Portal eKAI (14 listopada 2025) relacjonuje tzw. „ekumeniczną modlitwę za zmarłych” w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej, z udziałem przedstawicieli czterech wspólnot religijnych. Wydarzenie organizowane przez Klub Inteligencji Katolickiej prezentuje się jako wyraz „duchowej jedności”, podczas gdy w rzeczywistości stanowi jawny przejaw apostazji i zdrady katolickiego depozytu wiary.
Teologiczne bankructwo „ekumenii”
Według relacji portalu, w liturgii uczestniczyli duchowni „rzymskokatoliccy”, greckokatoliccy, „ewangelicko-augsburscy” i prawosławni, co stanowi rażące naruszenie niezmiennej zasady: Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia). Jak uczy papież Pius XI w encyklice Quas Primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] lecz panowanie Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem „modlitwa” w Bielsku-Białej sugeruje równość wspólnot heretyckich i schizmatyckich z jedynym Kościołem Chrystusowym, co jest czystym indyferentyzmem potępionym w Syllabusie błędów Piusa IX (punkty 15-18).
„Cmentarz to szczególna ekumenia, bo wobec śmierci stajemy razem, poza konfesyjnie, szukając sensu i nadziei” – miał stwierdzić „ks.” Tomasz Sroka.
Ta bluźniercza wypowiedź demaskuje istotę wydarzenia: redukcję wiary do naturalistycznej „nadziei” pozbawionej chrystologicznego fundamentu. Śmierć nie jest „okazją do ekumenii”, lecz momentem sądu, gdzie „dana jest człowiekowi raz śmierć, a potem sąd” (Hbr 9,27). Prawdziwy katolik nie szuka „sensu” w dialogu z heretykami, lecz głosi konieczność nawrócenia do jedynego Kościoła założonego przez Chrystusa. Jak trafnie zauważa Syllabus (pkt 21): „Kościół nie ma władzy definiowania dogmatycznie, że religia Kościoła katolickiego jest jedyną prawdziwą religią” – co właśnie czynią uczestnicy tej pseudoliturgii.
Symbole apostazji: od kamienia po różaniec
Opisane „znaki jedności” stanowią teologiczny absurd:
- Kamień z Doliny Jozafata – wykorzystany jako „symbol Sądu Ostatecznego”, podczas gdy Pismo wyraźnie wskazuje, że sąd odbędzie się „przed obliczem Sędziego żywych i umarłych” (Dz 10,42), nie zaś w jakimś geograficznym miejscu;
- Różaniec – święta modlitwa zbezczeszczona przez zestawienie z heretyckimi symbolami;
- Ikona i róża – próba zrównania bałwochwalczej czci obrazów (sprzecznej z katolickim kultem relikwii i wizerunków) z protestanckim odrzuceniem Tradycji.
Jak trafnie diagnozuje Pius IX w Quanta cura: „Błądzą ci, którzy sądzą, że można osiągnąć zbawienie w każdej religii, byle tylko prowadzić życie uczciwe”. Tymczasem organizatorzy „modlitwy” wręcz gloryfikują tę herezję, włączając do akcji liturgicznych przedstawicieli wspólnot pozbawionych ważnych sakramentów i prawdziwej sukcesji apostolskiej.
Kazanie: Tischnerowska dezintegracja wiary
„Cmentarz należy tak samo do świata człowieka jak dom, warsztat, praca i świątynia” – cytował „ks.” Sroka myśli „ks.” Tischnera.
To odwołanie do modernistycznego filozofa doskonale ilustruje duchową degrengoladę neo-kościoła. Tischnerowska „filozofia dramatu” redukuje wiarę do egzystencjalnego doświadczenia, negując obiektywną rzeczywistość łaski i prawd objawionych. Tymczasem Kościół zawsze nauczał, że cmentarz to territorium Ecclesiae – miejsce poświęcone, gdzie spoczywają ciała ochrzczonych w nadziei zmartwychwstania. Cytowanie heretyka (notabene potępionego już przez św. Oficjum w dekrecie Lamentabili, pkt 64) podczas liturgii za zmarłych to akt zdrady wobec dusz czyśćcowych.
Modlitwy heretyków: profanacja sacrum
Opisane wystąpienia duchownych innych wyznań obnażają duchową pustkę całego przedsięwzięcia:
- „Ks.” Fedlyuk (greckokatolik) – modli się o „odpuszczenie win” zmarłym, co stanowi zaprzeczenie katolickiej nauki o czyśćcu i zadośćuczynieniu;
- „Ks.” Woltman (luterański) – głosi naturalistyczną „nadzieję nieśmiertelności” bez odniesienia do Ofiary Kalwarii;
- „Ks.” Kuryło (prawosławny) – wypacza eschatologię, twierdząc że śmierć to „dopełnienie życia”, podczas gdy „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6,23).
Jak trafnie zauważa papież Pius XI w Mortalium animos: „Jedność może istnieć tylko wtedy, gdy wszyscy wyznają tę samą wiarę, zachowują te same sakramenty i podlegają prawowitemu następcy Piotra”. Udział w takich zgromadzeniach jest ciężkim grzechem przeciwko Pierwszemu Przykazaniu.
Polityczne agenda pod płaszczykiem modlitwy
Nieprzypadkowy jest akcent na „prześladowanych chrześcijan w Afryce” i wezwanie do wsparcia kampanii Arise Africa. To klasyczna taktyka modernizmu: wykorzystać ludzkie współczucie dla promowania fałszywej jedności i relatywizmu doktrynalnego. Tymczasem prawdziwa pomoc prześladowanym wymaga przede wszystkim głoszenia pełnej prawdy – czego uczestnicy „ekumenii” jawnie unikają.
Na koniec warto przypomnieć słowa Chrystusa Króla: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie” (Mt 12,30). Bielskie wydarzenie to nie „krok ku jedności”, lecz kolejny etap demontażu katolickiej tożsamości pod hasłami fałszywego miłosierdzia. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie (pkt 77): „W dzisiejszych czasach nie jest już pożyteczne, by religia katolicka była uznawana za jedyną religię państwa” – co właśnie realizują organizatorzy tej bluźnierczej ceremonii.
Za artykułem:
14 listopada 2025 | 09:00Ekumeniczna modlitwa za zmarłych w Bielsku-Białej (ekai.pl)
Data artykułu: 14.11.2025







