Portal „Tygodnik Powszechny” (14 listopada 2025) informuje o powołaniu przez metropolitę łódzkiego Grzegorza Rysia „niezależnej komisji historycznej” badającej przypadki wykorzystania seksualnego małoletnich w archidiecezji łódzkiej w latach 1945-2025. Przewodniczącym tego gremium został sędzia Michał Kłos, a w skład weszli psycholog Elżbieta Wróblewska i historyk Sebastian Adamkiewicz. „Komisja ma dotrzeć do osób poszkodowanych, o których jeszcze nie wiemy” – deklaruje „kardynał”, zapowiadając publikację raportu końcowego. Ta świecko-humanitarna inicjatywa, oderwana od nadprzyrodzonej misji Kościoła, stanowi kolejny przejaw bankructwa doktrynalnego neo-kościoła i jego redukcji do roli NGO.
Naturalistyczna parodia sądu kościelnego
Powierzanie świeckim prawnikom i psychologom kompetencji należnych wyłącznie władzy kościelnej to jawna zdrada kanonu 1559 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który zastrzegał sądownictwo w sprawach crimina pessima biskupom i Świętej Kongregacji Świętego Oficjum. Jak czytamy w Encyklice Quas Primas Piusa XI: „Kościół, ustanowiony przez Chrystusa jako społeczność doskonała, żąda dla siebie z prawa mu przysługującego, którego zrzec się nie może, pełnej wolności i niezależności od władzy świeckiej”. Tymczasem „abp” Ryś, łamiąc zasadę libertas Ecclesiae, dobrowolnie poddaje Kościół świeckim procedurom, co stanowi akt apostazji in actu exercito.
„Komisja ma opracować raport końcowy, który będzie opublikowany”
Zupełne pominięcie w całym projekcie kategorii grzechu ciężkiego, świętokradztwa, stanu łaski uświęcającej i obowiązku naprawy szkody duchowej dowodzi, że mamy do czynienia z czysto naturalistyczną akcją społeczną. W miejsce sakramentalnej pokuty i zadośćuczynienia proponuje się psychologiczne „wsparcie”, co jest jawną drwiną z Ofiary Kalwarii. Św. Pius X w Dekrecie Lamentabili sane exitu potępił podobny redukcjonizm w tezie 58: „Wszystką doskonałość i całą doskonałość moralnej należy upatrywać w gromadzeniu i pomnażaniu bogactw wszelkimi sposobami oraz w oddawaniu się rozkoszom”.
Modernistyczna kontynuacja soborowego przewrotu
Inicjatywa Rysia wpisuje się w logikę soborowego „aggiornamento”, które – jak trafnie diagnozował św. Pius X w Encyklice Pascendi dominici gregis – redukuje wiarę do „świadomości religijnej” podlegającej ewolucji. W punkcie 6 Syllabusu Błędów Pius IX potępia twierdzenie, że „Chrystus ustanowił Kościół jako społeczność niedoskonałą, podlegającą postępowym przemianom”. Tymczasem cała narracja o „badaniu historycznym” zakłada konieczność dostosowania dyscypliny kościelnej do zmiennych standardów świeckich, co stanowi jawne odrzucenie nieomylnego Magisterium.
Szczególnie oburzające jest milczenie o kluczowym obowiązku naprawy znieważonego Majestatu Bożego poprzez modlitwy zadośćczynne i praktyki pokutne. Jak przypominał Pius XI w Quas Primas: „Zbrodnia odstępstwa od Boga, która nazywa się laicyzmem, zrodzona w zasadzie w czasach nowożytnych z bezbożnego libertynizmu, dąży do tego, by wyrwać ludzkość spod panowania Chrystusa”. „Komisja” Rysia, skupiona wyłącznie na doczesnych skutkach grzechu, jest więc narzędziem tej samej rewolucji laicyzacyjnej.
