Portal eKAI (14 listopada 2025) relacjonuje organizowaną przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) akcję Red Week 2025, w ramach której ponad 600 kościołów i budynków na świecie ma być podświetlonych na czerwono w geście rzekomej solidarności z prześladowanymi chrześcijanami. Wydarzenie zaplanowano na 15-23 listopada, z kulminacją 19 listopada (#RedWednesday). Organizatorzy szacują udział ponad pół miliona osób w inicjatywach obejmujących modlitwy ekumeniczne, marsze i koncerty w 20 krajach. Wśród świadków mają wystąpić m.in. s. Gloria Narváez i ks. Hans-Joachim Lohre – posoborowi „duchowni” porwani w Mali. W Polsce zaplanowano prezentację raportu o wolności religijnej oraz podświetlenie kościołów w Krakowie i Kaliszu, połączone z modernistyczną „Mszą” w sanktuarium „św.” Józefa.
Naturalistyczna redukcja religii do praw człowieka
Opisywana inicjatywa jawi się jako skandaliczna instrumentalizacja cierpienia prawdziwych wyznawców Chrystusa dla promowania heretyckiej koncepcji „wolności religijnej”. PKWP, organizacja głęboko osadzona w strukturach neo-kościoła, popełnia dwojaką zdradę: po pierwsze, utożsamia vera religio (jedyną prawdziwą religię) z dowolnymi formami pseudochrześcijaństwa; po drugie, sprowadza nadprzyrodzone powołanie Kościoła do walki o świeckie prawa człowieka. Quas Primas Piusa XI jednoznacznie naucza: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi; tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa” (pkt 18). Tymczasem Red Week całkowicie pomija obowiązek uznania społecznego panowania Chrystusa Króla, zastępując go relatywistycznym hasłem „wolności wyznaniowej” potępionym w Syllabusie Piusa IX (pkt 15, 77-79).
Ekumeniczna zdrada katolickiego uniwersalizmu
„Wydarzenia modlitewne” z udziałem „chrześcijan różnych wyznań” stanowią jawną herezję przeciwko dogmatowi Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia). Św. Cyprian z Kartaginy ostrzegał: „Nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za Matkę” (De unitate Ecclesiae). Tymczasem PKWP organizuje w Austrii bluźnierczy marsz pokoju łączący heretyków i schizmatyków, co stanowi pogwałcenie kanonu 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, zabraniającego wspólnych modlitw z innowiercami. Również w Niemczech zaplanowano uroczystą „Mszę” w katedrze w Ratyzbonie pod przewodnictwem „biskupa” Wilfreda Chikpa Anagbe – hierarchy posoborowej sekty pozbawionego ważnej sukcesji apostolskiej.
Pseudomęczeństwo w służbie globalizmu
Kampania opiera się na fałszywej teologii męczeństwa, mieszając losy prawdziwych katolików (prześladowanych za wierność Tradycji) z cierpieniami heretyckich wspólnot czy wręcz agentów modernizmu. Występująca w Meksyku s. Gloria Narváez należy do zgromadzenia założonego po 1965 roku, które – jak wszystkie nowe instytuty – działa bez ważnej aprobaty Kościoła. Z kolei ks. Hans-Joachim Lohre głosił przed porwaniem „dialog międzyreligijny” z islamistami – dokładnie tę samą ideę, której ofiarą padł. Cytowany raport PKWP bezwstydnie zrównuje prześladowania katolików z dyskryminacją protestantów czy prawosławnych, podczas gdy Sobór Laterański IV (1215) definitywnie potępił wszystkie schizmy i herezje jako „dzieła diabła” (kanon 3).
Chrześcijanie doświadczają dyskryminacji lub prześladowań w 32 krajach świata
To zdanie demaskuje naturalistyczne wypaczenie pojęcia prześladowania. Prawdziwy Kościół od zawsze nauczał, że prześladowanie jest udziałem wyłącznie tych, którzy cierpią za wierność katolickiej doktrynie (Mt 5:11). Tymczasem Red Week obejmuje wszystkie grupy używające nazwy „chrześcijanin”, włączając w to wspólnoty całkowicie odrzucające boskość Chrystusa czy realność Eucharystii. Jest to dokładnie ta sama „ohyda spustoszenia” (Dn 9:27), o której mówił Chrystus, zapowiadając czasy ostateczne.
