Portal Więź.pl (15 listopada 2025) prezentuje rozmowę Bartosza Bartosika z Sylwią Czubkowską, autorką książki „Bóg techy. Jak wielkie firmy technologiczne przejmują władzę nad Polską i światem”. W dyskusji poruszono kwestię boskiego statusu korporacji technologicznych, utraty wolności wyboru przez użytkowników oraz „spieniężania” ludzkich zachowań w cyfrowym świecie. Brakuje jednak zasadniczej diagnozy: technokracja to logiczny owoc odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla i zastąpienia go kultem człowieka.
Fałszywa teologia postępu: od Oświecenia do Doliny Krzemowej
„Stawanie się big techem wiąże się dziś niestety z utratą moralnego wymiaru prowadzenia biznesu” – twierdzi Czubkowska.
Paradoksalnie, rozmówcy pomijają historyczną ciągłość między błędami modernizmu a współczesnym technokratycznym zniewoleniem. Już Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis demaskował modernistów jako tych, którzy „wszystko opierają na filozofii immanentyzmu, wszystko sprowadzają do życia, które się rozwija pod wpływem nieświadomej potrzeby wiary”. Współczesne korporacje technologiczne stały się kapłanami tej samej herezji – zastępując łaskę nadprzyrodzoną „ulepszaniem” natury ludzkiej poprzez algorytmy.
„Jakimi bogami są big techy i na czym polega ich boski status?” – pyta prowadzący podcast.
Odpowiedź znajdujemy w Syllabusie błędów Piusa IX, który potępia zdanie: „Rozum ludzki bez żadnego odnoszenia się do Boga jest jedynym sędzią prawdy i fałszu, dobra i zła; prawem samym dla siebie i wystarcza przyrodzoną swą siłą dla zapewnienia pomyślności ludzi i narodów” (pkt 3). Właśnie tę iluzję wszechmocy rozumu wcielają w życie korporacje technologiczne, tworząc cyfrowe bałwochwalstwo gdzie „likwiduje się wszelką wolność, a człowiek staje się niewolnikiem swoich namiętności” (Pius XI, Divini Redemptoris).
Antychrześcijańska rewolucja w działaniu: od sacrum do danych
Rozmówcy słusznie wskazują na problem „spieniężania” ludzkich zachowań, ale nie dostrzegają jego duchowych korzeni. Gdy w 1925 roku Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, przestrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…) zburzone zostały fundamenty pod władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać” (Quas Primas).
Dziś obserwujemy kolejny etap tej apostazji:
- Zastąpienie prawa naturalnego „uczeniem maszynowym”
- Zamianę odpowiedzialności moralnej na „profilowanie behawioralne”
- Redukcję osoby ludzkiej do zbioru „danych biometrycznych”
Milczenie o prawdziwym rozwiązaniu: społeczne panowanie Chrystusa Króla
Najbardziej rażącym brakiem dyskusji jest całkowite pominięcie katolickiej nauki społecznej. Gdy Czubkowska mówi o „utracie moralnego wymiaru biznesu”, nie wskazuje na encyklikę Rerum Novarum Leona XIII, która stanowi jedyną skuteczną alternatywę dla zarówno kapitalistycznego wyzysku, jak i socjalistycznego zniewolenia.
Tymczasem katolicka zasada pomocniczości („quad in minoribus sufficit, non debet in majoribus adhiberi” – co wystarcza w sprawach mniejszych, nie powinno być stosowane w większych) stanowiłaby doskonałe remedium na monopol technologicznych gigantów. Jak pisał Pius XI w Quadragesimo Anno: „Władza państwa winna pełnić rolę pomocniczą względem jednostek i rodzin”.
Neopogańska duchowość technokratów
Gdy autorzy zastanawiają się, „w jaki sposób odebrano nam szanse na wspólnotowe technologie”, powinni sięgnąć do analizy św. Roberta Bellarmina z De Laicis: „Władza świecka pochodzi wprawdzie od Boga, ale za pośrednictwem wyboru ludzkiego”. Władzę, którą dziś sprawują nie wybrani przedstawiciele narodu, lecz technokratyczni oligarchowie, należy uznać za bezprawny uzurpatorski porządek.
Rozmowa na portalu Więź.pl, choć słusznie diagnozuje niektóre objawy technokratycznej choroby, nie sięga do jej duchowych przyczyn: odrzucenia Chrystusa jako Króla społeczeństw i przyjęcia zasady „wolności religijnej” potępionej w Syllabusie (pkt 77: „W obecnych czasach nie jest już rzeczą pożądaną, aby religia katolicka była uznawana za jedyną religię państwa”). Dopóki narody nie powrócą do zasady Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat, każde „rozwiązanie” proponowane przez środowiska liberalne będzie jedynie zmianą kajdan na elektroniczne obroże.
Za artykułem:
Sylwia Czubkowska: Jesteśmy dziś przedmiotami big techów, nie mamy realnego wyboru (wiez.pl)
Data artykułu: 15.11.2025