Fałszywa dychotomia „ludzie vs instytucja”
Retoryka o „pomocy ofiarom” służy w rzeczywistości budowie antykatolickiego mitu o „systemowej przemocy” w Kościele. Tymczasem Sobór Trydencki w sesji XIV naucza jasno: „Nikt nie może usprawiedliwiać się nieświadomością, że święceni duchowni, którzy dopuszczają się takich zbrodni [przeciwko szóstemu przykazaniu], popełniają nie tylko świętokradztwo, ale obrażają samego Boga”. Prawdziwy Kościół zawsze karał takich duchownych suspensą, degradacją i więzieniem klasztornym – czego przykładem choćby dekret Świętego Oficjum z 1867 r. w sprawie ks. Józefa Pellizzariego.
„Wiecie też, że na czerwcowym posiedzeniu Konferencji Biskupów – prace w dotychczasowym kształcie zostały zatrzymane”
Współczesny neo-kościół nie dysponuje jednak ważnymi sakramentami ani jurysdykcją, by stosować kanoniczne kary. Jak przypomina Bulla Cum ex Apostolatus Officio Pawła IV: „Jeśli kiedykolwiek okaże się, że jakikolwiek Biskup (…) przed swoją promocją (…) popadł w jakąś herezję: promocja lub wyniesienie będą nieważne”. Skoro zaś „biskupi” posoborowi publicznie głoszą herezje (ekumenizm, wolność religijną), ich sądy są nieważne ex defectu auctoritatis.
Duchowa pustka i brak nadprzyrodzonej perspektywy
Najjaskrawszą herezją całego projektu jest całkowite pominięcie konieczności:
- Publicznej pokuty i ekspiacji za świętokradztwa (kanon 2353 KPK 1917)
- Naprawy zgorszenia przez odwołanie błędnych nauk soborowych (VR II)
- Przywrocenia dyscypliny klauzury i czystości obyczajów duchowieństwa
- Odtworzenia trybunałów kościelnych z inkwizytorami powołanymi przez prawowitego biskupa
Jak uczył św. Pius V w Konstytucji Cum primum: „Grzechy publiczne wymagają pokuty publicznej, aby przez zadośćuczynienie jednych zostało wynagrodzone zgorszenie drugich”. Tymczasem świecka „komisja” Rysia, wykluczająca modlitwę i sakramenty z procesu naprawczego, jest narzędziem dalszej demontażu Res Catholica. Jak przepowiedział Pius IX w Syllabusie (teza 40): „Nauka Kościoła katolickiego sprzeciwia się dobru i pożytkowi społeczeństwa ludzkiego” – oto prawdziwy motyw tej antykatolickiej kampanii.
Sedewakantystyczne rozwiązanie
Jedyną drogą naprawy jest:
- Uznanie nieważności „święceń” posoborowych (ryt Pawła VI)
- Powrót do katolickiej doktryny przedsoborowej w wersji integralnej
- Odtworzenie hierarchii przez biskupów z ważnymi sukcesjami apostolskimi
- Przywracanie dyscypliny kanonicznej poprzez prawowite trybunały
Jak przypomina Dekret Świętego Oficjum z 1949 r. w sprawie ks. Leonarda Feeneya: „Poza Kościołem nie ma zbawienia – ta nauka musi być rozumiana w sensie, w jakim rozumie ją sama Stolica Święta”. Tymczasem neo-kościół, odrzucający tę prawdę na Soborze, nie może być narzędziem uświęcenia ani sprawiedliwości. Jego „komisje” to tylko fasada mająca ukryć duchową pustkę i apostazję.
Niech więc wierni stronią od tych antykatolickich spektakli, a zwrócą się ku prawdziwym pasterzom strzegącym depozytu wiary. Jak pisał św. Paweł: „Nie dajcie się wprowadzić w błąd: ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy (…) nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6,9-10 Wlg). Tylko powrót do niezmiennej doktryny i dyscypliny Kościoła może zabliźnić rany zadane przez modernistów.
Za artykułem:
Kardynał Ryś dotrzymał słowa. W łódzkim Kościele powstała komisja do badania pedofilii (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 14.11.2025