Symbolika antychrześcijańska
Czerwone podświetlenie kościołów – rzekomo nawiązujące do krwi męczenników – w rzeczywistości reprodukuje masońską symbolikę rewolucyjną. Już w 1789 roku czerwień stała się kolorem jakobińskiego terroru przeciwko Kościołowi we Francji. Współcześnie ten sam kolor używają lewicowe organizacje walczące z cywilizacją chrześcijańską (np. „Czerwony Kapturek” feministek). Co więcej, podświetlanie świątyń jako zwykłych budynków użyteczności publicznej (jak mosty czy obeliski) stanowi sacrilegium (świętokradztwo), redukując Dom Boży do poziomu świeckiej instalacji artystycznej. Szczytem profanacji jest planowane oświetlenie paryskiego Pont Neuf – mostu wzniesionego przez heretyka Henryka IV, który wydał Edykt Nantejski legalizujący protestantyzm.
Statystyki jako narzędzie relatywizacji
Przytaczane dane o „413 milionach prześladowanych chrześcijan” służą wyłącznie stworzeniu emocjonalnej presji dla akceptacji ekumenicznej herezji. Autentyczni katolicy – wierni Mszy Wszechczasów i niezmiennej doktrynie – stanowią znikomy procent tej liczby. Większość obejmują heretyccy protestanci i schizmatyccy prawosławni, których „prześladowania” często wynikają z własnej kolaboracji z modernistami lub wręcz z działań wywiadowczych (jak w przypadku „porwanych” misjonarzy w Mali). Pius XI w Mortalium animos stanowczo potępiał takie szalbierstwa: „Nie wolno katolikom brać udziału w przedsięwzięciach ekumenicznych, gdzie prawda traktowana jest jako przedmiot negocjacji” (pkt 10).
Wezwanie do apostazji pod płaszczykiem solidarności
Apel PKWP o dzielenie się treściami pod hasztagami #RedWeek2025 to jawna zachęta do współpracy z wrogami Kościoła. Wszelkie formy „solidarności” z heretykami i schizmatykami stanowią grzech przeciwko cnocie wiary (II-II q.10 a.3). Św. Robert Bellarmin przestrzegał: „Współpraca z innowiercami w sprawach religijnych jest zdradą Boga i przyczyną zguby dusz” (De Romano Pontifice). Tymczasem w Austrii w wydarzeniu bierze udział minister Claudia Plakolm – polityk otwarcie popierający aborcję i związki homoseksualne – co dowodzi, że Red Week służy wyłącznie legitymizacji lewicowego programu pod fałszywym pretekstem obrony wiary.
Kulminacja apostazji w „Czerwoną Środę”
Planowana na 19 listopada modernistyczna „Msza” w Krakowie będzie ostateczną profanacją idei męczeństwa. W sanktuarium „św.” Józefa (kanonizowanego przez posoborowych antypapieży) odprawią swój obrząd kapłani pozbawieni ważnych święceń, używający zmienionych formuł konsekracji. To nie ofiara przebłagalna, lecz sceniczna inscenizacja mająca utrwalić wiernych w błędzie. Tymczasem prawdziwi katolicy wiedzą, że jedyną skuteczną pomocą dla prześladowanych jest Ofiara Kalwarii uobecniana w tradycyjnej Mszy św. – tej samej, za którą męczennicy wszystkich wieków oddawali życie.
PKWP zachęca parafie, szkoły i wspólnoty, by włączyły się w to międzynarodowe świadectwo
To zdanie streszcza diabelski plan destrukcji resztek katolicyzmu. „Parafie” i „wspólnoty” neo-kościoła to już tylko puste skorupy pozbawione łaski. Prawdziwi wierni muszą odciąć się od tej inicjatywy, pamiętając słowa św. Pawła: „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi! Jakaż bowiem wspólnota Chrystusa z Belialem?” (2 Kor 6:15). Czerwony tydzień nie jest wołaniem o pomoc dla prześladowanych, lecz globalnym rytuałem apostazji przygotowującym nadejście Antychrysta. Jedyną odpowiedzią katolików może być modlitwa ekspiacyjna i nieustanna obrona Tradycji.
Za artykułem:
pkwpRed Week 2025: globalny apel o wolność religijną (ekai.pl)
Data artykułu: 14.11.2025








