Portal eKAI (15 listopada 2025) publikuje wywiad z ambasadorem Ukrainy w Polsce Wasylem Bodnarem, przedstawiający relacje obu krajów jako wzór współpracy opartej na „wspólnych wartościach” i „bezpiecznej Europie”. Brakuje w nim jednak fundamentalnego punktu odniesienia – uznania panowania Jezusa Chrystusa nad narodami i wynikających z tego konsekwencji dla polityki międzynarodowej.
Naturalistyczna wizja stosunków międzynarodowych
Wasyl Bodnar deklaruje:
„Polska jest niezwykle ważnym partnerem strategicznym Ukrainy. Nasze relacje mają wymiar szczególny – łączą nas wspólne wartości i historia […] oraz wspólna wizja bezpiecznej Europy”.
Co to za „wspólne wartości”? W tekście nie ma ani słowa o Chrystusie jako fundamencie ładu społecznego, o prawie Bożym jako normie stosunków między narodami, o obowiązku głoszenia Ewangelii wszystkim narodom. Zastępuje się je mglistymi hasłami o „bezpieczeństwie”, „wspólnocie europejskiej” i „wzajemnym zrozumieniu”. Pius XI w encyklice Quas Primas przypominał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Budowanie pokoju bez Chrystusa Króla to iluzja potępiona przez Magisterium.
Relatywizacja zbrodni wołyńskiej
W kwestii tragedii wołyńskiej ambasador posługuje się językiem relatywizmu:
„Ukraina konsekwentnie wykazuje odpowiedzialne podejście do kwestii pamięci historycznej […] istnieje ryzyko uproszczeń i instrumentalizacji historii, jeżeli nie słyszy się drugiej strony”.
To klasyczny przykład modernistycznej dialektyki, gdzie prawda zostaje zawieszona w imię „dialogu”. Kościół zawsze nauczał, że zbrodnie przeciwko ludzkości wymagają jednoznacznego potępienia, a nie „wysłuchania obu stron”. Brak stanowczego odcięcia się od banderyzmu – ideologii odpowiedzialnej za ludobójstwo – świadczy o teologicznej i moralnej pustce współczesnej dyplomacji.
Fałszywy ekumenizm w służbie polityki
Bodnar próbuje wykorzystać autorytet Kościoła do legitymizacji swoich tez:
„Mądrość, którą wyraził 60 lat temu Kościół w liście biskupów polskich do biskupów niemieckich […] jest jedynym sposobem na pojednanie”.
To jawne nadużycie! List z 1965 roku, owoc posoborowej rewolucji, nie ma żadnej wartości doktrynalnej. Prawdziwy katolicyzm nie „prosi o przebaczenie” za obronę wiary przed herezją, lecz domaga się nawrócenia błądzących. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił podobne próby relatywizacji prawdy historycznej jako „sprzeczne z katolicką doktryną”.
Bałwochwalczy kult organizacji międzynarodowych
Ambasador otwarcie głosi herezję państwa świeckiego:
„Członkostwo w UE i NATO to strategiczny cel […] bez członkostwa Ukrainy w tych strukturach nie sposób mówić o pełnym bezpieczeństwie i dobrobycie”.
To jawny przykład bałwochwalczego zawierzenia siłom czysto ludzkim, podczas gdy Pius XI nauczał w Quas Primas: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi […] czy to gdy jednostki, czy rodziny, czy państwa, gdyż ludzie w społeczeństwa zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”. Żadna struktura polityczna nie zapewni pokoju bez uznania społecznego panowania Chrystusa.
Demoniczna strategia „dziel i rządź”
Bodnar słusznie zauważa:
„Rosja od dawna stara się wpływać na nastroje społeczne w innych państwach, a także stosować strategię «dziel i rządź»”.
Zapomina jednak, że najskuteczniejszą obroną przed tymi zabiegami byłoby odnowienie chrztu obu narodów poprzez publiczne uznanie Chrystusa Królem Polski i Ukrainy. Bez tego nawet najszczersze wysiłki dyplomatyczne pozostaną bezowocne, gdyż – jak przypomina Pius XI – „nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”.
Zawłaszczenie postaci Jana Karskiego
Próba wykorzystania postaci Jana Karskiego do budowania dialogu ze Lwowem to profanacja pamięci katolickiego bohatera:
„We Lwowie […] Jan Karski kształtował swoje poglądy na świat, na relacje międzynarodowe oraz znaczenie prawdy i godności ludzkiej”.
Prawda Karskiego wypływała z żarliwej wiary katolickiej i lojalności wobec Niepokalanej, a nie z jakichkolwiek „wartości europejskich”. Jego heroiczne świadectwo zostaje dziś zawłaszczone przez modernistów, by legitymizować relatywizm doktrynalny i ekumeniczne kompromisy.
Podsumowanie: dyplomacja bez Krzyża
Cały wywiad oddaje bankructwo współczesnej dyplomacji, która – odcięta od nadprzyrodzonych źródeł – toczy się w błędnym kole naturalistycznych kalkulacji. Gdy ambasador mówi o „drugiej ojczyźnie”, ale milczy o konieczności jej nawrócenia; gdy wspomina „modlitwę” przy pomniku wołyńskim, ale nie wymienia Ofiary Mszy Świętej jako jedynego zadośćuczynienia; gdy rozpisuje się o „strategicznych sojuszach”, a przemilcza obowiązek koronacji Chrystusa na Króla Narodów – wtedy staje się oczywiste, że mamy do czynienia z kolejnym przejawem tej samej apostazji, którą Pius XI potępił w Quas Primas: „usunięto Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”. Dopóki narody nie powrócą do swego prawowitego Króla, wszelkie próby budowania trwałego pokoju skazane są na klęskę.
Za artykułem:
Ambasador Wasyl Bodnar: Polski i Ukrainy nikt i nic nie podzieli (ekai.pl)
Data artykułu: 15.11.2025








