako znak zbawienia, będzie uważany za hańbę i pośmiewisko” (św. Alfons Liguori). Krzyż – narzędzie naszego odkupienia – sprowadzony do atrakcji turystycznej obok drogi szybkiego ruchu!
Posoborowa liturgia zapomnienia
Całe przedsięwzięcie stanowi modelowy przykład tego, jak sekta posoborowa:
- Odrzuca nadprzyrodzony charakter modlitwy za zmarłych
- Zastępuje kult Boga kultem człowieka („bezpieczeństwo drogowe”)
- Miesza sacrum z profanum („trębacz”, „motocykliści”, „straż pożarna”)
- Przemilcza prawdę o czyśćcu, sądzie szczegółowym i konieczności zadośćuczynienia
Jak ostrzegał Pius XI w Quas primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty władzy”. To właśnie obserwujemy w Krzeczowie – władzę świecką zapraszaną do „współorganizacji” tego, co powinno być czystym aktem kultu.
Prawdziwe Zaduszki katolickie
Dla kontrastu przypomnijmy, czym były i są prawdziwe Zaduszki w Kościele katolickim:
- Msza Święta odprawiana przy katafalku okrytym kirem
- Psalm 129 De profundis i sekwencja Dies irae
- Publiczne odmawianie wypominków z imionami zmarłych
- Nawoływanie do ofiarowania Komunii Świętej w ich intencji
- Procesje na cmentarz z modlitwą za wszystkich wiernych zmarłych
Tego wszystkiego zabrakło nad Zakopianką, gdzie Krzyżowi odebrano jego ekspiacyjny charakter, czyniąc z niego dekorację dla policyjnych statystyk.
Konkluzja: duchowa katastrofa pod płaszczykiem pobożności
Wydarzenie w Krzeczowie to nie „modlitwa”, lecz teologiczne oszustwo. W miejsce modlitwy o uwolnienie dusz z czyśćcowych mąk mamy humanitarny happening. W miejsce napomnienia przed sądem Bożym – pouczenia o zapinaniu pasów. W miejsce kapłana ofiarującego Bezkrwawą Ofiarę – „proboszcza” współpracującego z urzędami marszałkowskimi.
Niech ta smutna relacja stanie się przestrogą dla wszystkich wiernych, by strzegli się „ohydy spustoszenia stojącej na miejscu świętym” (Mt 24,15). Prawdziwe modły za zmarłych mogą się odbywać jedynie w łączności z Wieczną Ofiarą Krzyża – poza modernistycznymi strukturami okupującymi dziś kościelne budynki.
Za artykułem:
13 listopada 2025 | 13:33Małopolska: Zaduszki nad Zakopianką (ekai.pl)
Data artykułu: 13.11.2025








