Portal eKAI (16 listopada 2025) publikuje hagiograficzną relację ks. Mieczysława Augustynowicza z pogrzebu „kardynała” Dominika Duki, przedstawiając go jako „budowniczego porozumienia” i „autorytet” w czasach kryzysu. Czytamy o rzekomym konserwatyzmie zmarłego, jego „ogromnej wiedzy historycznej” i sentymentach do Polski, gdzie dominikanie mieli być dla niego „ogromnym wsparciem” w czasach komunistycznych. Artykuł roi się od modernistycznych frazesów o „dialogu między wiarą a społeczeństwem”, co stanowi jawną apostazję od katolickiej zasady społecznego panowania Chrystusa Króla.
Fałszywy obraz „konserwatysty”
„Kardynał był z jednej strony konserwatystą, człowiekiem doktryny i naprawdę silnej wiary, wiary intelektualnie bardzo pogłębionej. Z drugiej strony był człowiekiem wielkiego miłosierdzia i dobroci” – twierdzi ks. Augustynowicz. To klasyczny duch soborowej herezji, próbujący pogodzić nie do pogodzenia: wierność doktrynie z relatywizmem pastoralnym. Św. Pius X w encyklice Pascendi demaskuje takich „konserwatystów”: „Moderniści […] jednymi ustami wyznają, że wierzą, lecz w rzeczy samej wierzą tylko w siebie samych”.
Prawdziwy konserwatyzm katolicki nie zna kompromisu z błędem. Jak uczy papież Pius IX w Syllabusie błędów: „Kościół powinien się pogodzić z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” (błąd nr 80). Tymczasem Duka aktywnie uczestniczył w ekumenicznych zdradach, w tym w skandalicznym „przebaczeniu” husytom w 2015 roku – co stanowiło jawne potępienie św. Jana Kapistrana i soboru w Konstancji.
Zdrada tłumaczenia „Biblii Jerozolimskiej”
Chlubieniem się przekładem „Biblii Jerozolimskiej” (dzieła francuskich modernizujących biblistów) Duka potwierdza swoją przynależność do destruktorów katolickiej egzegezy. Kongregacja Świętego Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu potępiła podobne przedsięwzięcia: „Interpretacją Pisma Świętego, jaką daje Kościół, nie należy co prawda pogardzać, ale podlega ona dokładniejszym osądom i poprawkom egzegetów” (błąd nr 2). Tłumaczenie dokonane wraz z małżeństwem Halasów (notabene synem komunistycznego poety) to akt nieposłuszeństwa wobec niezmiennych zasad katolickiej hermeneutyki.
Polska jako „druga ojczyzna” – maskarada zdrady
„Rozmawialiśmy wiele o historii i o Polsce, którą traktował jako swoją drugą ojczyznę” – opowiada Augustynowicz. Ta rzekoma polonofilia służy przykryciu długofalowej zdrady katolickiej tożsamości narodu. Gdy w 2013 roku Duka przemawiał na „Warszawie Singera” (festiwal kultury żydowskiej), nie potępił masońskiej rewolucji 1918 roku ani nie przypomniał społecznego panowania Chrystusa – co nakazuje encyklika Quas Primas Piusa XI: „Ludzie prywatni i rodziny, czy państwa, gdyby kiedy uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa”.
„Kardynał” nigdy nie upomniał się o prawa Kościoła na Śląsku Cieszyńskim, gdzie katolików prześladuje się za obronę tradycyjnej Mszy. Jego „przyjaźń” ograniczała się do salonowych spotkań z postępową inteligencją, nie zaś do obrony wiary przed neomarksizmem.
Dialog – słowo-klucz apostazji
Najbardziej obrzydliwym elementem artykułu jest powtarzanie mantry o „budowniczym porozumienia, dialogu między wiarą a społeczeństwem”. Jak uczy Sobór Watykański I: „Wiara katolicka […] nie może nigdy być zestawiana na równi z innymi religiami ani nie może podlegać żadnym zmianom pod wpływem postępu” (konst. Dei Filius). Tymczasem dialog to podstawowe narzędzie modernistów do rozmycia depozytu wiary. Pius XI w Mortalium animos ostrzegał: „Zachęcanie do takich porozumień jest całkowicie sprzeczne z jedynym prawdziwym Chrystusem”.
Pogrzebowa profanacja w katedrze
Opis ceremonii pogrzebowej obnaża całkowite zerwanie z katolicką liturgią: chór „Va, pensiero” z opery „Nabucco” Verdiego (pieśń żydowskich niewolników!) i świecka przemowa prezydenta Klausa. To jawna profanacja świętego miejsca, gdzie – jak pisze Pius XI w Quas Primas – „należy sławić i chwalić Tego, który triumfuje we wszystkich Świętych”, a nie oddawać hołd politykom. Złożenie zwłok obok modernistycznych „hierarchów” Vlka i Berana (który podpisał porozumienie z komunistami) to symboliczne przypieczętowanie apostazji.
Konsekwencje doktrynalne
Postać Duki stanowi żywe wcielenie herezji modernizmu potępionej w Pascendi:
„Religia nie powinna być niczym innym jak uczuciem i świadomością, które z konieczności wypływają z natury człowieka pod działaniem niewidzialnej siły”
Jego „autorytet” budowany na dialogu i kompromisie to zaprzeczenie katolickiego pojęcia władzy pochodzącej od Chrystusa Króla. W czasach gdy czescy katolicy są prześladowani za wierność tradycyjnej Mszy, takie „sługi ołtarzy” okupujących kościelne struktury zasługują nie na płaczliwe wspominki, lecz na modlitwy o nawrócenie.
Za artykułem:
16 listopada 2025 | 07:26Ks. Augustynowicz: kard. Duka traktował Polskę jak swoją drugą ojczyznę (ekai.pl)
Data artykułu: 16.11.2025








