Pseudo-metropolita łódzki w teatrze pozorów
Portal eKAI (14 listopada 2025) relacjonuje uroczystość w łódzkim Wyższym Seminarium Duchownym, gdzie „kardynał” Grzegorz Ryś przewodniczył „mszy” odpustowej ku czci św. Stanisława Kostki. W wydarzeniu uczestniczyli „klerycy” z pięciu „seminariów”, w tym przedstawiciele kontrowersyjnego środowiska Redemptoris Mater, oraz „biskupi pomocniczy” Zbigniew Wołkowicz i Piotr Kleszcz. Całość przybrała formę groteskowego spektaklu, gdzie w miejsce formacji kapłańskiej oferuje się jedynie psychologię grupową.
Seminarne „domostwo” zamiast duchowej twierdzy
W rzekomej homilii „kardynał” Ryś sięgnął do fragmentu Ewangelii o dwunastoletnim Jezusie w świątyni, by uzasadnić swoją wizję formacji:
„Jezus przygotowuje się w domu. (…) miejsca, które nazywamy seminariami, muszą mieć charakter domu”
. To jawne wypaczenie katolickiej nauki o seminariach jako „armatissimis fidei arcis” (najsilniejszych twierdzach wiary – Pius XI, Ad catholici sacerdotii). Św. Pius X w encyklice Pieni l’animo ostrzegał: „Formacja kleryków winna być niczym warownia przeciw duchem świata, herezji i rozwiązłości”. Tymczasem posoborowe „seminaria” przypominają raczej akademiki terapii grupowej.
Hierarcha posoborowy wspomniał anonimową wypowiedź „kleryka”:
„Nigdy nie nazywałem tego domem”
, co nazwał „strasznym zdaniem”. Prawdziwie straszne jest jednak to, że żadne z tych miejsc nie jest prawowitym seminarium duchownym, gdyż – jak uczy Sobór Trydencki – „seminarium winno być pod bezpośrednim nadzorem biskupa, który sam ma świętobliwie żyć i trwać w nieprzerwanej sukcesji apostolskiej” (Sess. XXIII, cap. XVIII). Sukcesja zaś w strukturach posoborowych jest nieważna z powodu nieważnych święceń.
Posłuszeństwo wobec kogo? Wobec czego?
Najbardziej szokującym fragmentem tej modernistycznej mowy było żądanie:
„Jeśli was nie stać, żeby się uniżyć i być posłusznymi, toście trafili pod zły adres! (…) nie ma możliwej formacji do kapłaństwa, jeśli nie rozumiesz (…) co znaczy uniżyć się i być posłusznym”
. To klasyczny przykład perwersji posoborowego myślenia:
- Posłuszeństwo w Kościele Katolickim zawsze odnosiło się do niezmiennego depozytu wiary i prawowitych przełożonych w łączności z Następcą Piotra.
- Posłuszeństwo w sekcie posoborowej oznacza podporządkowanie się rewolucji antykatolickiej, gdzie „duchem soboru” zastąpiono Ducha Świętego.
Św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (II-II, q.104, a.5) naucza: „Nikt winien być posłuszny w tym, co jest przeciwne rozkazom Bożym”. Tymczasem „klerycy” w Łodzi mają być posłuszni strukturom, które:
- Promują herezję ekumenizmu (np. obecność „prymasa Kanady” kard. Lacroix znanego z skandali ekumenicznych)
- Odrzucają Ofiarę Mszy Świętej na ołtarzu „nowej mszy”
- Przyjmują nieważne święcenia w rycie Pawła VI
Milczenie o rzeczach najważniejszych
Charakterystyczne, że w całym przemówieniu brak jakiejkolwiek wzmianki o:
- Najświętszej Ofierze Mszy jako centrum życia kapłańskiego
- Cnotach teologalnych (wiara, nadzieja, miłość) koniecznych do kapłaństwa
- Niebezpieczeństwach współczesnych błędów (modernizmu, relatywizmu)
- Modlitwie brewiarzowej czy rozwoju życia wewnętrznego
To nie przypadek. Jak trafnie zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści redukują kapłaństwo do funkcji społecznej, psychologicznej wspólnoty, odzierając je z charakteru sakramentalnego”.
Święty Stanisław Kostko jako narzędzie profanacji
Najohydniejszym aspektem całego spektaklu jest wykorzystanie postaci św. Stanisława Kostki – patrona prawdziwych seminarzystów, który:
- W wieku 14 lat uciekł z domu, by być posłusznym Bogu, a nie ludzkim kompromisom
- Przemierzył pieszo 700 km do Rzymu, by wstąpić do Towarzystwa Jezusowego w czasach, gdy jezuici byli ostoją ortodoksji
- Umartwiał się postami i biczowaniem, co stanowiło rdzeń formacji przedsoborowej
Gdyby dziś żył, św. Stanisław uciekałby nie od rodziców, lecz od takich „seminariów”, gdzie zamiast modlitwy i teologii oferuje się psychologizujące banialuki.
Ku przestrodze prawdziwym katolikom
Całe to przedstawienie w Łodzi jest jedynie kolejnym dowodem na całkowite bankructwo formacji posoborowej. Jak pisał abp Marceli Lefebvre (którego samego należy krytykować za półśrodki): „Nowe seminaria produkują jedynie urzędników kultu, nie zaś kapłanów żyjących dla Ofiary”. Prawdziwi katolicy powinni:
- Unikać jak ognia tych anty-seminariów, które są „złym adresem” dla powołań
- Modlić się o nawrócenie „kleryków” uwięzionych w tej strukturze grzechu
- Wspierać jedyne ocalałe ośrodki formacji w tradycyjnych zgromadzeniach wiernych
Jak ostrzegał Pius XI w Ad catholici sacerdotii: „Gdy zepsuje się seminaria, zepsuje się cały Kościół”. Sekta posoborowa dostarcza nam jedynie potwierdzenia tej prawdy.
Za artykułem:
14 listopada 2025 | 05:00Kard. Ryś do kleryków: jak nie stać was, żeby się uniżyć i być posłusznymi, toście trafili pod zły adres (ekai.pl)
Data artykułu: 14.11.2025







